Mam dzis rozmowe o prace i strasznie sie boje

Nie balabym sie i nawet nie stresowala gdyby nie fakt, ze to praca za granica i nie odbedzie sie w j. polskim. Tego jezyka ucze sie dopiero 2 miesiace i boje sie, ze sobie kompletnie nie poradze. To znaczy ja juz z gory zalozylam, ze nie dostane tej pracy tylko teraz boje sie, ze jeszcze dodatkowo sie osmiesze:O

podziwiam, nie wiem czy po 2 miechach nauki podjęłabym się rozmowy o pracę :-) jestes odważna

odwazna to chyba za duze slowo, raczej glupia:D ale potrzebuje pieniedzy:(

kurde moglby ktos mnie pocieszyc zanim do reszty sie zblaznie:P

moze pocwiczymy

Dasz radę! Podczas rozmowy poruszane będą wiadome tematy, obkuj się ze słówek i zwrotów z tego zakresu. Pamiętam, ,że mi na stres pomagało zawsze wyobrażanie sobie mojego rozmówcy bez ubrania:D Zresztą do tej pory mam taki zwyczaj. Powodzenia!

w chinskim narzeczu mandarynskim

wyobraź sobie, że rozmówca ma głowę myszki :-)

dzieki za podszyw, ale slaby, bo humoru nie poprawil:( oczywiscie obkulam sie ze zwrotow takich jakie moga byc, umiem powiedziec o doswiadczeniu swoim zawodowom, wyksztalceniu, dlaczego tu przyjechalam i takie podstawowe bzdury, ale najbardziej sie boje, ze nie zrozumiem co do mnie mowia:O wiecie jak to jest odpowiedz na pytanie mozesz znac, ale pytania nie zrozumiesz:D

Przypuszczam, że charakter tej pracy nie będzie wymagał od Ciebie rozmów z klientami? Napiszesz, co to za praca? I w jakim kraju? Nie możesz zakładać, że Ci się nie uda. Jeśli tak myślisz, z góry ustawiasz się na przegranej pozycji.

nie chce za bradzo co za praca i gdzie:P Nie lubie za duzo o sobie zdradzac. Tak bede miala kontakt z ludzmi, ale nie musze znac na poczatku jezyka perfekcyjnie, bo przez pierwsze 3 miesiace wspolpracowalabym z kim kto by mnie wdrozyl w obowiazki i w tym czasie moglabym tez dalej szlifowac jezyk az sie naucze na tyle by sobie radzic. No, ale musze najpierw przejsc rozmowe w tym jezyku, a czuje, ze to bedzie porazka i sie zblaznie:O

w dodatku bedzie to podwojny a nawet potrojny wstyd, bo ja juz tam bylam 2 miesiace temu tyle, ze rozmowa odbyla sie w j. angielskim i kazali mi sie poduczyc tego drugiego jezyka i wtedy zglosic wiec jak teraz pojde i znow ani be ani me to sie kurde zblaznie, a kolejny wstyd to przed znajoma, bo ona mi ta rozmowe zalatwila:O

zaraz musze wychodzic:O ja pierdole chyba tam zaniemowie z tego wszystkiego. Mam tez nadzieje ze nic do lba mi nie strzeli i pojde tam, a nie bede krazyc w okol budynku:D

no i jestem po, troche skolowana i pukam sie w swoj pusty leb, bo z tego calego przejecia zapomnialam cv ze soba zabrac:O

rozumialas co do ciebie mowia?

jak bylo?

rozumialam co mowia, mialam tam problem z 3 slowami ale wtedy pytalam co to znaczy i mi przetlumaczala (kobieta, bo z nia mialam rozmowe). Niestety mialam problem z odpowiedzia na 1 pytanie, ktore rozumialam ale za cholere nie potrafilam odpowiedziec wiec odpowiedzialam po angielsku, bo inaczej nie przekazalabym tego co mialam na mysli:P Ogolnie podobno poszlo mi dobrze tzn. moj facet twierdzi, ze powinnam sie cieszyc, ale ja jestem srednio z siebie zadowolona, bo sie troche mimo wszytsko czulam jak glupek, pewnie tez kilka bledow zrobilam mimo dobrego przygotowania. Jednak ten angielski mnie uratowal, bo sie spytala mnie wtedy jakie znam jezyki obce a znam procz angielskiego jeszcze 2 wiec na poczatek dostalam na pol etatu (rano) prace w biurze obslugi klientow z za granicy, a po poludniami mam chodzic na kurs (powiedzieli, ze mi oplaca) 6 dni w tygodniu przez miesiac i po tym miesiacu zaczne ta prace co chce. Tylko dla formalnosci mam zaniesc cv i od razu do niej zadzwonic zeby juz je wziela i zostalo to zatwierdzone. No coz mam nadzieje tylko, ze wszystko dobrze zrozumialam:D

czyli prace masz :) gratuluje i nie przejmuj sie jezykiem :)

ja tylko mam nadzieje, ze na pewno ja mam:D Po przykrych doswiadczeniach w Polsce gdzie tez mowia, ze przyjmiemy odezwiemy sie itd juz mi sie wierzyc nie chce ze mnie nie zbyli. No, ale raczej nie dawalaby wtedy numeru telefonu do siebie. Mam tez nadzieje, ze dobrze wszystko zrozumialam, bo niestety po angielsku nie mowila do mnie w ogole:( chociaz zna angielski. Takze nie wiem czy to co zrozumialam to nie jest tylko moja interpretacja:D no ale jak facet wroci z pracy to sie upewnie czy na pewno jest tak jak mysle:P

I nie bylo sie o co stresowac. Gratuluje :)

I nie bylo sie o co stresowac. Gratuluje :)

zazdraszczam Pilnuj teraz podpisania umowy. Czuję, że raczej dostałaś tę pracę :D

dziekuje za gratulacje:) ja tam sobie nie zazdroszcze, zazdroscilabym jakbym w Polsce pracowala, a tak to cale zycie za granica tylko:O

gratule, zdolna z ciebie bestia:)