Czy to źle, gdy flirtuję z kilkoma kobietami ?

Witam, jestem wolnym facetem, rok temu byłem zaręczony ale ten związek nie wypalił. Boję się wstępowac w kolejny, myślę ze potrzebuję do tego trochę oddechu, ale też samemu nie jest przyjemnie więc od pewnego czasu spotykam się z kilkoma koleżankami. Nie jest to nic konkretnego, poprostu wspólne wypady tu i tam. Boję sie jednak ze mogę kogos zranic. Co sądzicie ?

a duzo jest tych koleżanek?? wszystko zależy jak one traktują znajomość z tobą. nie byłoby żadnego problemu gdybyś mógł powiedzieć na 100 % że dla każdej z nich znajomość z tobą to luźne, niezobowiązujące relacje. a tego nie możesz być pewien

Kobiety czegoś takiego nie cierpią - wiem po sobie. Powiedz im o tej całej sytuacji, o tych flirtach z kilkoma na raz, a zobaczysz reakcję ;) To zwykłe buractwo, jak chcesz być poligamista, to sobie zostań Muzułmaninem. Aha, i tak - możesz kogoś zranić.

jest zle, w koncu wsystkie cie oleja, jeszcze zrobia taka reklame ze juz u najbrzydszego paszteta nie bedziesz miał szans ;)

wiesz to nie jest tak, spotkania są bardzo koleżeńskie nic więcej, poprostu chce je poznac bardziej

Noxelia, chyba masz racje, tak myśle, dlatego zapytałem o opinię ;)

bardzo łatwo kogoś zranić;/

gvnn

to albo flirtujesz albo się kolegujesz, to różnica. jeśli spotykasz się z nimi na randki i je zwodzisz to jesteś zwykłą świnią, wybierz jedną i tyle. a jeśli to tylko kumpele i tak je traktujesz to wszystko ok.

ja wlasnie olałam jednego typa, bo miałam co do niego podejrzenia,że jest taką świnią, a czy jest? tego sie nie dowiem,ale zaoszczędze sobie nerwów i cierpienia :)

no własnie nie chce byc swinią, koleguje sie tylko, nie bajeruje, ale ciezko kurde wlasnie stwierdzic czy one traktuja to jako zwykle kumplowanie sie, chce tylko obczaic co to za dziewczyny. ale niechcacy nie chce wyjsc na swinie ;) dobra, trudny temat

jeśli nie robisz NIC co one mogłyby odebrać jako flirt to spokojnie, jesteś czysty ;)