Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BabciaIwona.

Synowa izoluje mnie od wnuka. Co robic ?

Polecane posty

W ubiegłym roku doczekałam się wnuka. Nie mogę się jednak nim cieszyc. Mieszkam z synem i synową, oni zajmują piętro, a my parter. Syn pracuje, a synowa przebywa na wychowawczym ponieważ ja nie czuję się na siłach cały dzień zajmowac się małym dzieckiem. Chciałabym jednak czasem się nim zając, zabawic, po prostu spędzic z nim trochę czasu, jednak nie jest mi to dane. Mam wrażenie, że synowa izoluje mnie od wnuka. Ciągle przebywa na górze z nim, a jak ja tam pójdę mam wrażenie, że jest jej to nie w smak. Owszem, pozwoli go zabrac, ponosic, pobawic ale po paru minutach zabiera go. Czasem mam wrażenie, że jest zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgfdhtr
w tym kraju matka może wszystko nawet wywieźć dziecko do innego kraju nawet ojciec dziecka jest traktowany przez prawo jak gówno a dalsi krewni jak np. dziadkowie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że ona ma swoje zarzuty wobec mnie. Syn powiedział mi, że mam tam nie wchodzic jak karmi piersią, bo jej to przeszkadza. Kupiłam parę słoiczków jedzenia to powiedziała, że mam się nie wtrącac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i dobrze od tego jest matka
żeby decydowac o dziecku i ojciec oczywiście też, ale nie dziadkowie. Mi moja teściowa zniszczyła te chwile które powinny byc piękne dla matki, pierwsze dni z maleństwem w domu, karmienie, pierwsza kąpiel. Chciała zastępowac jej matkę. Jak zaczęła chodzic wołała ją ciągle do siebie, mówiła coś na mnie. Wyprowadziliśmy się i w końcu mam święty spokój, mamy drugie dziecko i widzę ogromna róznice, niebo a ziemia. Mieszkanie z teściową i urodzenia dziecka w tym czasie to depresja gwarantowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nie masz się o co fochać. Nie powinnaś się wtrącać ani narzucać, w końcu miałaś już swoje dzieci i synowa się do nich nie wpieprzała, więc zajmij się sobą kobieto i daj żyć synowej w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...zaczarowana...
A może ma jakiś problem.Piszesz ze siedzi z dzieckiem cały czas na górze ....a może depresja poporodowa .może pokazać się na różnym etapie macierzyństwa nie koniecznie zaraz po urodzeniu. a może jest inny problem ... kup ciasteczko i idź na górę i szczerze pomału porozmawiaj czy ją czym uraziłaś czy coś się dzieje bo masz takie wrażenie a może syna zostaw potem z dzieciem a z synową idź na zakupy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emberto Jajco
w tym kraju matka może pierdolnąć dzieckiem o podłogę i zostać celebrytką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsfs
no i dobrze od tego jest matka żeby decydowac o dziecku 8 matka małej Madzi zadecydowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem ci coś babciu....
Pozwól synowej nacieszyc się jej dzieckiem ! Teraz jest na wychowawczym, potem pójdzie do pracy i już nie będzie miała tyle czasu dla dziecka. Wnuczek jeszcze nie raz przybiegnie do Ciebie się przytulic, wyciągnac na spacer, pobawic się. Teraz jest czas dla mamy i maleństwa. Tak uważam. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...zaczarowana...
A co ma decydowanie o dziecku a wdzenie się z nim? Tu babcia pisze żeby chciała przyjśc i sie pobawić np. a ze tymi słoiczkami to przesadza synowa że ma się nie wperdalac ... do mnie też przychodzili ze słoiczkami z chusteczkami i nie tlko dziadki ale i znajomi i rodzina i nie robiłam wielkie mi ale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i dobrze od tego jest matka
no i co to ma do tematu ?? to że jakaś katarzyna zabila swoje dziecko to znaczy że jakaś babcia ma się wpierdalac w wychowanie dziecka synowej ;) ? To rodzice wychowują dziecko i o nim decydują, nie babcia, koniec w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbowałam z nią rozmawiac, to twierdzi że wszystko w porządku. Ja się staram nie wtrącac młodym, choc może i czasem nieświadomie to robię. Mi synowa nie chce zostawic wnuka i gdzieś wyjśc, natomiast swojej mamie zostawia go czasem. Dodam, że wnuk cieszy się na mój widok, śmieje się, piszczy, a synowa zaraz zabiera go wtedy np na przewijak żeby mi go nie dac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodka lemoniada
Może synowej nie podoba się jak odnosisz się do dziecka. Zasugeruję coś z własnego doświadczenia. Moja teściowa mówiła na MOJEGO synka-synuś, nie myła rąk i dotykała go, a teraz jak całuje co po buzi, szyjce, rączkach i bierze jego paluszki do buzi. Może Ty też robisz coś co synowej się nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna w. to typowa
współczesna matka polka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iżi baba
Autorko jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodka lemoniada
Wnuczka można pocałować, ale chyba nie całować z częstotliwością dosłownie kilku sekund. To jest niehigieniczne i obrzydliwe. Stópki, policzek, czółko - ok, ale nie w buzie, szyje i gdzie jej się tylko podoba. To nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jej nie chcesz to z nią
moja teściowa raz pocalowana mojego syna w genitalia przy zmianie pampersa , myslalam ze ja w łeb palne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhgbnm
dobrze ze mam corkę bo musialabym znosic jakąs synową zdzirę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalallalaa
Babciu. Opowiem Ci coś z punktu widzenia mojej siostry. Ona też zajmuje piętro domu u swojej teściowej. Ma pół rocznego synka. Od początku jej założeniem było nie uczyć małego noszenia na rękach. Tzn jak sie sam ładnie bawi to po co go nosić? Tłumaczyła to swojej teściowej. Ona też przychodziła do niej na górę i za każdym razem brała małego na ręce i nosiła. Później brała małego na dół do siebie. Niestety stety siostra ma jeszcze starszą 7 letnią córkę, ona też schodziła na dół do babci. Po dwóch godzinach przebywania małego na dole, gdy babcia odnosiła wnuczka siostra nie mogła go poznać. Nie mogła włożyć go do łóżeczka, bo był płacz. Nie mogła włożyć go do bujaczka bo był płacz. Na rękach spokój. Starsza córka uświadomiła mamie że babcia całe 2 godz nosiła małego na rękach. A siostra prosiła, tłumaczyła. Ale babcia wie lepiej i robiła po swojemu jak ona nie widziała. I dzisiaj też narzeka że jest izolowana od wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×