Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Iwka, dzięki. Jedyne co wiem to transfer będzie pani doktor robiła. A o punkcję zapomniałam spytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam pilne pytanie. Czy ja dobrze myślę, że 6dpt progesteron na poziomie 25 ng/ml nie wróży nic dobrego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka ja nie robiłam progesteronu po transferze ! A kiedy testujesz? Ja dzwoniłam dziś do lekarza ja mam jeszcze 4 mrozaki i je zabiore moze w lipcu zdaże jeszcze 2 zabrac. Jak skończą się mrozaczki i się nie uda , to zapisze się na refundacjię . Lekarz mi powiedział , ze zapisze mnie na listę najwyżej na styczeń jak zakończmy krio z moimi maluszkami. I na wizytę jak pojadę to ma mnie zapisać. Mówił, ze na 200 par maja 30 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
m1 ja powinnam testować w poniedziałek, ale planuję już w piątek/sobotę (to będzie 9-10 dpt), bo jak ma nic nie wyjść to pewnie nie wyjdzie, a przynajmniej będę miała weekend na dojście do siebie. Co to znaczy 30 na 200 par? Że tylko tyle dostanie dofinansowanie na 200 kwalifikujących się? Jeśli tak, to co będzie kryterium decydującym? Kolejność zgłoszeń, wiek, długość starań, "lepsza" perspektywa zajścia? Jesli nie ma dobrych zasad, to widze tu pole do nadużyć niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzoskiwnka_1979
my tez zapisalismy sie na dofinansowanie w privicie (tam sie od roku leczymy), zapisalismy sie, przezlismy rozmowe z lekarzem i chyba tyle, teraz mamy miec 11.07 wizyte u naszej lekarki prowadzacej i dowiemy sie kiedy startujemy,z jakim protokołem...hm..i tyle chyba nic wiecej juz nas nie zaskoczy, teraz za ciosem i działamy juz konkretnie...mam nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka to pisz na bieżąco co i jak , trzymam kciuki! Nio u nas w klinice jest kasa teraz na 200 para a mają dopiero 30 ! Pojade na wizyte to sie zapisze . Brzoskiwnka to juz ruszacie teraz z dofinansowaniem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka chyba ten link co kikulec podesłalam mówi, ze się udało, ale ja też się nie znam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny,czy ja to dobrze rozumiem??? na stronie Provity pisze cos takiego: Liczba jednorazowo przenoszonych do macicy zarodków została ograniczona do jednego, w uzasadnionych medycznie sytuacjach dopuszcza się przeniesienie dwóch zarodków jednocześnie (chodzi o warunki z dofinansowań in vitro)...czy to oznaca ze podaja jeden zarodek..a jakbysmy nie korzystali z dofinansowania to moga podac wiecej 2-3 i wtedy mam wieksze szanse na powodzenie?planowalismy własnie tak zeby miec szanse na blizniaki...z podamym jedym zarodkiem zawsze szanse sporo maleja na powodzenie...chyba mi zmalał optimism z tym dofinansowaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzoskwinko 1 zarodek podają i max, zapładniają 6 nie więcej, a więc jak dobrze zareagujesz masz 6 podejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny Bardzo dziekuje za słowa otuchy i pocieszenia-przepraszam ze tak pozno pisze ale od tygodnia brak mi sił i nie chce by moj smutek zawitał tu na forum. Wszystkim czekajacym zycze pozytywnej bety i powodzenia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzoskwinko, poczytaj na temat warunków refundowania. Bo ja jakiś czas temu czytałam i parę rzeczy mnie zaskoczyło negatywnie, najbardziej właśnie te, których wspomniałyście - że przenoszony jest 1 zarodek, a max można zapłodnić 6 komórek. Z tego powodu między innymi nie chciałam czekać na refundację, na szczęście przynajmniej na pierwsze podejście mam kasę bez większego kombinowania. Inna sprawa jest taka, ze kto z "rządzących" udowodni klinice, ile komórek zapłodnili i ile zarodków przenieśli? Może to jest kwestia dogadania się z lekarzem ;) Dzięki za odpowiedzi w sprawie progesteronu. Dzisiaj mam nadzieję się dowiedzieć, ile ostatecznie mam mrozaków, bo ciągle tego nie wiem (część zostawili do hodowli do stadium blastocysty). Samopoczucie mam fatalne, stres w pracy i końskie dawki progesteronu chyba tak na mnie działają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, Jestem już po punkcji. Zniosłam 26 jaj :-) Później mam przedzwonić ile dojrzało do zapłodnienia. Embrolodzy będą zapładniać max. 12, w razie jakby więcej było dojrzałych oocytów, to będą mrozić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dotarłam do domku i mykam na drzemkę. Ostatecznie 21 jajeczek przetrwało, 12 do zapłodnienia, reszta do mrożenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny brzoskwinko a jakiego masz lekarza prowadzącego?? a tez sie zapisalam na dofinansowanie i juz nawet jestem po tej wizycie kwalifikujacej no i nas zakwalifikowano (oczywiscie najpierw wykorzystam swoje 2 mrozaczki) mi to kiedy kolejny crio?? pozdrawiam wszystkie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joasia, mnie właśnie interesuje, czy mrozaczki można wykorzystać przy podejściu w ramach refundacji???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kululec wydaje mi się, że od nowa procedura, a za crio z mrozaczkami musisz zapłacić. Ja jade do dr nie wiem kiedy jak @ dostanę oby nie było za późno na zapis na dofinansowanie. Joasia to super, ze Was zakwalifikowali ;-) Ja dzis na 20.30 jade na wizytę do bioenergoterapeutki ciekawe co nam powie, wiazyta co łaska wieć nie ma naciągania ! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZECIW IN VITRO
Pierwszym argumentem przeciwko dopuszczalności in vitro jest to, iż ma tu miejsce oddzielenie prokreacji od aktu małżeńskiego. Nauka Kościoła wskazuje na wielką godność aktu małżeńskiego jako miejsca zjednoczenia małżonków – nie tylko cielesnego ale i duchowego. W akcie małżeńskim mąż i żona poprzez ciało wyrażają swą miłość i duchową jedność. Przekazywanie życia ma być owocem nie tylko biologicznego spotkania komórek, ale przede wszystkim duchowej jedności i miłości małżeńskiej wyrażonej poprzez ciało. Aktu małżeńskiego – świętego aktu przekazywania życia – nie można zastąpić przez procedurę technologiczną. Niekiedy argumentuje się, że zapłodnienie in vitro dokonuje się „w szerszym kontekście” miłości małżeńskiej i wszystkich innych aktów małżeńskich, co ma usprawiedliwić techniczne stworzenie embrionu w tym konkretnym wypadku. Jednak nic nie może zastąpić aktu małżeńskiego i nie ma alternatywnych sposobów dla aktu małżeńskiego jako szczególnego miejsca wyrażania miłości. Gdyby przyjąć, że są jakieś alternatywne – równorzędne z aktem małżeńskim sposoby wyrażania miłości – można by argumentować, że pojedyncze zdrady pozamałżeńskie nie są niczym złym, jeśli dzieją się „w szerszym kontekście miłości”. Trudność w przyjęciu tej argumentacji we współczesnym społeczeństwie wynika w znacznej mierze z miejsca, jakie zajmują w nim sprawy seksualne. Naukę o wielkiej godności i wyjątkowości aktu małżeńskiego trudno jest przyjąć światu, w którym seks, choć wszechobecny, jest redukowany do roli dostarczyciela przyjemności, niekiedy nawet prostej czynności relaksowej i bardzo często odrywany jest od miłości, nie mówiąc już o małżeństwie. Zarazem podkreślić trzeba, że in vitro nie jest jedynym sposobem niewłaściwego przekazywania życia. Samo formalne odbycie współżycia seksualnego nie czyni godnym przekazywania życia, jeśli nie jest ono wyrazem jedności i miłości małżonków. Tak więc wszelkie poczęcia wynikające z przemocy seksualnej, z seksu pozamałżeńskiego czy przedmałżeńskiego również nie są godnymi sposobami przekazywania życia. Drugim argumentem przeciwko dopuszczalności in vitro jest kwestia zabijania embrionów. Jest to drugi argument w tym sensie, że nawet jeśli nie dochodziłoby do zabijania embrionów, in vitro byłoby niedopuszczalne z powodu omówionego wyżej oddzielenia prokreacji od aktu małżeńskiego. Jednak wykroczenie przeciwko Bożemu prawu należy tutaj do najpoważniejszych – jest to bezpośrednie naruszenie piątego przykazania. Zwrócić trzeba uwagę, że choć teoretycznie jest możliwe nie tworzenie dodatkowych embrionów, jak wskazano jednak wyżej, w praktyce się to robi. Być może w przyszłości będzie inaczej, na razie jednak zgoda na in vitro oznacza zgodę na niszczenie poczętych istot ludzkich. Warto zauważyć, iż zarówno instrukcja Donum vitae jak i encyklika Evangelium vitae poruszając tę kwestię zastrzegały, że odnoszą się do technik stosowanych w momencie ich wydania. Od wydania instrukcji minęło 21 lat a od wydania encykliki 13 lat – nic się w tym zakresie nie zmieniło. Kolejnym argumentem podniesionym w encyklice Evangelium vitae jest „wystawienie embrionu na ryzyko rychłej śmierci”. Nie chodzi w tym miejscu o embriony dodatkowe a o sam fakt wysokiego wskaźnika niepowodzeń w stosowaniu metody in vitro i to nie z powodu nieskuteczności zapłodnienia a z powodu śmierci embrionów np. dlatego, że implantacja się nie powiodła. Również tutaj Jan Paweł II zastrzega, że mówi o technice stosowanej w momencie wydania encykliki – ale również w tej kwestii nic się nie zmieniło. W dyskusjach nad kwestią in vitro zwolennicy tej metody często podnoszą argument, że małżonkowie mają prawo do posiadania dziecka. Nie jest to argument słuszny. Człowiek nie ma prawa do posiadania drugiego człowieka. Takie myślenie uprzedmiotawia dziecko. Instrukcja Donum vitae wskazuje, że dziecko nie jest rzeczą i nie może być uważane za przedmiot posiadania. „Jest raczej darem i to największym”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksfhvksfjvksfjv
Ja słyszałam o lekarzu który łączył kobiecą komórkę jajową ze swoim plemnikiem!!! Robił tak za każdym razem kiedy przeprowadzał tą metodę zapłodnienia (oczywiście bez wiedzy kobiet!!!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morlandia23
Potem rodzą sie mutanty a nie dzieci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joasiu---my sie od roku leczymy u dr Marty paligi (świetna,bardzo ja lubimy i ufamy jej), tez jestesmy po wstepnej rozmowie kwalifikacyjnej i tez ja przeszlismy. 11 ipca mamy wizyte na której juz nam nasza pani doktor powie co robimy,kiedy i jak,...ale jak doczytałam o tym ze tylko jeden zarodek podawaja to mi emocje mineły, ja jestem zdrowa wiec liczyłam ze wychoduje sporo jajeczek i podadza nam 2-3 i mamy szanse na blizniaki. Eh.sama juz nie wiem jak zrobic zey było dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzoskwinko aby udalo sie 1 dzidzi a za rok wrócisz po rodzeństwo. Wiecie co ja nawet juz wpisów oderwanych od tematu nie czytam ;-) Wogóle omijam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M1--pewnie masz racje...zeby sie udało chocby za trzecim razem..boje sie bo mam ten rok nie najlepszy, duzo klopotów ,problemow i to takich powaznych, ciagle cos sie dzieje złego:-( mój kochany dziadek okazało sie ze ma raka i jest juz w terminalnym stanie, kur..a serce peka jak sie na to patrzy do tego ja sie nim opiekuje z moja mamą, zero własnego zycia,praca, dom dziadka, i tak w kolko.babcia z aizhajmerem która nie wie co sie dzieje i czasem reaguje agresja..nie radze sobie z tym czasami i dzis mam słabszy dzien...sorry ze sie wyzalam nie na temat:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki ja na chwile bo strasznie kiepsko się czuję:(co do tego lekarza to był on z kliniki w której się leczyłam bylam na zastępstwie bo moja p dr jest na urlopie,więc nawet tam nie dają chętnie,ale już znalazłam lekarza i bez problemu:) czy slyszałyscie o takim badaniu jak cytomegalia mam je zrobić min...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kikulec, gratulacje!, Niech się teraz dobrze zapładniają:) Jak się czujesz po punkcji, mnie dwa dni po jajniki bolały. Dzisiaj się dowiedziałam, że z moich zarodków zostawionych do hodowli zostały 3 blastocysty:) Mam nadzieję, że to dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, teraz jak się obudziłam to mnie troszkę jajniki rwą. Po samym zabiegu lekko plamiłam, no i niedobrze mi strasznie było, ale to chyba z głodu, bo potem jeszcze długo czekaliśmy na wizytę. Ale teraz ogólnie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kikulec nie mam pojecia jak to sie ma do zarodkow z dofinansowaniem. ale ja mam swoje 2 mrozaki i najpierw je musze wykorzystac a dopiero potem robimy z dofinansowaniem...oni finansuja tylko do 7ntys czyli imsi kosztuje 5800 plus jeden transfer 1000 czyli crio chyba juz sama placisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×