Co byście zrobiły na moim miejscu? Krótka ankieta :)

Macie mieszkanie, śliczne, nowe, nie macie pracy, wynajmujecie jeden z 2 pokoi za 800zł. Jednak współlokatorka jest wyjątkowym świntuchem, fleją. I teraz do czerwca będzie mieszkać a potem co? 1) Każecie jej sie wynosić,idziecie do pracy 2) Pozwalacie mieszkać jej dalej, ale podnosicie czynsz, zamykacie swój pokój na klucz i mieszkacie u kogos fajnego zamiast u siebie 3) Wywalacie lokatorkę i mieszkacie samotnie, szukając do pracy a potem we wrzesniiu szukacie nowej loaktorki a może..lokatora? Co byscie wybrały?

opcja 1 lub 3.

czyli pozbyc sie jej?

tak jest. Chyba, ze najpierw jeszzce z nia pogadasz i wygarniesz, co Ci lezy na watrobie odnosnie jej flejstwa. Jesli nie pomoze - wywalic na zbity pysk, trudno.

juz jej mowilam, zeby nie trzymaly brudnych,zuzytych wacikow i paleczek do uszu na wierzchu, zeby czyscila po sobie zlew, bo zostawiala naplute (lacznie z kawalkami pasty, jedzenia) ...o umywalce musialam jej 3-4 razy przypominać, głupio mi się tak upominać, kiedys mieszkałam z chłopakiem to nawet nie musialam zwracac uwagi, taki był czysty i porządny, myslalam,że kulturalni ludzie na poziomie dbają o porządek, jej flejowatość zszokowała mnie. (też chwali mi sie np.że nosi jedną podpaske cały dzień :O )