Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy da sie wyleczyc samemu alkoholizm?

Polecane posty

Gość gość

moja mama strasznie pila od paru lat az w koncu troche przestala i juz od paru dni nie pije to juz jest jakis plus. Powiedziala ze juz sie nie napije ale ja czuje ze to zrobi... Mowilam jej o AA ale ona nie chce sluchac a ja po prostu do konca jej nie wierze... Od czasu kiedy nie pije chodzi sflustrowana, wsciekla, nie chce z nikim gadac. Stwierdzilam ze pewnie jest taka bo nie moze sie napic i sie wscieka. Czuje ze to zrobi.. a wy jak myslicie? mozna tak samemu wyleczyc sie z nalogu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie...niestetety :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to zrobiłem
..jest możliwe..łatwo jeśli nie ma ,,znawców tematu i pomagaczy schematycznych,,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są podobno ludzie, którym się udało - w porę - opamiętać... ale jest ich niewielu :) większość myśli, że nad wszystkim panuje :) moja znajoma pracuje w jednym z ośrodków uzależnień www.otu.pl i z tego co opowiadała, to przychodzą tam ludzie, którzy naprawdę mają już dość i nie widzą żadnego sensu w swoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się wyleczyć żadnego alkoholika, to mit. Można zaleczyć, zaszyć, dać antikol, ale alkoholika jeszcze nikt nie wyleczył. Nie ma na to sposobu ani lekarstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a yoga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
yoga? chyba zgłupiałaś. yoga nic nie da alkoholikowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholikiem jest się całe życie, z tego nie da się wyleczyć, to jest uzależnienie. Dlaczego AA omijają wszelkie alkohole? Dlaczego raz w tygodniu nie napiją się piwa, drinka, po skończonej terapii? Bo potrzeba picia wróci. Skoro piła przez kilka lat, to nie da sobie rady, bo nie ma silnej woli, gdyby miała, to przerwałaby to lata temu, bo zauważyłaby, że alkohol kieruje jej życiem. A Tobie doradze terapię dla współuzależnionych, sama wiem jakie ciężkie jest życie z alkoholikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:43 - to po ch/u/j z nim jesteś? innych brak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pisałam o moim ojcu, mój ojciec był alkoholikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyszedl z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem alkoholiczką i słyszałam o osobach, które przestały pić bez terapii, ale to nie jest wyleczenie - to jest po prostu abstynencja. Same mechanizmy zostają. Wolałabym nie mieć ręki i nogi a nie być uzależnioną :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie, zmarł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A szukasz pomocy? Oczywiście, że tego nie da się wyleczyć, bo to nie grypa, ale można nauczyć się panować/zabijać tą potrzebę napicia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przykre,ze twoj ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Całe życie pił na szybszą śmierć. Dużo krzywdy wyrządził mi i swojemu rodzeństwu, więc zabrzmi to okropnie dla kogoś, kto nie wie jak takie życie wygląda, ale odetchneliśmy po jego śmierci. W końcu skończyło się to piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak już ktoś napisał alkoholikiem się jest całe życie. Poza tym, skoro mówisz, że Twoja mama jak nie pije chodzi wściekła i sfrustrowana to możesz się spodziewać, że w niedługim czasie tę frustrację utopi w alkoholu. Jeśli jest tylko taka możliwość to namów mamę na terapię w ośrodku zamkniętym. Zupełnie inaczej wygląda chwilowy detoks w domu, a w ośrodku, gdzie są lekarze, którzy doskonale wiedzą jak postępować z ludźmi uzależnionymi. Znajdź jakiś ośrodek, który jest z dala od miasta tak żeby Twoja mama mogła docenić, że życie bez alkoholu też może być piękne. W jakiś górach albo coś. Te są fajne na przykład bo mają fajną okolice http://terapie.net.pl/alkoholizm.html http://www.mandalawroc.pl/ ale jak poszukasz w necie to znajdziesz całe mnóstwo ofert

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest taki lek na alkoholizm .nazywa sie .. KUDZU tabl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech bierze cos na uspokojenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem niepijącym alkoholikiem. Chodzę na mityngi AA i jakoś trzymam się bez alkoholu 3 lata. Z tej choroby nie można się wyleczyć ale można przestać pić. AA pomaga ale decyzję o zaprzestaniu picia musisz podjąć sam. Jak będziesz chciał pić to nikt ani nic ci nie pomoże. To jest nieuleczalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem jedno, ze jak juz komuś się uda, to tacy ludzie mają niesamowity "kręgosłup" moralny. potrafią zrezygnować nie tylko z alkoholu, ale i z innych używek, mięsa. Mimo silnego presingu ze strony rodziny, znajomych, czy całego świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniaaaaczek
Może się da, ale trzeba być niesamowicie silnym człowiekiem. Ja niestety sama nie dałam rady. Ale na szczęście trafiłam na odpowiednich ludzi na swojej drodze. Przeszłam terapie w ośrodku Wsparcie w Koszalinie i teraz jestem juz trzeźwa od 5 miesięcy. Wcześniej próbowałam walczyć samodzielnie, ale zawsze kończyło sie tak samo. Czasami potrzebna jest pomoc. Nie wstydzcie się o nią poprosić, bo możecie dzięki temu zyskać lepsze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przestałem pić sam. Czulem, ze przeginam bo było już czasami naprawdę ostro. Dużo silnej woli to podstawa. Zamiast terapii dużo czytałem na temat alkoholizmu. Nie piję 3 lata. Nie zamierzam do tego wracać. Podstawa to zrozumienie problemu i przyznanie się do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tam, wmawiają ci że sam sobie nie poradzisz. Żeby wydoić cię z ostatniej kasy. Żebyś czuł się słaby im to na rękę bo inaczej terapia jest kompletnie nieprzydatna. Doprawiają temu jeszcze większe rogi niż są żeby cię leczyć, musisz stać się pacjentem i niewolnikiem, najlepiej do końca życia. Można z wielu rzeczy zrezygnować siłę mamy w sobie tylko uwierzcie w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samemu udało mi się rzucić palnie po 6 latach ostrego jarania .Nie potrzebowałam żadnych wspomagaczy. Aktualnie jestem na odwyku alkoholowym. Najgorzej było przez pierwsze dwa miesiące. Nie mogłem spać i miałem ochotę pojechać w środku nocy do sklepu. Aktualnie mija prawie rok po 6 misiach piję piwo ale w sposób kontrolowany tzn nie sam jak dotychczas tylko na spotkaniach ze znajomymi w knajpie. Nie więcej niż dwa i nie więcej niż raz w tygodniu. Wszystko jest dla ludzi nie ma coś się całkowicie odcinać od alkoholu. Najlepsze jest to że Alkoholizm był następstwem rzucenia palenia. Z jednego nałogu wpakowałem się w drugi :P Wystarczy silna... wola bardzo silna... https://www.youtube.com/watch?v=Ocm-kWC-Evo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikomu nie udało się wyjść z choroby alkoholowej. To nie grypa. Można nie pić rok, 5 lat, ale wystarczy byle okazja i wszystko wraca na swoje miejsce, czyli do picia. Nie da się samemu wyleczyć i ośrodki też tego nie załatwią, ani wszywki, które są tylko czasowe. Najgorsze są nastroje niepijącego alkoholika, to masakra. Tacy ludzie nie panują nad emocjami. Nie warto z takimi być i dawać im szansy na związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba tylko chcieć samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.57 Udało się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sranie w banię to kwestia decyzji. Jedni chcą inni wolą być niewolnikami sekty aa i chodzą wystraszeni, że do końca życia piwa nie może wypić. I siedzi jak osioł w towarzystwie bo mu wmówili że sam sobie nie poradzi. Zaszczepili mu poczucie winy za wypicie jednego drinka jak by co najmniej kogoś zabił. Wystraszeni ludzie idealni do manipulacji. To jest proste jak konstrukcja cepa, wystarczy ograniczyć i przestać się bać bo tylko pogłębiasz poczucie winy i pijesz jeszcze więcej. Wypij jedno i podziękuj nie umrzesz, strach cię zabije że z tego nie wyjdziesz. A wielu zależy żebyś tak myślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×