Oto moja kontrowersja z koleżanko, doradźcię mi.

Zacznę od dnia dzisiejszego, choć wiem, że to nie odpowiednia kolejność, ale chodzi mi o to żeby znaleść winowajce całego tego zajścia. uwaga Czytuję!

dawej!

nooo! czekamy!

Ona do mie dzwoniła, ale się nie dodzwoniła gdyż nie miałam chwilowo zasięgu, i na to ona z agresją do mnie: "wal się buu". ZAra dalsza część bo ta kafeteria się zwaliła i wulgaryzmy mi nie wchodzo.

Długo nie czekając odpisałam jej delikatnie, dając do zrozumienia ze nie życzę sobie takich wyzwisk: -Aha, proponuje wrocic do pszetszkola i naluczyć się kurtuly. A ta dzi**ka jak ta ostatnia świnia, napisała mi: - Won knusze. Na co ja udając, że myślę że ona mi się przedstawia odpisuję jej: - Bardzo mi miło, monika nowak (celowo zmienione) MEKINTOSZ ( nazwa mojej firmy, też celowo zmieniona) bizneslumen. A ta łania znowu do mnie z agresją: - g**no dzi**ko. To ja podłapałam jej rytm ch***twa i też do niej piszę: -Smasznego. A ta do mnie: - sr*m na Cię WIęc ja znow do niej: -ponawiam pytanie, smASZnego A ta rura mi na to: -to nie pytanie dzi**o joł elo ziomuś elo ziommm. I teraz mi powieccie, czy ona miala racje tak się zachowując za to, że ja nie miałam zasięgu?

a piersza jej wypowiedz wskazuje ze jakas zdziecinniała jest :P

no już chyba poszło wsyzstko, boże dlaczego tutej teraz ciągle mi sie nazwa zmienia, czy ja nie mogie być rzadona tylko jakiś gość. ide stąd moja psychika wysiadła na poprzednim przystanku.

pierwsza jej wypowiedź wskazuje,że jakas zdziecinniała jest :P

ona jeszcze jest dzieckiem ma dopiero 24 lata to sie nie ma co dziwic, ale czy to jest powód, zeby tak mnie traktować, za brak zasięgu?

albo inna ozmowa, z poprzedniego dnia: Ona: Ile GOździkowa ma lat (nazwisko zmienione celowo) Ja- Pewnie już ze 30 albo i ponat Ona: nie no chiba nie ja myśle ze 28 29 Ja: No skąd, ona kiedys miala 27, jak z nią pracowalam Ona tu jakieś głupoty wypisywała mało istostne, na co ja: Ja: Borze upal taki że uuuuuu, jade na plarze sie wykompac, a ty sobie gnij, rzegnam Ona: ta na plasze, ty widzialas kedys plasze dla ciebje kalosza to plasza Ja: piszesz na zbyt nizkim poziomnie, radziłabym sie potrzkolic i dopiero wejsc w kontrowersje ze mno, bo przyznam, ze nic nie zrozumialam. Ona: ta nie rozumiesz, bo glupia jestes, kalosza to jest to co powstaje po derzczu z nieba Ja: jestem tak inteligętna, że cierzko mi się znirzyć parę poziomuw niżej do twojego Ona: chyba wzbic na wyrzyny mej wiedzy na bjologi to ty chiba zpałas jak nie wjerz co to kałósza a polskiego to ty chyba na ukrajinie się uczyłas

i co ja mam o niej myślec, jak ona mnie traktóje? Jak po miotło, doraćcię jak ją traktować mam ja. ODzywac się po czyms takim?

co ty chcesz kopyto? to ja rzadonka

pytam,.czy jestes płciowo związana z tą pyskatą

płciowo nie na szczęście, ale nasze intelekty się stykają.

płciowo nie na szczęście, ale nasze intelekty się stykają.