Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marmara2013

6 - latki do szkoły?! opinie nauczycieli

Polecane posty

Witam! niezwykle zastanawia mnie świeży i dość kontrowersyjny temat jakim jest pójście 6 - latków do szkoły. Wiem już jak wypowiadają się rodzice, zdania są niezwykle podzielone, jednak chciałabym zasięgnąć również fachowych opinii NAUCZYCIELI, liczę na to, że tutaj mi się to uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem reforma 6latki w szkole nie jest dobrym pomysłem. Zabieramy dzieciom rok dzieciństwa. Poza tym jak wiadomo dzieci w tym wieku są bardzo ruchliwe, ciężko będzie im usiedzieć w ławkach. Tłumaczy się, że dzieci coraz szybciej się rozwijają, a program zostanie dostosowany do ich poziomu... Dla niektórych dzieci- tych które szybciej się rozwijają, są inteligentniejsze oraz rodzice z nimi pracują, owszem, mogą na tym zyskać. Aczkolwiek jest całe grono dzieci dla których taka reforma nie będzie korzystna... Program, którego wymagania zostaną obniżone w stosunku do starego programu, to moim zdaniem kolejny minus tego pomysłu. Programy reklamujące tą reformę skupiają się tylko na plusach takiej zmiany. Ale tak działa nasze państwo... Moim zdaniem jak zwykle chodzi o pieniądze i o to, żebyśmy rok dłużej pracowali i płacili podatki. Mogę się posunąć jeszcze dalej sądząc, że zaniżone wymagania programowe mają na celu to, żebyśmy jako naród mniej potrafili, umieli, wiedzieli, a tym samym byli łatwiejsi do kierowania i manipulowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płasczka
Nie jestem nauczycielem, ale mnie posłali do szkoły jak miałam 6 lat(lata 80te).Koszmar, nie polecam. Co z tego, że z nauka nie miałam problemów, jak psychicznie nie byłam gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bernieesd
A moj 5latek juz chodzi od pol roku i jest szczesliwy. Umie pisac,czytac. Nie wszystko,ale prawie caly alfabet. Liczy do 100.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama6latka
gdybym swojego syna posłała we wrześniu do 1 klasy nie poradzil by sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad 1
Według mnie posłanie 6-latków do szkoły jest problemem o wiele bardziej złożonym, delikatnym w swej naturze choć z pozoru, z punktu widzenia laika mogłoby się wydawać to rzeczą nie mając większego znaczenia. Z jednej strony dość mocnym argumentem przemawiającym na korzyść tej inicjatywy jest bezsporny wzrost wymagań w stosunku do dzieci spowodowany niepohamowanym zwiększeniem się tempa rozwoju technologicznego, naukowego wśród krajów „zachodnich do miana którego aspirujemy. Nasze dzieci chcąc być na „odpowiednim europejskim, bądź idąc dalej światowym poziomie muszą zaczynać wcześniej (biorąc pod uwagę choćby stan, czy efektywność naszego systemu nauczania- ale teraz nie o tym, bo to nie jest przedmiotem tej dyskusji). Zawsze można powiedzieć że można posłać dzieci do żłobków, przedszkoli itp. .Niby tak- ale co z dziećmi z małych miejscowości, bądź rodziny które nie stać na dodatkowe wydatki tego typu. Czy mamy faworyzować jedne kosztem drugich? Posłanie dzieci wcześniej do szkoły mogłoby być pewnego rodzaju furtką do zniwelowania różnic. Czy jednak mamy prawo odbierać im te krótkie chwile szczęścia, tak ulotne, chwilę które już nigdy się nie powtórzą, nigdy nie wrócą. W imię czego ? Dostosowania się do wymagań „narzuconych nam odgórnie a może lepiej powiedzieć w imię naszych przerośniętych ambicji które za wszelką cenę chcemy zrealizować kosztem najważniejszych dla nas osób, całkowicie od nas zależnych, zapominając jednocześnie o ich delikatniej psychice, na którą ogromny czasem destruktywny wpływ mogą mieć drobnostki( z naszego punktu widzenia). Dlatego uważam że powinna być podjęta dyskusja ( a nie stawianie nas przed faktem dokonanym), dążąca do wypracowania optymalnego rozwiązania problemu np. zmiany programowe dające odpowiednie przygotowanie i nie odbierające jednocześnie dzieciństwa ( beztroski, zabawy, swobody myślenia itp- cech które szkoła potrafi skutecznie wytępić, jeżeli będzie w nie odpowiednim czasie ). Pamiętajmy o jednym dzieci są naszą przyszłością, przyszłością o którą należy odpowiednio zadbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaniemogi88
polskie mamusie trzymałyby najchętniej swoje pociechy pod kiecką do osiemnastego roku życia żeby miały jak najdłuższe dzieciństwo - a potem płacz, że synek czy córeczka sobie nie radzi w najprostszych sprawach i wszystko mamusia z tatusiem muszą "załatwiać" - prawo jazdy, studia, pracę - i rośnie sobie taki cielak a potem żona musi przejąć obowiązki mamusi, bo30 - letnie "dziecko" nawet chleba nie umie sobie ukroić - ale najważniejsze że miało wspaniałe, długie i "bezstresowe dzieciństwo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj kuzyn w tym roku konczy 5.... to jest jeszcze dziecko, niby 7 to nie duzo ale jest wieksza roznica miedzy zachowaniem takiego dziecka a 5 czy 6 letniego... bez sensu tak skracac dziecinstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaniemogi88
a nie przyszło wam do głowy, że dzieciakowi będzie sto razy lepiej w grupie równolatków, ze będzie się rozwijał, socjalizował - a nie siedział w tym czasie przed telewizorem z babcią, która go będzie pasła słodyczami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokka
w krajach zachodnich dzieci w wieku 4, 5 lat sa musowo w szkole i nikt jakoś nad nimi nie placze, i ONE TEŻ NIE!!!! jakby byla cala klasa 6latkow to by zaden sie nie czuł gorszy, a tak jak mamusie w pl na sile trzymaja dzieciaka pod spodnica, jak ktos trafnie napisal, to nic dziwnego ze sie 6latek czuje jak ufo wsrod samych 7latków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaniemogi88
dokładnie - nie róbcie z polskich dzieci kalek!!! pozwólcie im się uczyć! nie trzymajcie dzieci w domach, bo wyrastają na dzikusy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomidorkiześmietanką
zgadzam się! 10/10!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trybik machiny
i dobrze, niech chodzą do szkoły. Pamiętam siebie gdy miałam 6 lat i się nudziłam w zerówce. Ja sama chciałam iść do szkoły, ale rodzice mnie nie posłali rok wcześniej a szkoda. Dzieci chłona jak gąbka więć uczyć uczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghytrfdxc
co to znaczy "zabieramy im rok dzieciństwa" ten rok dzieciństwa to kolejny rok siedzenia przed telewizorem od rana i oglądanie głupich bajek, gierki i komputerki - też mi "wspaniały rok dzieciństwa"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrednamałpaaa28
mimo że się obawiałam czy córka sobie poradzi nie żałuje decyzji mała świetnie sobie radzi w szkole a dodam jeszcze jedno starsza poszła do szkoły starym systemem obecnie jest w 3 klasie gdy trzeba było napisać test kompetencji okazało się najlepsza jest klasa gdzie dzieci są rocznikowo młodsze zatem sądzę że młodsze dzieci szybciej przyswajają wiedzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam tak.....
to fakt ,ze na zachodzie dzieci ida wczesniej , maja program ulozony pod ich wiek , ale.... ja mieszkam a Angli , gdzie dzieci majace 4 lata ida do szkoly ( ewent. 5 lat -jak urodzily sie we wrzesniu). I nie raz widzialam angielskie dzieci placzace ,ze musza zostac w szkole .Tak sie dzialo nawet przez dwa -trzy nastepne lata. Oczywiscie wiekszosc dzieci nie miala z tym problemu , ale byly jednostki , ktore zanosily sie od placzu. Widocznie nie wszystkie dzieci w, mimo ze sa w podobnym wieku sa emocjonalnie na to gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam tak.....
* Anglii ( przepraszam zjadlam litere)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam tak.....
dodam jeszcze ,ze te 4-latki musza wysiedziec w szkole bite 6 godzin , tyle samo co 10 -latki czy gimnazjalisci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tata sześciolatki
witam, moja coreczka ma 6 lat, urodzona w UK. od roku chodzi do szkoly. Daje sobie rade, nigdy nie plakala, ze musi isc do szkoly, albo iles tam godzin w niej siedziec. maja wspaniala klase, dordzo dobra świetlicę, gdzie naprawde panie sprawują opiekę nad dziećmi (nie wiem jak to jest w polsce, bo nie mam porównania). W UK jest jeden wielki PLUS - dzieci urodzone do wakacji ida do szkoly w wieku 5 lat, dzieci urodzone w II polowie roku ida jako szesciolatki. To jest genialne rozwiazanie. System oswiaty jest naprawde dobry i PRZYJAZNY dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylisz sie !!!
Dzieci urodzone do sierpnia ( wlacznie ) ida jako czterolatki , dzieci urodzone po sierpniu ida jako pieciolatki . Zarowno 4 jak i 5 latki sa w tej samej klasie . Maksymalna roznica miedzy dziecmi jest do 8 m-cy , w Polsce nawet 12 m-cy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Nie ma jednej odpowiedzi na pytanie czy 6-latek powinien iść do szkoły, czy nie. Wszystko zależy od dziecka, głównie jego emocji oraz od dostosowania szkoły. Zakładając, że szkoła jest przystosowana do przyjęcia małych dzieci trzeba się przyjrzeć dziecku. Wiele niestety nie jest gotowych do podjęcia nauki, mają problemy różnej natury. Jeżeli 6-latek jest gotowy do podjęcia nauki w klasie pierwszej nie ma sensu go na siłę trzymać w zerówce. Kwesta indywidualna. Mnie jako nauczyciela oraz rodzica martwi bardzo sprawa podstawy programowej, która jest kompletnie niezgodna z podstawą programową klas starszych. Zakładając, że młodsze dzieci idą do szkoły wydawnictwa wprowadziły wiele ułatwień, innowacyjnych rozwiązań do swoich podręczników, spychając niejako albo raczej zasłaniając materiał służący przygotowaniu do myślenia abstrakcyjnego, logicznego, niezbędnego do opanowania w klasie 3, a później starszych. Jakby tego nie zorganizować przepaść jest duża, na ile się uda przejść bezboleśnie zależy od rozwoju myślenia dziecka. Dzieci młodsze myślą konkretnie-obrazowo, w różnym wieku przechodzą na wyższy poziom myślenia. Obniżenie wieku szkolnego powoduje, że dzieci mają często trudności w opanowaniu materiału w klasach starszych, gdzie już od konkretów się odeszło. Przydałaby się dobra reforma, kluczowe zmiany w podstawie programowej. Nie widać w tym kierunku żadnych poczynań... Nie porównujmy szkoły polskiej do szkół w innych krajach. Nie wystarczy położyć dywanu żeby mówić o dostosowaniu do młodszych dzieci. Ja jestem jak najbardziej za edukacją dzieci, nawet obowiązkiem przedszkolnym lub jakąkolwiek formą dla 4-5 latków, ale szkole dla 6-latków dzisiaj mówię NIE i gdybym miała wybór swojego dziecka nie wysłałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo bliska mi osoba jest od lat nauczycielką tzw. "zerówki". Od jakiegoś czasu do zerówki mogą chodzić również pięciolatki (rocznikowo), a więc zdarza się, że i czterolatki zaczynają "naukę". Zerówka polega na zabawie i raczkowaniu w liczeniu, alfabecie, itp. Nauczycielka ta mówi, że od jakiegoś czasu jej praca jest nieznośna i zaczęła się cieszyć na niedługą emeryturę, mimo że wcześniej swoją pracę i dzieciaki kochała. Twierdzi, że taka reforma to dramat i dla dzieci, które nie są gotowe na szkołę i dla nauczycieli, którzy nie są przygotowani do zajmowania się takimi dzieciakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tu tak tylko
Witam. Według mnie reforma aby posłać dzieci w wieku 6 lat do szkoły nie jest w pełni dobra. Wiadomo iż każde dziecko to pełna indywidualność i do każdego dziecka należy podchodzić inaczej. Jednak wymagania postawione dzieciom mogą być za wysokie i nie każdy w wieku 6 lat może być w stanie im sprostać. Spoty reklamowe promujące te reformę skupiają się głównie na plusach nie zwracając uwagi na właściwie żadne złe strony. Dzieci w tym wieku mogą nie być w stanie wysiedzieć w ławkach, są one bardzo ruchliwe aktywne i ciekawe świata , myślę iż lepiej po prostu poczekać. Każdy chce dla swojego dziecka jak najlepiej i dba o swoją pociechę jak tylko potrafi ale nie można ich przeceniać bo może to im zaszkodzić , jednak oczywiście nie musi , jak również może to wyjść na dobre .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GeorginJ_24
jestem stanowczo na nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przed_szkolanka22
Jako przedszkolanka powiem jedno - to zależy do dziecka. jednemu zaszkodzi, innemu pomoże. Dlatego ta kwestię należy zostawić do rozpatrzenia indywidualnie przez rodzica, nauczyciela, psychologa. Ważną kwestią jest to, że dziecko może być emocjonalnie nieprzygotowane! To, że pięknie czyta, liczy, pisze nie ma tu znaczenia, ponieważ po pójściu do szkoły może nie poradzić sobie z silnymi emocjami i niestety ale ten fantastyczny rozwój edukacyjny dziecka może wręcz się czasem uwstecznić. Czasem jest też odwrotnie - dziecko jest odpowiednio ukształtowane psychicznie, aby rozpocząć naukę, ale nie opanowało do tego czasu pewnego materiału i po tym katem może sobie nie poradzić. Dlatego nie jestem na tak, ale nie mogę powiedzieć - stanowcze nie! Wszystko zależy od dziecka i mnóstwa czynników :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiggerBon31
Pracuję w szkole i w tym roku dostałam pierwszą klasę po raz trzeci. Niestety mam mieszaną klasę. Trochę 6-latków, trochę 7-latków. Istny rozgardiasz! To jest jakaś tragedia! Każde dziecko reprezentuje inny poziom. I co jet dziwne, nie ma tutaj żadnej reguły. Mam czworo wybitnych uczniów - dwoje 6-latków i dwoje 7-latków! W gronie tych najsłabiej sobie radzących znajdują sie także dzieci młodsze i starsze. Więc jak widać nie ma tutaj konkretnej reguły. Jednak muszę przyznać, że z 6-latkami raczej ciężko się pracuje. Pierwszy semestr to jest cos nie do opisania :) te dzieci nie potrafią siedzieć w ławkach, nie mogą zrozumieć, że teraz jest czas na naukę, nie pomagają nawet chwile odpoczynku w czasie lekcji. Ciężko to ogarąc. Właściwie rok szkolny powoli się kończy, a my z materiałem w tyle :( Niestety, ale jestem nauczycielką, która nie pójdzie z materiałm dalej wiedząc, że ktoś czegoś nie zrozumial, dlatego non stop jesteśmy w tyle na tle innych klas. Nie wiem czy to przez to, ale tylko w mojej klasie jest tyle 6-latków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wych_Barb23
BiggerBon31 ma rację, a wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej gdyby polskie szkoły były przygotowane na przyjście 6-latków. nauczycieli powinien ktoś przeszkolić jak postępować w klasach mieszanych, w klasach z jednym 6-latkiem itp. itd. Ktoś tu wyżej pisał, że w innych krajach już czterolatki chodzą do szkoły. Tak! ale nie siedzą w ławkach i nie wygląda to tak jak nasza pierwsza klasa! Jeśli zmieni sie program szkoły i to nie tylko podstawowej dla klas 1-3, ale cały system edukacji - wtedy będzie można dyskutować czy warto posyłać 6-latki do szkoły czy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczek22_22_
Niestety ale nie każdy 6 latek jest przygotowany do pójścia do szkoły. Miałam w grupie chłopca, który miał 6 lat i poszedł do szkoły. Faktycznie liczył i pisał, był naprawdę bardzo zdolny! jednak w jego zachowaniu było cos takiego, co mnie niepokoiło i rozmawiałam o tym z rodzicami. Oni jednak stwierdzili, że lepiej niech idzie do szkoły bo ich nie stać na przedszkole i opiekunkę. Uznali, że skoro pójdzie do szkoły to najpierw będą lekcje, później świetlica i problem sam się rozwiąże. Akurat trafił do klasy mojej koleżanki, która nie może sobie z nim poradzić. Chłopiec uczy sie super, to fakt, ale nie potrafi współprcowac z innymi dziećmi, ani usiedzieć spokojnie i jest strasznie agresywny. Interesuje sie nim pedagog szkolny i z tygodnia na tydzien sprawa się zaostrza. Rodzice natomiast twierdza, że to wina szkoły i zaprzeczaja, że cokolwiek działo się w predszkolu. Przykre, ale może gdyby poczekali jescze rok to załagodzilibyśmy sprawę już w zerówce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaaaaakaaaaaJa
Jestem tego samego zdania co mama dwóch dziewczynek. Ludzie, dywan w przedszkolu to nie jest dostosowanie klasy pod sześciolatki. Zmiana całego systemu edukacji. Nie porównujmy szkół w innych krajach do naszych poslkich realiów. ktos "na górze" podpatrzył, że maluszki chodzą do szkoły w europejskich państwach, więc my zróbmy to samo. No niestety, ale trzeba by było zmieniać wszystko od podstaw, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka_213
Rok temu skończyłam studia i zaczęłam magisterkę, robię staż w szkole. Nie mam swojej klasy, więc jestem własciwie w każdej z klas Szkoła jest duża, więc mogę sie napatrzeć na różne rzeczy :P Srawa 6 latków wygląda tak, że zależy to od: - dziecka -klasy -nauczyciela -rodziców -przedszkolanki Wszystko to się składa na to jak dziecko zaadaptuje się w szkole, na jaka klasę trafi, bo są takie, w których poziom jest okropnie wysoki lub wręcz zbyt niski. Poza tym jeśli rodzice pilnują dzieciaczka i pomagają mu to tez zawsze takie dziecko ma lepszy start. Nasza szkoła współpracuje z dwoma przedszkolami, z którym przychodzi do nas 95% dzieci. przedszkolanki informując nas o tym jakie 6-latki do nas trafiają, dlatego dyrekcja stara się dobrze dobrać klasy. Dlatego jakos to wszystko na razie wygląda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×