Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaseta TDK"

38 lat -wiać czy dać czas?

Polecane posty

Gość kaseta TDK&quot
Rozmawialiśmy ponownie wieczorem, ale to nic nie dało.Stwierdził, ze zadaje trudne pytania, że sam nie wie co dalej zrobi i teraz się będzie zastanawiał co dalej.Jak się namyśli to da mi odpowiedx. Zapytałam, czy wogole widzi zakładanie rodziny ze mnna, on odpowiedział, ze pewnie kiedyś w przyszłości tak, ale obecnie nie czuje takiej potrzeby, bo czułby się ograniczony i osaczony.Chce się realizować. Cała rozmowa byla dosyć żenująca.Jestem teraz kłebkiem nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaseta TDK'
Rozmawialiśmy ponownie wieczorem, ale to nic nie dało.Stwierdził, ze zadaje trudne pytania, że sam nie wie co dalej zrobi i teraz się będzie zastanawiał co dalej.Jak się namyśli to da mi odpowiedx. Zapytałam, czy wogole widzi zakładanie rodziny ze mnna, on odpowiedział, ze pewnie kiedyś w przyszłości tak, ale obecnie nie czuje takiej potrzeby, bo czułby się ograniczony i osaczony.Chce się realizować. Cała rozmowa byla dosyć żenująca.Jestem teraz kłebkiem nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaqwerty
wiesz, najważniejsze to nie dać sobie wmówić, że Twoje potrzeby, uczucia, odczucia są mniej ważne niż jego; on się czuje osaczany, chce się realizować, itd. - a Ty możesz potrzebować poczucia bezpieczeństwa, wspólnego planowania życia, itd... jest się razem, żeby nawzajem swoje potrzeby zaspokajać, razem być bardziej szczęśliwym, niż osobno no i bez sensu jest czekanie na to, że "może mu się odmieni" :( albo jest się szczęśliwym z drugim człowiekiem takim, jakim on teraz jest - albo się nie jest szczęśliwym on jest, jaki jest, mówi to, co mówi, albo się na to jakoś godzisz - bo fajnie Ci nawet z takim "dochodzącym" facetem i ta teraźniejszość, i przyszłość - taka, jaka się teraz zapowiada (czyli: niepewność co do tego, czy kiedykolwiek założycie rodzinę) - odpowiada Ci, albo jest nie do przyjęcia... a co do tego, że się nie ma co ze sobą robić, o czym gadać - jak się jest właściwie ciągle na etapie takiego "randkowania" - no to się zupełnie nie zgadzam :( jak się żyje w jednym mieszkaniu, spędza ze sobą właściwie cały czas po pracy - no to, fakt: chyba rzadko się zdarza człowiek, któremu CIĄGLE chce się prowadzić interesujące rozmowy, gry i zabawy, itd - ale to nie wynika tylko ze znudzenia sobą, tylko stąd, że każdemu z nas chyba potrzeba też trochę takiego codziennego lenistwa, bezmyślnego pogapienia się w TV, itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaseta TDK'
a co do tego, że się nie ma co ze sobą robić, o czym gadać - jak się jest właściwie ciągle na etapie takiego "randkowania" - no to się zupełnie nie zgadzam jak się żyje w jednym mieszkaniu, spędza ze sobą właściwie cały czas po pracy - no to, fakt: chyba rzadko się zdarza człowiek, któremu CIĄGLE chce się prowadzić interesujące rozmowy, gry i zabawy, itd - ale to nie wynika tylko ze znudzenia sobą, tylko stąd, że każdemu z nas chyba potrzeba też trochę takiego codziennego lenistwa, bezmyślnego pogapienia się w TV, itd xoxoxox To też mnie martwi.Rozumiem jakbyśmy mieszkali razem, ale kiedy widujemy sie np na 2-3 godziny co drugi dzień i on twierdzi, ze już ze mna nie ma o czym rozmawiać,nie lubi sie powtarzac, to sama nie wiem co o tym myśleć..Może jakaś nudna jestem, czy co? Rozumowe podejście mówi mi, że powinnam to zakończyć, bo on raczej zdania nie zmieni.Ale uczuciowo mi ciężko jak nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaqwerty
a weź może spróbuj na razie sobą się zająć po prostu? jakie masz/miałaś marzenia? co lubisz/lubiłaś robić? może są jakieś takie rzeczy, o których pozapominałaś, a których Ci brak? pomyśl sobie, jaka byłaś, co Cię zajmowało te 3 lata temu, jak jeszcze nie byliście razem? może są jakieś takie sfery życia, zajęcia, zainteresowania, które "zarzuciłaś", odkąd jesteście razem, bo np. wydawały Ci się za mało ambitne, ciekawe, itd? np. jakieś tam gotowanie, takie typowo "damskie" sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaqwerty
to bez sensu myśleć "może jakaś nudna jestem?" - jak się zaczynasz tak czuć, to sobie poszukaj jakiegoś szeroko rozumianego zajęcia, żeby się poczuć lepiej; ale - żeby TOBIE było lepiej, a nie, że będziesz miała takie dodatkowe lekcje do odrobienia, żeby faceta zaciekawić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaseta TDK'
To nie tak, ze ja nie mam zainteresowań.Po prostu on ma inne.Zwykle zreszta rozmawiamy o jego hobby jesli juz i wtedy się ożywia. Jak próbuję opowiadać o moich, to on tylko przytakuje, kiwa głową, prowadze monolog sama ze sobą i widzę , że on się nudzi.Ja wiem, ze jego moje tzw hobby nie bardzo ciekawią, więc mu już oszczędzam rozmowy o nich.A najczesciej ostatnio kiedy przyjezdza , wlacza TV i tak siedzimy. Kicha,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież to jasne jak
Po prostu ceni darmowe, regularne bzykanie I tylko (lub aż) tyle. A ty tylko "ozenisz się ze mną?".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po skonczeniu ogladania tv dajesz mu dvpy, i o to chodzi w tym wszystkim, po to on do ciebie przychodzi. a ożeni się za jakieś 10 lat z młodszą od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie.
A za 5 lat stuknie ci czterdziestka, a na czterdziestki to wielkiego popytu nie ma. Może lepiej po prostu zrobić sobie dziecko, i jakoś to będzie. Jak odejdzie - krzyżyk na drogę. Jak zostanie - zalegalizuje pewnie związek. A dziecko będziesz miała... to już ostatni dzwonek, organizm się starzeje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Błagam, nie rób sobie dziecka z byle kim. Dziecko powinno mieć PEŁNĄ, NORMALNĄ rodzinę. Zostaw go i otwórz się na nowy związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaseta TDK' upośledzona jesteś, skarpety go osaczają? Jesteś dla niego darmową prostytutką i nic poza tym. Pociesz się tym że tu dużo zwolenniczek odkładania ślubu do 50 pierdolących że to samo dobro w przeciwieństwie do niepotrzebnych ślubów ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One w przeciwieństwie do ciebie wykorzystują facetów i pociskają pierdy że to z miłości ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bez emocji rzecz biorąc
"nie rób sobie dziecka z byle kim. Dziecko powinno mieć PEŁNĄ, NORMALNĄ rodzinę. Zostaw go" a wszyscy powinni mieć pracę, być zdrowi, piękni, itd... tylko życie nie zawsze jest idealne... Policzmy... w wieku 35 zostawiasz go... rok szukasz następnego (36), optymistycznie zakładając - znajdujesz całkiem sensownego, poznajecie się bliżej i mija trochę czasu - 2 lata (38) - do decyzji o związaniu się na stałe (wersja optymistyczna) lub rozejściu się i próbowania od nowa (kolejne lata).. Mija rok (optymistycznie) i decydujecie się na dziecko (39)... robi się trochę późno dla twoich jajników i nie od razu może się udać, optymistycznie po roku trafiacie (40) i po 9-miesiącach (blisko 41) masz pierwsze dziecko. pesymistycznie próbujecie ze 2 lata (41) i decydujecie się na leczenie... jakie są szanse na leczenie w tym wieku? Trochę późno zabrałaś się za próby ustatkowania sobie życia. Ale możesz posłuchać rad tych wybrednych. W końcu to nie ich ryzyko tylko twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaseta TDK'
Widzę nowe wpisy, więc skomentuję, chociaz życie mi się kończy i w szytstko wydaje sie być bez sensu, ----tak bez emocji rzecz biorąc "Trochę późno zabrałaś się za próby ustatkowania sobie życia. Ale możesz posłuchać rad tych wybrednych. W końcu to nie ich ryzyko tylko twoje. " xoxoxoxo Za późno?Skad mogłam wiedzieć, że po 3 latach związek zacznie się nam sypac(a raczej już się sypnął-szkoda gadać). A wczesniej? Wcześniej z nikim tak długo nie byłam, chociaż chciałabym. Co do bezpłodności i starczego wieku-wiem nie jestem az tak głupia, zeby nie wiedzieć o ryzyku. Ale co do faceta tez nie moge byc pewna. do---- tak bez emocji rzecz biorąc--- Załóżmy , że w przeciągu pół roku poznam kogoś i bedziemy się chcieli pobrac, a on będzie bezpłodny?i nie ma tu znaczenia, czy bedzie miał 40 lat czy 25. Takie życie, mężczyzn też to spotyka. Do powyższych wypowiedzi na temat zrobienia sobie natychmiastowo dziecka: Chciałabym mieć, ale nie na siłę.Szczęśliwie nigdy nie miałam takiego parcia, żeby zaglądać do wózków i zwiedzać sklepy z ciuszkami dla dzieci.Co nie znaczy, ze nie chciałabym jieć własnego.Ale jak niema z kim, to nie ma z kim.Nie przeskoczę. Gdy byłam duuuzo młodsza , też sądziłam, ze szybciej się ustatkuję, jak widać nie wyszło i nigdy nie należy niczego zakładać z góry. Na razie tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaseta TDK'
Widzę nowe wpisy, więc skomentuję, chociaz życie mi się kończy i w szytstko wydaje sie być bez sensu, ----tak bez emocji rzecz biorąc "Trochę późno zabrałaś się za próby ustatkowania sobie życia. Ale możesz posłuchać rad tych wybrednych. W końcu to nie ich ryzyko tylko twoje. " xoxoxoxo Za późno?Skad mogłam wiedzieć, że po 3 latach związek zacznie się nam sypac(a raczej już się sypnął-szkoda gadać). A wczesniej? Wcześniej z nikim tak długo nie byłam, chociaż chciałabym. Co do bezpłodności i starczego wieku-wiem nie jestem az tak głupia, zeby nie wiedzieć o ryzyku. Ale co do faceta tez nie moge byc pewna. do---- tak bez emocji rzecz biorąc--- Załóżmy , że w przeciągu pół roku poznam kogoś i bedziemy się chcieli pobrac, a on będzie bezpłodny?i nie ma tu znaczenia, czy bedzie miał 40 lat czy 25. Takie życie, mężczyzn też to spotyka. Do powyższych wypowiedzi na temat zrobienia sobie natychmiastowo dziecka: Chciałabym mieć, ale nie na siłę.Szczęśliwie nigdy nie miałam takiego parcia, żeby zaglądać do wózków i zwiedzać sklepy z ciuszkami dla dzieci.Co nie znaczy, ze nie chciałabym jieć własnego.Ale jak niema z kim, to nie ma z kim.Nie przeskoczę. Gdy byłam duuuzo młodsza , też sądziłam, ze szybciej się ustatkuję, jak widać nie wyszło i nigdy nie należy niczego zakładać z góry. Na razie tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a on będzie bezpłodny?i nie ma tu znaczenia, czy bedzie miał 40 lat czy 25" Tak szczerze mówiąc to szanse na to że ktoś z partnerów będzie bezpłodny rosną z wiekiem. A dla kobiet rosną szybciej niż dla mężczyzn. W dodatku jak ktoś jest bezpłodny, to można się co prawda leczyć, ale trzeba mieć na to czas, tj. jest na to więcej czasu gdy jest się młodszym niż gdy jest się starszym. Takie in vitro można próbować wielokrotnie, ale zwykle są co najmniej kilkumiesięczne odstępy pomiędzy jedną próbą a drugą. Jedna, druga, trzecia, czwarta i mija kilka lat. Znam takich co zaszli po 7 czy 8 próbie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosi123
byłam w podobnym związku przez dwa lata, spotykaliśmy się rzadziej bo mieszkał dość daleko. Dobrze pamiętam swoje dylematy : dlaczego nie prosi mnie o rękę, nie chce ze mną zamieszkać, itd, a na moje pytania i delikatne aluzje o przyszłość zawsze potrafił wykręcić się sianem. też przez chwilkę pomyślałam o tzw "kontrolowanej wpadce", ale na szczęście miałam lepszych doradców od tych na forum i kazali puknąć się w łeb ( najlepiej kilka razy). okazało się że gościu dla którego (jak zapewniał) jestem miłością życia ma żonę i dzieci, szok. facet który mieszka z mamą to nie wróży dobrze, póki się nie wyklaruje - nie mieszaj w to dziecka, tyle, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot, życie...
ja tam mojego skłoniłam do małżeństwa dzieckiem... nie tyle kontrolowana wpadka, co seks bez zabezpieczeń za obopólną zgodą (trudno było mu odmówić, albo nie wierzył że tak łatwo można zajść) potem już musiał trzymać fason, opiekować się itp. (taki charakter, wiedziałam że jest odpowiedzialny) a ślub był gdy dziecko miało już rok a teraz mamy trójkę dzieci, dom, i jakąś dekadę małżeństwa za sobą a wiem że gdybym nie zaszła, to pewnie nie bylibyśmy dziś małżeństwem, bo wcale nie miał parcia na ustatkowanie się ustatkował się, że tak powiem, pod wpływem wydarzeń a nie z własnej nieprzymuszonej woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościowa
no to ładnie ułożyłas sobie życie za pomocą d.upy, masz głowę na karku, a raczej w d.upie powinno się określić w twoim przypadku, cwana z ciebie lisica naprawdę, której udało się zatrzymać faceta... d.upą. Gratulacje moje najszczersze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot, życie...
d**ą, ręką, nogą, głową, co za różnica ważny jest skutek I żyli długo i szczęśliwie (dzięki mądremu posunięciu d**ą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaseta TDK'
Witam ,to znowu ja.Sytuacja sie wyjaśniła w 100 procentach. Jest bardzo źle.Nie jesteśmy już razem. Partner miał się zastanowić , co dalej , myślał, myślał, przy każdym naszym spotkaniu mówił o wszystkim,tylko nie o tym, czyli jak widzi nas dalej razem. Na koniec bomba wybuchła.Spotkaliśmu sie na neutralnym gruncie w kawiarni.Tak, on by chciał rodzinę, ale nie teraz , może kiedyś, tak, raczej ze mną, może...Teraz kompletnie tego nie czuje.Nie chce ze mną zamieszkać, bo cytuje:co ja bym tu u ciebie w domu robił? Ponadto ma zamiar na jesieni isc na intensywny kurs angielskiego, a ewentualne małżeństwo mu to uniemożliwiłoby.Ponad to dziwi mi się , że nie chodzę do kościoła, a powinnam być przykładną katoliczką.Powinniśmy mieć takie same poglądy na religie. Gdy to usłyszałam ,to odpowiedziałam, ze jeśli ja mam go zmuszać aby był z mną, że jeśli to wszystko ma być takie na siłe, to ja tak nie chcę i uważam , ze powinniśmy się roxzejść.Że chciałabym kogoś, kto chce z własnej woli ze mną być, coś zbudować, a nie z musu. Na koniec on przytaknął, podziękował za znajomość i wyszedł. I koniec. Głupia jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale palant... zasrany wielki katolik a sypia z dziewczyną bez ślubu i jeszcze ją na samym końcu porzucił po kilku latach sypiania ze sobą; co za obrzydliwy obłudny zakłamany katol :D Uprawia seks bez ślubu, a dziewczynie zarzuca że nie jest katoliczką hahahahaha leżę i kwiczę :D Mogłaś mu powiedzieć, że jaki z niego katolik jak uprawia seks bez ślubu i jeszcze cię zostawia po takim czasie, gdzie tu miłość i szacunek do bliźniego nauczana przez Kościół :D Co za ZERO :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama fajnej corci
trafil ci sie facet kompletne zero wiesz moze to i lepiej ze zerwaliscie zycze ci abys szybko znalazla wartosciowego faceta a i dziecko zdazyla miec bo naprawde warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaseta TDK'
Nie wiem co dalej jestem załamana,nic mnie nie cieszy,ale wiem,że dalsza relacja byłaby bez sensu.Boirę to na rozum,bo sercem nie mogę. Do wpisu powyżej,wiesz dzieci to juz raczej nie będę miała.Zaraz stukanie mi 36.Zanim kogoś Poznam itd minie trochę czasu.Wiec rodziny już raczej nie będzie. Na razie nie chce nikogo innego.Nie wyobrażeń sobie nikogo innego.Rozsądek jednak mówi mi,ze dobrze się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady, dziecko można zrobić w godzinę, 9 miesięcy czekania na dostawę i jest - w wieku 37 możesz być szczęśliwą mamusią - tylko jeden rzeczy ci brakuje - dawcy nasienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A stać Cię w ogóle na samotne wychowywanie dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia4680
"Gdy to usłyszałam ,to odpowiedziałam, ze jeśli ja mam go zmuszać aby był z mną, że jeśli to wszystko ma być takie na siłe, to ja tak nie chcę i uważam , ze powinniśmy się roxzejść.Że chciałabym kogoś, kto chce z własnej woli ze mną być, coś zbudować, a nie z musu. Na koniec on przytaknął, podziękował za znajomość i wyszedł. I koniec. Głupia jestem." Głupia??? Żartujesz sobie chyba. Zareagowałaś godnie i z klasą. Masz przynajmniej jasną sytuację. Gość niech spada na drzewo - z Twoich opisów wynikało zresztą, że masz do czynienia z narcystycznym Piotrusiem Panem (myśli tylko o sobie, a nudni są wszyscy wokół oprócz niego). Poszukaj kogoś intensywnie, musisz po prostu bywać w wielu miejscach, znajdź sobie wiele nowych aktywności, w sezonie wybierz się na imprezy plenerowe, tylko nie siedź w domu, bo siedząc na pewno nikogo nie znajdziesz. Może się uda, może nie, ale przynajmniej zmaksymalizuj swoje szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po jego reakcji wygląda na to że zdjęłaś mu kamień z serca pewnie miał dość tego związku a nie wiedział jak go zakończyć a ty załatwiłaś sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życzliwa podczytująca
Autorko, nie załamuj się. Tego kwiatu jest pół światu, a małżeństwo koebitom raczej szkodzi, niż pomaga (tak mówi tekst na dzisiejszej głównej stronie Kafeterii). Przetrwa ten rozpad "związku", i spokojnie i z optymizmem patrz w przyszłość. Nie takie historie kończyły się happy endem, czyli nowym udanym związkiem i nawet założeniem rodziny. Teraz masz czas dla siebie. Wyjedź z przyjaciółką na weekend, idź do spa, zapisz się na kurs tańca (polecam zumbę lub flamenco), naucz się nowego języka, przeczytaj książki i obejrzyj filmy, na które od dawna nie miałaś czasu. Zrób sobie jakieś nawet małe przyjemności - do dzisiaj w Rossmannie są tańsze kosmetyki - kolorówka i pielęgnacja twarzy - kup sobie cos na co masz ochotę. Na koniec zaopatrz się w pudełko lodów i obejrzyj Dziennik Bridget Jones - życie nie kończy się dla Ciebie w wieku 35 lat!!! Pozdrawiam i trzymam kciuki. A gdyby ta menda, co Cię tak bezczelnie wykorzystała, zapukała do Twoich drzwi, to sprzedaj mu kopa w kosmos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×