Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

doris1985

Wychodzenie ze związku z alkoholikiem i hazardzistą - współuzależnienie

Polecane posty

Mam 27 lat, pół roku temu odszedł ode mnie narzeczony, który jest alkoholikiem i hazardzistą (28 lat). Nasz związek był trudny, M. przegrał sporo pieniędzy, oszukiwał mnie, narobił długów...Pił sporo, ukrywał się z małpkami lubelskich cytrynówek i innych :( Prosiłam wielokrotnie, żeby poszedł się leczyć, myślałam, że jak zasnął na schodach, zsikał się po pijaku w łóżko, zgubił buty, dostał wyrok za długi albo jak przyszedł komornik do domu to osiągnął swoje dno...ale nie...Jesienią ubiegłego roku udało mi się! W końcu poszedł na terapie! Pierwszy miesiąc było cudownie, chodziliśmy na randki, przytulał, był czuły, nareszcie czułam spokój, szczęście, pojawiła się nadzieja. Jednak nie na długo :( W rocznice naszych zaręczyn nawet nie pamiętał, że się oświadczył :( Było mi bardzo przykro, w ogóle zdawał się nie pamiętać o naszych wspólnych chwilach, o naszych marzeniach, był bardzo dziwny. Dużo pracował znikał na całe soboty...W końcu przyszedł po jednym ze spotkań z terapeutą i powiedział mi, że nie wie co do mnie czuje, że różne są formy miłości...Parę dni później odszedł...Pierwszy miesiąc po odejściu, nie wiedziałam co się dzieje, nie miałam siły, on przychodził raz, dwa razy w tygodniu rozmawiał ze mną. Nie zwróciłam uwagi, ze niemal za każdym razem brał ode mnie pieniądze :( Opowiadał o tym jak się pogubił, że na terapii dostrzegł w sobie coś strasznego, że potrzebuje czasu i nie skreśla nas...Po dwóch tygodniach mieszkania u kolegi, stwierdził, że chce wynająć mieszkanie sam, że zawsze chciał mieszkać sam więc pomogłam mu finansowo, żeby mógł mieć spokój na czas terapii. Po tym zerwaliśmy kontakt, żeby mógł się spokojnie leczyć, ja też nie miałam siły na te kontakty, wierzyłam, ze potrzebny jest czas i spokój. Odezwał się w święta, wysłał życzenia i zostawił prezent dla mnie i naszego psiaka. Ucieszyłam się bardzo, że ona nas pamięta :) Dwa dni po świętach spotkałam go przypadkiem, wyściskał mnie, psa, myślałam, że się odezwie na sylwestra, czekałam, nie przyszedł... Czekałam dalej, walentynki..znowu płacz i pustka. Chwile później dowiedziałam się prawdy, od znajomych...którym opowiadał o tym jaki jest szczęśliwy w nowym związku, że ze mną już było beznadziejnie bo ja nigdzie nie chciałam wychodzić(absolutna nieprawda bo bardzo dużo wychodziliśmy) i że ze mną definitywnie zakończył temat, nic nie obiecując...Serce mi pękło na kawałki :( potem przyznał się mojej siostrze, że jest w związku z koleżanką z pracy i znał ją na długo wcześniej przed naszym rozstaniem...że rozstanie nie miało nic wspólnego z terapią jak wcześniej mówił bo ona decyzje o rozstaniu podjął dużo wcześniej ale czekał na odpowiedni moment. Odkryłam prawdę, związał się ze starszą od nas kobietą z 10letnim dzieckiem. Siedzą na fb i grają w pokera :( Ja myślałam, że on się leczy, że nasze plany o założeniu rodziny są dla niego ważne a tu proszę... Zamiast zaopiekować się mną i odbudować relację po latach picia, biega koło tej kobiety, obsypuje ją prezentami, mówi, że nigdy nikogo tak nie kochał jak jej i na nikim mu tak nie zależy, że chce być dla niej wsparciem, prawdziwym facetem...Ze mną był 7 lat i ile to znaczyło...byłam świadkiem jego upadku po alkoholu, pomagałam w długach hazardowych i dostałam coś takiego...dlaczego? Dlaczego raptem po kilku tygodniach jak odszedł może deklarowac innej kobiecie takie rzeczy? Jeszcze w wakacje mówił swojemu kumplowi, ze planuje ślub ze mną..Nic z tego nie rozumiem...Najgorsze, że nie umiem o nim źle myśleć, dla mnie to dalej ciepły i kochany M. Wszyscy mi tłumaczą, że fakty wskazują na zupełnie co innego a ja jakbym patrzyła na niego przez okulary iluzji. Jestem na terapii współuzależnienie i rozumiem schemat ale na poziomie emocjonalnym nie umiem sobie z tym poradzić...Proszę napiszcie co o tym myślicie? Macie doświadczenia z alkoholikami i hazardzistami w związku? A może komuś udało się wyjść z takiego związku? Chciałabym przestać myśleć, że ta kobieta ukradła mi skarb mojego życia, moją wielką miłość, a niestety nie umiem..Pomóżcie proszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówiłam ci już...terapia dla współuzaleznionych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem na terapii współuzależnienie i rozumiem schemat ale na poziomie emocjonalnym nie umiem sobie z tym poradzić. xxx od kiedy jestes na terapii?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem na terapii i zamiast podglądać go nk czy ebay wolę sobie pomóc tym forum, posłuchać innych ludzi, wymienić się doświadczeniami i pomału rozbijać iluzję...taka terapia domowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrtytr
od czego jest uzalezniony zaklady sportowe,maszyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.Ze mną był 7 lat i ile to znaczyło...byłam świadkiem jego upadku po alkoholu, pomagałam w długach hazardowych i dostałam coś takiego...dlaczego? xxx\ a na co liczyłas?:classic_cool: mna wdziecznośc? pomnik?? dziewczyno jestes silnie współuazlezniona. To twój drugi temat i wiecej wiem o nim i jego problemach niż o tobie :P żyjesz jego zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
V 34 jestem na profesjonalnej terapii od kilku miesięcy, poznałam schemat współuzależnienia i rozumiem co się ze mną dzieje. Chciałabym przestać żyć iluzją człowieka, który nie istnieje i prawdopodobni enigdy nie istniał może na samym początku...Nie umiem sobie poradzić ze smutkiem, żalem i tęsknotą więc może jak w końcu rozbiję ten chory schemat współuzależnienia to zacznę normalnie żyć....Masz rację skupiam się na maksa na nim, mam potrzebę kontroli jego działań bo wymyśliłam sobie, że jak będzie leciał na dno to mu wtedy pomogę...Wiem, ze nie tędy droga i powinnam się odciąć więc tak jak napisałam wyżej zamiast go szpiegować w necie wolę pisać tu z Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rrtytr od czego jest uzalezniony zaklady sportowe,maszyny maszyny, przegrał na nich sporo pieniędzy. Nie grał nigdy w kasynie tylko w punktach gier. Nie wiem czy on robi terapie dalej. Pamiętam na początku, że kazali mu nie podchodzić nawet do automatu z kawą bo podświadomosć uruchamia schemat, a od kilku tygodni gra w sieci w pokera, co chyba nie jest dobre dla wychodzenia z hazardu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko kudzu root pomoze
na wuyjscie z nałogu a mi udało sie nakłonic siostre by brała i jest zachwycona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potraktujcie ten wątek naprawdę poważnie. Proszę...Szukam tutaj wsparcia i pomoc w rozbiciu chorej iluzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×