Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ameba_od_chleba

Kto płaci na pierwszej randce???

Polecane posty

Gość shaF 87
skoro facet zaprasza to niech facet płaci :) ! No proszę Cie...co to za koleś , który będzie żałowac kobiecie , na której mu niby zalezy biletu na film i popcornu...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zapłaciła za siebie. Z jakiej racji ma płacić za Ciebie, skoro nie jesteście parą? Jeżeli Wasza znajomość się rozwinie, to wtedy możecie zmieniać kolejność płacenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shaF 87
hahaha post poniżej na bank pisał jakiś sfrustrowany koleś :D zasada jest prosta , jak sam zapraszasz to Ty płacisz ,a jak szkoda Ci kasy na kobiete to nie zapraszaj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli już to powyżej, a nie poniżej, tumanie. Jestem kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawsze płaci
zapraszający. A już na pewno w dobrym tonie jest by mężczyzna poniosł koszty pierwszego spotkania ...chyba ,że nie jest facetem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameba_od_chleba
Dobra. Wiem, że zachowuję się jak dziecko. Wiem też, że nie wyluzuję się za diabła. Jak sobie przypomnę niektóre sytuację z dzisiaj w pracy ogarnia mnie szaleńczy śmiech. W tej chwili mam 1000 innych odpowiedzi na zadane przez niego pytania, a wudukałam z siebie tylko głupie ok, a on zrobił się czerwony jak burak. Więc już macie pogląd na sytuację, jak wyglądają nasze relacje :) Dlatego wolałabym, żeby sytuacja była w miarę możliwości w miarę przejrzysta. Wymyśliłam sobie tak coś. Powiem, że w ramach równouprawnienia płacę za siebie. Jak powie, że ok zapłacę. Jak zaprotestuję powiem, ze następnym razem płacę ja, chyba, że zamierza dać mi kosza :) I tutaj puprurowa ze wstydu puszczę oczko.... Żałosne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie jasna sprawa, kto zaprasza ten placi, ja nie rozumiem tych przemyslen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameba_od_chleba
I co myślicie o moim genialnym, humorystycznym podejściu do sprawy? Bo to będzie chyba jedyna błyskotliwa treść jaką z siebie wydobędę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moze wy lepiej idzcie na jakies piwko a nie do kina:D po kilku jezyki by sie wam rozwiazaly i byla by fajna,luzna atmosfera:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbimejbiii
Ale masz problem. Normalnie podchodzisz z nim do kasy i wyciagasz portfel. Jak on ci powie, ze stawia, to ty mowisz , " daj spokoj zaplace za siebie", jak bedzie nalegal, ze nie, to ok chowasz portfel i po sprawie. Mozesz ewentualnie kupic duzy popcorn i diwe cole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbimejbiii
W zadnym wypadku wczesniej nie poruszaj kwestii zaplaty, kto ma placic.bo zrobisz z siebie idiotke. Bo byc moze on wcale nie mysli za ciebie placic, z tym tez trzeba sie liczyc, bo sa takie przypadki facetow! Normalnie przy kasie wyjdz z propozycja zaplaty za swoj bilet, jesli on bedzie nalegal, ze chce za ciebie zaplacic, to pozwol mu zaplacic i tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie placenie na pierwszej randce za siebie to jak nierandka! a spotkanie kumpelskie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameba_od_chleba
No właśnie propozycja pójścia do kina wyszła na piwie ze znajomymi. Potem po trzeźwemu ją ponowił z mega burakiem na twarzy... A z jakim burakiem ja mówiłam oklepane "ok" to szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moze umówcie się na jakimś wielkim polu buraków zeby się wtopić w otoczenie. Przegryzajcie od czasu do czasu do siebie po cukrowym i niby tak przez pomyłkę złap go za jego buraka...że niby w celu zagryzienia no wiesz:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym na takich zbiorach odpada kwestia odpwiedzialnosci pieniężnej bo to wlasciciel pola buraków będzie musial Wam płacic o ile nie zażeta sie za dużo towaru;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasada jest jasna - płaci ten, kto zaprasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
k***a mać...C**j z zasadami...To randka a nie egzamin na prawko do c***a wafla...Jak mnie w*******ą takie wpisy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameba_od_chleba
Bardzo to zabawne ja wiem, ale nic na to nie poradzę, że akurat w tym wypadku tak mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja pisze powaznie. Taka zabawna sytuacja (może akuratnie ta posdana przeze mnie) rozładowałaby napięcie pomiędzy Wami poprzez śmiech i poczulibyście sie lepiej. No ale skoro to koniecznie musi byc wg zasad i w ogóle to już nic nie poradzę...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo zaproponuj rozstrzygajacy rzut monetą i wtedy unikajac posądzania o nieznajomośc zasad dobrego wychowania tudzież podejrzeń o zbytnie trzymanie sie kanonów sztuki podrywu będzie mozna wszystko zwalic na przypadek i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameba_od_chleba
Ja ogólnie jestem osobą przebojową, ale w tym wypadku po prostu nie potrafię. Wiem, ze śmiech to najlepsze lekarstwo, ale sam fakt, że razem pracujemy i że wyszło tak jak wyszło powoduje, że czuję się bardzo spięta. Po nim też to widać i nie da się tego nie zauważyć. Zawsze zostaje ten powrót do pracy i zachowywanie się profesjonalnie, kiedy w chwili gdy są te motyle w brzuchu nie bardzo to wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dobrze to rozegrasz to moneta wpadnie Ci za dekolt i żeby stwierdzic co wypadło trzeba będzie Cie komisyjnie rozebrać a to moze istotnie wpłynąc na siłę bodźców przełamujących pierwsze lody itp itd:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak:( No to sie nie umawiaj w takim razie. To nieprofesjonalne i nieetyczne a jeżeli np rywalizujecie ze soba w pracy wręcz obludne Ale rozumiem o co Ci chodzi. Ja też spaliłem najwazniejszą randke swojego zycia. Z tym, że to nieco inna historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameba_od_chleba
Dziś np. miałam ochotę się roześmiać z pewnego tekstu, ale niestety nie dało rady, bo ten profesjonalizm w pracy jednak być musi. To naturalna ja. A dziś? Jakaś porażka mentalna... I pewnie tak będzie jutro. Bo w poniedziałek wracamy do pracy itd itp... Więc Twoja rada w normalnej sytuacji byłby super, ale w tym wypadku trochę ciężko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameba_od_chleba
Nie rywalizujemy ze sobą, jesteśmy na równorzędnych stanowiskach. Nikt nikim nie rządzi. Jednak mimo wszystko nalezy umieć rozdzielac pracę od życia prywatnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameba_od_chleba
Nie, ale on jest od niedawna po rozwodzie. Wszyscy sądzą, ze jest nadal z żoną, ale nikt nie omawia swojego życia prywatnego, z resztą nawet nie ma ku temu okazji. Więc i dla mnie i dla niego bycie na językach wszystkich nie jest ani niczym miły, ani wskazanym jeśli wiesz co mam na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameba_od_chleba
Umiem, bo inaczej poleciałabym do mojej przyjaciółki z pracy się poradzić, a jednak tego nie robię, bo wiem jakby się to skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×