Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość juz nie szalona i nie malolata

Drogie mamy, czy wyszalalyscie sie w mlodosci? Ja wciaz za czyms tesknie...

Polecane posty

Gość juz nie szalona i nie malolata

Pytam dlatego, ze takie pytanie ostatnio zadala mi kolezanka. Czy sie wyszalalam zanim wyszlam za maz i urodzilam dziecko;) Ja mysle, ze tak, a wy? Moze sprecyzuje, ze wyszalec sie to nie tylko zataczac po pijaku na dyskotece, chodzi tez o podroze, jakies szalone rzeczy, spelnienie jakiegos glupiego marzenia, przygody. Pytam, bo moja kolezanka stwierdzila wlasnie, ze nie i ze ostatnio jak sluchala jak maz wspominal z kolegami stare czasy to poczula ze cos ja w zyciu ominelo. Ja uwazam, ze sie wyszalalam porzadnie, ale po tym co ona powiedziala zaczelam sie zastanawiac i nie wiem dlaczego, ale poczulam, ze chetnie bym wrocila do tamtych czasow. Tak jakbym wlasnie sobie uswiadomila, ze nie mam dosc, a rola zony i matki to taki przystanek na chwile. Zaczynam tesknic za dawnym zyciem, chcialabym sie znow bawic jak wtedy, ale to niestety niemozliwe. To niewinne pytanie kolezanki, a raczej jej odpowiedz na nie obudzilo we mnie cos co myslalam, ze juz spi glebokim snem:P Czy ktoras z was ma podobne odczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja biorę ekstrakt
Zdecydowanie nie. Zaszłam w ciążę w wieku 20 lat, nie planowałam tego. Całe życie pracowałam, nigdy nie miałam czasu na zabawę, pieniędzy na podróże, odwagi na spełnianie marzeń. Czy żałuję? Nie wiem, chyba tak. Zazdroszczę tym ,którzy zdążyli zebrać masę fajnych przygód i doświadczeń, takich swoich, których nikt im nie zabierze. Mam super męża i fajne dzieciaki, może kiedy je odchowam nadrobię zaległości ;) Czasami mam gorsze dni i rozmyślam o tym, co mogłam, a czego nie dokonałam. Co poradzić -życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie szalona i nie malolata
dziekuje za szczera wypowiedz:) Tu chyba jednak nie ma dobrego wyjscia, bo jak sie nie wyszalejesz to zalujesz, ze cie ominelo, jak sie wyszalejesz to wciaz chcesz wiecej i tesknisz za tym co bylo jak ja:P No ale coz porodzic takie wlasnie jest zycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie szalona i nie malolata
za reklame tez dziekuje, ale nie skorzystam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Ja się wyszalałam tak rozrywkowo, czasem jak pomyślę jak wyglądał mój tryb życia jak miałam 17-19 lat to sie zastanawiam jak to ogarniałam. O, podróżować faktycznie bym chciała, ale nie lubię tego robić sama, z dzieckiem też się da, wiadomo że zupełnie inaczej ale nasz jest idealny do podróży, zresztą zupełnie inaczej się przeżywa różne rzeczy bo taka dzika radość dziecka jest zaraźliwa. A myślę też o tym co będę robić z mężem jak dzieci będą duże. Jakoś tak, mam wrażenie, wszystko w swoim czasie, pewne rzeczy mogłam bardziej poukładać przed urodzeniem dziecka ale jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliana 1982
Ja wszyłam za mąż w wieku 27 lat .Dwa lata później urodziłam córkę .Zanim poznałam mojego męża 4 lata mieszkałam sama . Miałam koleżanki (wtedy tez jeszcze panny ) i z nimi często się spotkałam po pracy czy tez jeździłam na wycieczki itd Fajnie było:) i są czasami dni kiedy tęsknie za ta swoboda i wolnością .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie szalona i nie malolata
ja rozrywkowo tez sie wyszlalam, wiadomo imprezy, rozne smieszne sytuacje, chlopacy itd:P No i czasy studenckie ktore milo wspominam chociaz z imprez to nie bardzo bylo co (oprocz pierwszych dwoch lat), bo na studiach wlasnie wyjezdzalam za granice do pracy co zaliczam do podrozowania:P poznawalam roznych ludzi. No ogolnie to jak teraz wracam do tego to wydaje mi sie, ze mialam naprawde niesamowita mlodosc i przezylam wiele:) Powinnam sie wiec z tego cieszyc, a ja tesknie, gdy zaczynam to wspominac to nie usmiecham sie do wspomnien tylko chce mi sie plakac, ze to co najlepsze juz minelo:( Nie wiem czy rozumiecie co mam na mysli:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliana 1982
A w jakim wieku masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie szalona i nie malolata
mam synka w wieku 4 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,,,,,,............
......................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zdecydowałam się na dziecko w wieku 30 lat.. myślę, ze dobrym czasem na dziecko jest wiek 27 lat.. po szkole, studiach.. jakiś czas można popracować, poznać ludzi,coś zobaczyć, zastanowić się co się chce od życia. Wszystko się kręci w okół kasy niestety.. dlatego ja musiałam troszkę przełożyć swoje plany odnośnie dziecka. Ale z drugiej strony zazdroszczę mamą które mają 30lat i odchowane dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliana 1982
aa no to juz takie odchowane dziecię :) Rozumiem co masz na myśli ale wiesz co nie ma co żyć przeszłością .Ciesz się ze masz co wspominać bo to naprawę bezcenne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najbardziej zaluję, ze tak szybko mi minęły te lata między 20 a 30-ką szkoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie szalona i nie malolata
ja wiem, ze powinnam sie cieszyc:) Nawet maz mowi, ze mi zazdrosci wspomnien i ze powinnam sie usmiechac a nie smucic z tego. Tylko, ze czasem chcialabym znowu zrobic cos glupiego, cos co nie ma zwiazku z rodzina, rzucic w kat to co mam i zapomniec. Wiem, ze to co pisze jest nie fajne, ale nie oszukam swoich odczuc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie szalona i nie malolata
wlasnie ja tez zaluje, ze to tak szybko zeszlo, ja bym chetnie jeszcze cofnela czas i wydluzyla ten caly proces mlodosci:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
urodziłam po 30-stce i nadal nie czuję że się wyszalałam, więc ciągle to robię :) tylko mniej intensywnie :) bycie żona i matką nie oznacza dla mnie rezygnacji z wypadów babskich, wyjść na tańce, czasem jakieś nocne imprezy, kino, restauracja, nie widzę najmniejszego powodu żeby nie robić tego co lobię, muszę to tylko ogarniać logistycznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama trojaczkow :)
Ale co to znaczy "wyszalec sie w mlodosci" Co masz na mysli? Zmienianie facetow jak rekawiczki,imprezowanie non stop itp. sprawy? Bo jesli o to chodzi to nie,nie wyszalalam sie w mlodosci nigdy nie lubilam takiego zycia nie jestem typem imprezowiczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violka fasolka
ja urodziłam w wieku 26 lat nie mam takiego poczucia ,ze mnie coś ominęło ze czego brakuje wiec stwierdzam, ze tak wyszalałam się chociaż nie jestem typem imprezowiczki:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie szalona i nie malolata
ja tez wychodze z domu:) chodze do kina, teatru, na drinka, ostatnio bylam na urodzinach kolezanki i byla impreza nawet udana:) Ale to juz nie to samo, nie moge spakowac walizki i jechac tam gdzie chce jak kiedys, nie moge wielu rzeczy, jestem strasznie ograniczona w porownaniu z przeszloscia. Pisalam co to znaczy wyszalec sie, jesli dla kogos to tylko zmiana partnerow to ok, ale dla kazdego to chyba oznacza co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i???
autorka napisała w pierwszym poście o co jej chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jak to zrobić?
Mam 28 lat i obawiam się, że nie. Będzie mi brakowało tego luzu, czasami samotności, no ale cóż począć :) teraz rozpoczyna się nowy etap mojego życia i niekoniecznie gorszy, mam taką nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiadomo chodzi o spontan
i tą wolność, niezależność posiadanie rodziny jednak zobowiązuje i wtedy wymaga większej logistyki, trzeba planować, z kim zostawić dzieci, wrócić na czas i nawet podczas imprezy myśli się czy wszystko jest ok, czy dzieci grzecznie śpią, jedzą, czy nie są chore, czy nie marudzą, nie tęsknią itp. brak tego luzu i beztroski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie szalona i nie malolata
oczywiscie postow nie widac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie szalona i nie malolata
wlasnie ten luz, beztroska:) Nawet przyjaciol mi brakuje z tamtego okresu. Niektorzy porozjezdzali sie po swiecie, ci co zostali zmienili sie jak i ja pewnie, bo mamy rodziny i jednak pewne zachowania i rzeczy sa niemozliwe do zrobienia. Mi nie brakuje szalonej imprezy gdzie sie upije, bo to w kazdym wieku mozna zrobic:P mi brakuje beztroski i szalenstwa, roznych przygod, zabawnych sytuacji, nawet tych ogromnych problemow mi brakuje, ktore jak pokazalo zycie wcale takie ogromne nie byly:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominikakaszubska
Wyszalalam sie i co z tego,teraz odczuwam skutki poznego macierzynstwa,mam 33 lata i 5 miesieczne dziecko,dlugo bylam sama i wolna i strasznie mi tego brakuje,wydaje mi sie jezeli ktos za mlodu laduje sie w pieluchy ma lepiej bo nie wie co stracil i zadziej jest sfrustrowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie szalona i nie malolata
ale to normalne, ze raczej nie tesknimy za tym czego nie przezylismy:) Ja w wieku 18 lat myslalam, ze zaszlam w ciaze i wtedy sie zastanawialam nad tym co bedzie teraz. I pamietam, ze patrzylam na z obawa, ale bez takiego leku jak np. w wieku 22 lat kiedy to uznalabym, ze swiat sie zawalil gdyz mam jeszcze tyle do zrobienia:) Takze cos w tym jest, ze jak sie mlodo zachodzi w ciaze to nie wie sie co traci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 29 lat (za kilka dni). Zwidzilam prawie cala Europe, bylam na Kanarach kilka razy, jezdzilam do Azji. Za 4 miesiace wyprowadzam sie do Azji na 3 lata. Podrozowac (Tajlandia, Laos, Cambodza, Wietnam, Indie, Borma, Filipiny, Japonia, Chiny, Korea...) i pracowac (bo pracuje przez internet i to malo akurat wazne gdzie jestem). Z reszta ja od 18 roku zycia mieszkam w innych krajach (SAMA). Chce sie co kilka miesiecy przeprowadzac do innego kraju. Imprezuje cale zycie na maxa, dalej to robie, tylko nie mam tyle czasu co kiedys. Mam dobra prace i wyksztalcenie (nigdy tego nie zaniedbywalam przez prace). I wiecie co? Jak sobie pomsyle, ze mialabym miec teraz dziecko i rodzine TO NIE CHCE! JA SIE JESZCZE NIE WYSZALALAM. I strasznie mi szkoda tych mlodych mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego 40 latka lepsza?
I tak i nie. Przed urodzeniem dziecka dużo zwiedzałam również z racji pracy. Robiłam wiele rzeczy spontanicznie. Odkąd 5lat temu wyszłam za mąż to moje życie praktycznie się nie zmieniło. 2 lata temu zostaliśmy rodzicami a ja uważam że nadal mam życie przed sobą, nadal zwiedzamy, wyjeżdżamy. Np tydzień przed weekendem majowym mąż wychodząc z pracy w piatek zadzwonił żebym się pakowała to wyskoczymy w gory. W 20 minut byłam gotowa, plecaki spakowane. Jak mąż wszedł z pracy to już miałyśmy z córką buty na nogach :D Na pewno nie uważam,że skoro jestem żoną i matką to nic mnie już nie czeka. Mam dopiero 34lata! Jeszcze sobie w życiu mogę poszaleć i pozwolić na spontan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erf
Nie, nie tylko nie wyszalałam się ale nawet nie czułam się tak zwyczajnie wolna. Prosto od rodziców przeprowadziłam się na tzw swoje ale od razu mieszkałam ze swoim pierwszym partnerem. Związek okazał się trwały. Mamy dziecko. A ja nawet nie wiem co to znaczy wyjść z domu nie musząc mówić dokąd i wrócić kiedy mi się żywnie podoba, bez tłumaczenia co robiłam i dlaczego w takich godzinach i bez tego wewnętrznego poczucia obowiązku wobec związku a obecnie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
ja też czasami tęsknię do spontanicznego życia, wyjazdów, wyjść... ale w sumie dzieci mi w tym aż tak bardzo nie przeszkadzają. Jak się zastanowiłam to ja po prostu się zestarzałam, zrobiłam się wygodna, marudna, mniej spontaniczna właśnie. Wiadomo, że dziecko może coś utrudniać, ale znam ludzi, którzy są stale na wyjazdach, bawią się, jeżdżą na żagle z niemowlakiem... ja przy nich jestem jak staruszka ;-) Chyba powoli to zmieniam, bo zaczynam trochę wychodzić, wyjeżdżać, kiedyś byłam bardzo aktywna, a ostatnio nie chce mi się ruszać. I brakuje mi tego, ale o zmianę trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×