Co mężczyźni myślą o skrytych kobietach prowadzących samotniczy

tryb życia? Co myślicie, gdy widujecie jakąś kobietą przesiadującą często samotnie?

Jestem bardzo ciekawa waszych opinii, drodzy panowie.

No ja myślę że takie osoby są bardzo fajne i wartościowe

za egoistki, zadufane egoistki z noskiem wysoko i wysokimi wymaganiami, ktore czekaja na ksieciunia

albo i glupie zakonnice albo wyniosle zimne klody

Pytam, bo tak się składa, że należę do tego typu introwertycznych kobiet i zastanawiam się, jakie wrażenie robią na mężczyznach?

Ja tam nie jestem wyniosła i nie czekam na księcia z bajki. Po prostu mam taką skrytą naturę, nie jestem zbyt rozmowna ani wylewna, otwieram się dopiero wtedy, gdy jestem pewna, że druga osoba mnie akceptuje. Być może trochę za dużo czasu spędzam w samotności, ale tak już mam, że nie potrafię przebywać zbyt długo między ludźmi.

Szkoda, że tak negatywnie myślicie o nas, przecież nie wiecie jakie jesteśmy tak naprawdę, więc skąd opinie typu egoistki itp.?

Ja myślę,że takie osoby mogą być bogate emocjonalnie, mogą być świetnym materiałem na przyjaciółkę, żonę, ale przez to, że są skryte przed światem, to pozostają niezauważone, przez to samotnie spędzają życie.

A te wyszczekane panny to już nie są egoistki?

ciekawe!

Też taka jestem. I mężczyźni nigdy mnie nie doceniają. Niestety.

ghj

the soul of truth - tak właśnie jest. Niby mówi się, że tacy ludzie są wartościowymi osobami o bogatym życiu duchowym i interesującej osobowości, ale jak przyjdzie co do czego pozostają przeważnie sami, przynajmniej jeśli chodzi o życie uczuciowe. A ja, mimo że mam tendencję do uciekania w samotność, w głębi duszy pragnę miłości drugiego człowieka.

Mężczyźni doceniają tylko wygadane, przebojowe dziewczyny, z którymi mogą się zabawić. My takie nie jesteśmy, więc ciągle jesteśmy pomijane i oceniane na podstawie pozorów. Nawet jeśli jesteśmy ciepłe i wrażliwe, to świat zawsze będzie nas kwalifikował jako pozbawione uczuć egoistki.

Samotność nie świadczy o mądrości o którą mi chodzi więc nic nie myślę, nie obchodzi mnie to.

Też odnoszę takie wrażenie. Inaczej zresztą nie mogę wytłumaczyć mojej samotności.