zakochaliscie/zauroczyliscie sie kiedys w jakims swoim lekarzu ???

podobal wam sie kiedys jakis lekarz tak bardzo, ze na sile do niego chodziliscie - mimo za wysokich kosztow czy niekompetencji ?

Mi sie spodobal. Po kilku miesiacach pisania smsow zaczelismy sie spotykac . Ja mezatka, on w zwiazku. Od 3 lat sypiamy ze soba. Wczorajsza noc spedzil u mnie. Ale jestem dzis zmeczona:-))))

a jaki to lekarz ?;)

bardzo i na bardzo długo ale nie ma to związku z jego profesją

:) tak ,tak

miłość jest piękna ,życie jest cudne

a jutro w dłuugą podróż do lekarza :P

Oni pewnie mają wiele takich adoratorek, serio lubicie być jedną z wielu w kolejce???

:) lekarz u mego boku i vice versa

Nie zakochałam sie bo to on za mna latał, pierwszy zaproponowal kawe. Seks byl swietny ale nie urzekl mnie facet :) byl i pewnie jest chirurgiem

adoratorek ? nie wiecej niż w innych fachach :D

przytulać dzisiaj

A jakie to ma znaczenie, oni też mogą wiele pacjentek zwodzić, bo wiedzą, że kitel przyciąga kobiety i dodaje atrakcyjności. Co niektórzy więc, Ci z luźnymi podejściem do kobiet, mogą to wykorzystywać i nadużywać wobec wielu kobiet... Lubicie być zabawkami?

zabawką nigdy nie będę a pytanie dotyczy zauroczenia/zakochania, mój dr to dobry, inteligentny, wrażliwy i empatyczny facet

ok, ja też się kiedyś zadurzyłam w lekarzu. Ale co TY chcesz z tym swoim zakochaniem zrobić Autorko? Czemu o to pytasz? O tym jak lekarze się zachowują, to już tu wiele było tematów. Nie mówię, że wszyscy, ale trzeba uważać. Wiadomo, że kobiety lecą na kitle...

ale ja żyje z lekarzem , co prawda na odległość juz nie az :D taką jak kiedyś ...ale jest ok nie rozumiem ,do czego dążysz :)??dlaczego wciąż na kazdym lekarskim " wątku zaznaczasz i uświadamiasz nas tu piszące ,że kazdy lekarz to drań, to uwodziciel itd ;)

nie wiem , to nie mój wątek, tylko wtrąciłam kilka zdań dobranoc ,

tak tez sie kiedys bujalam...raz w jednym,x lat pozniej w drugimm.. jednej specjalnosci:D ale to pewnie przypadek :D gdyby bral nawet wiecej ale super mnie leczyl,to jeszcze byloby znosne,pod warunkiem,ze mnie by bylo na to stac oczywiscie... ale jakby fuszere odwalal ,to zrezygnowalabym z niego na 100 procent,chociaz w takim stanie zakochania to raczej trudne,bo sie chce chodzic do niego i go widziec nawet jak nie ma po co:)

a z drugiej strony ,wykorzystywanie swiadomosci o zauroczeniu pacjentki i dojenie jej z kasy to chamstwo:( wszystko ma swoje granice ,ceny za uslugi medyczne tez :) nie on jeden lekarz,jak mozna miec 2,3 wizyty u kogos innego za 1 u tego co sie podoba to warto go olac ...tym bardziej wiedzac,ze daremne zale ,prozny trud :)

Tak , zakochał się we mnie , szybko odwzajemniłam :) ;)))

lekarze są tacy bezpłciowi...

:)

kobieta nie powinna sie narzucać :)))

tak ale w facecie, który taki zawód wykonuje. Ja oddzielam od siebie te 2 rzeczy. Na zakochani i kochanie przyjdzie taki czas, wiem o tym :D

miłość czasami spada w róznych okolicznościach :)) miłośc nie wybiera godzi dnia , ani miejsca :)

pisze własnie o zawodzie lekarza :))

do pracy rodacy

prosze bardzo i pewnie zazdrośni ;)