kochanie zamiast mnie sledzic na kafe zapraszam do sypialni na pyyszne winkoko

Kochani przepraszam za glupi temat ale musze zadedykowac go mojemu ukochanemu ktory natretnie probuje doszukac sie tutaj moich wpisow:-) skarbie mam ladowarke od Twojego lapka wiec dlugo tam w salonie nie pociagniesz:-) buziaczki zza sciany:-)

TAK NIECH PRZYJDZIE NIECH SE POPATRZY CO ROBIMY

Nie przyjdę już Zołziątko Kochane. Nie przyjdę. Po tym co wypisywałaś o mnie? I po tym wszystkim innym? - nie przyjdę. Chyba nie dziwi Cię to, prawda? X Nie jestem natrętem i zdaje się też, że tutaj załatwiłem już wszystko. :) Właśnie skończyłem sprawdzanie czy wszystko zostało powiedziane/napisane. Odczytałem też zaległe maile. x No właśnie, apropos mailii, to z tą sukienką, którą odebrałaś, co to miała być zielonym pastelem a okazała się limonkowym neonem - nie farbuj. Na takich materiałach nie da się położyć innego koloru niż "naturalny". A sprzedaż/oddanie jej - to będzie bardzo zły pomysł. Koleżanka/nabywczyni, która spróbuje ją nałożyć będzie tego bardzo żałować, ale to bardzo. Takich sukienek się nie sprzedaje ani nie oddaje. To nie jest towar "rynkowy". To jest bardzo "nie-chodliwy" towar, rozumiesz? Mam nadzieję, że tak. I, że nie gadam "do obrazu". x Mówię Ci to, bo nie chcę abyś znowu zrobiła coś nierozsądnego, delikatnie mówiąc. x Spadam. I nie martw się już o mnie i nie interesuj się, gdzie chodzę, kogo czytam, co piszę, z kim piszę i o czym rozmawiam, gdzie jeżdżę, jakie mam plany, etc. Niczego nie "odbębniłem" w Twojej sprawie i poświęciłem Ci bardzo dużo czasu. Bardzo. X Nie przyjdę Zołziątko. Wiosna się zaczęła. Dla mnie też. :) X pa :) :) Szerokości :)