Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mr niezapomunajek

Czy można w jakiś sposób zmienić swój los?

Polecane posty

Gość mr niezapomunajek

Witam! Piszę, ponieważ ostatnio mój los się zatrzymał. Nie umiem ruszyć z miejsca ponieważ... trzymają mnie stare błędy, które nie dają o sobie zapomnieć. Wyobraźcie sobie, że od lat pięciu nie zapomniałem o pewnej dziewczynie, z którą byłem bardzo krótko, lecz były to - dziś mogę to powiedzieć- najpiękniejsze chwile w moim życiu. Ktoś może powiedzieć: no to miałeś jałowe życie, skoro tylko ten ktoś je wzbogacił. Ale po tych latach mogę stwierdzić, że to właśnie uczucie, jakim nią darzyłem było czymś nowym, cudownym i potężnym w swojej mocy. Nigdy wcześniej ani później nie byłem poruszony do głębi żadnym zdarzeniem. /To mnie zmieniło. Na zawsze. Ale niestety jak to w życiu bywa - niedopowiedzenia, dawka obustronnej dumy i mój brak przyznania się do błędu oraz oczekiwania wobec tej drugiej strony - podziałały jak wiatr na płomień świecy. Próbowałem ją spotkać, ale zawsze ostrożny, aby nie dostać ciosu- nie powiedziałem jak bardzo zależy mi na niej, uniknąć rozczarowania jest łatwiej, lecz w konsekwencji pozostało we mnie uczucie niedosytu. Ona ma już kogoś, po 3 latach bycia samą, ktoś się nią zajął, ktoś z odwagą. A ja teraz chętnie wyjechałbym z kraju, zaczął wszystko na nowo po pięciu jałowych latach w cichej tęsknocie i samotnym żalu. Lecz wiem, że jeśli wyjadę...to niedopowiedzenie pojedzie ze mną. Niby wszystko jasne, zaproszona na kawę pół roku temu odmówiła spotkania Ale pogodzenie się z tym to dla mnie jakaś abstrakcja, więc,jak dalej można pociągnąć swój los?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irritating...
Jeśli ktoś jest dla nas kimś ważnym to wtedy nam trudno tą osobę 'usunąć' z naszego życia. Ale skoro ona ma kogoś i jest szczęśliwa odpuść. Miałeś swoją szanse pare lat temu. Jeśli Ci na niej zależy , pozwól jej być szczęśliwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie miałeś swoją szansę to teraz nie przeszkadzaj je w ułożeniu sobie życia. Gdyby Ona przejawiała choć trochę chęć spotkania z Tobą to inna sytuacja ale skoro odmawia spotkania znaczy że nie chce z Tobą mieć nic wspólnego. Musiałeś ją zranić a jeśli to Kobieta charakterna to zwyczajnie odpuść. Wyjazd może by pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr niezapomunajek
Ja tez bardzo chciałbym być szczęśliwy. Chciałbym przeżyć coś takiego jeszcze raz, jeśli nie z nią, to z kimś innym. Może Ona właśnie to przeżywa, Nigdy nie zadałem tego pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr niezapomunajek
To nie było tak do końca. Raczej nie jestem kimś, kto rani drugą stronę. Usłyszałem: "potrzebujesz bardziej zdecydowanej dziewczyny". W tym nie było ani krzty szczerości. Ja się po prostu wycofałem, powiedziałem: jeżeli nic nie czujesz, nie ma sensu, żebyśmy byli razem. To była szczerość. A później dostałem kilka bardzo ironicznych słów, przez które poczułem się upokorzony. Schowałem to do środka i od tamtej pory to zalega i zalega. Nie dałem odczuć tej osobie, że Ona też tutaj miała w tym swój udział. Więc lepiej mówić nawet przykre słowa drugiej stronie. Bo teraz Ona czuje się fair, więc z czystym sumieniem może wspominać mnie jako winowajcę. A ja po prostu nie chciałem, by komuś było przykro. Zupełnie nieopłacalna postawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr niezapomunajek
Dziś wiem, że wszystko co się czuje, jest w porządku. Jest w porządku czuć do kogoś złość, urazę, lęk i nie warto tego ukrywać. Do kiedy byliśmy razem nie usłyszałem zadnego zarzutu, że coś jest nie tak, choć tak bardzo chciałem usłyszeć co robię źle. Ale jak można być z kimś, kto nie mówi nic, to zupełne dryfowanie po swoich domysłach to wszystko co tu piszę zostaje ze mną, jak kupa balastu i siedzi we mnie, zatrzymuje, nie chcę tak się czuć Nie chcę przez tą sytuację,że ktoś pomyślał, że nie warto być ze mną, że nie mam charakteru - uwierzyć w to, że tak jest. Mam charakter i nie sztuką jest komuś dać popalić, by mu zaszło w pięty. Ale chyba czasem nie ma innego wyjścia i nie wolno chować swoim kosztem swoich uczuć. Ja mam charakter, ale zawsze martwię się, jak poczują się inni, jak powiem im szczerze coś, co im po prostu rozwali ich światopogląd. Chwiałbym przeżyć choćby jeden dzień w pełni szczery bez względu na konsekwencje bez względu na uczucia innych-bez ogłady, taktu, manier wyrzucić całą złość, gierki-w które chcą grać ze mną inni, i ja wchodzę w to, choć wchodzę zasady gry jeden dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr niezapomunajek
co zrobić, by z czystym sumieniem zacząć kochać? Pięcioletniej męczarni już dość. 5 lat trzymałem swoje uczucia pod kloszem Już za dużo tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozkminiasz to,co bylo tak dawno temu? Jezzzzzz...rzeczywiscie pipa z ciebie,nie facet. Wyjazd z polski,to tamto,wez sie ogarnij,zrob cos ze swoim zyciem.Zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczucia pod kloszem..OMG, poeta wierszokleta? Mozna bylo probowac,nawet kilkanascie razy,skoro masz problem z ocena rzeczywistosci. Moze po kilkudziesieciu fiaskach dotarloby do ciebie,ze ktos cie nie chce i byc moze nie byles nawet w jednej tysiecznej w jej glowie,jak ona w twojej. A ty analizujesz,zyjesz czyms,co tylko tobie sie wydawalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr niezapomunajek
weź mi tu wypisz, a spróbuję się do tego zastosować To nie tak, że ja chcę w tym tkwić, z poezją fakt, pojechałem, ale chcę się zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr niezapomunajek
mam ją na fb w znajomych, nakręcam się. Wykasować? Chodziłem do psychologa. Nie pomaga, przestać? Wpadłem w porno, siedzę za dużo przed kompem. Rzucić? Chcę być facetem 100 proc, co zrobić? Zachowuję się jak peezda. Ok, co zmienić? Uwierzyłem ,ze jak miałem w domu alkoholizm, to jestem biedaczek. Ok, jak sobie to poukładać? Co w przyszłości w takich sytuacjach zrobić, tak jak z tą dziewczyną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr niezapomunajek
gościu odpisz, jeśli jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irritating...
Po 5 latach zadręczać się wciąż? Daruj sobie, znajdź sobie zajęcie. Nawet znajdź sobie kogoś by był ( chociaż tego nie polecam). Ale zrób coś ze swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie sam nakrecasz machine. Uzalezniles sie juz od tego stanu, bedziesz czul sie nieswojo w innym. Ani psycholog,ani nikt inny ci nie pomoze. Sam musisz sie wydostac z matni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba isc do przodu nie ogladac sie wstecz jak sam napisałes zrobiłes sporo błedów ale nikt z nas n ie jest świety wiec lepiej zapomniec i chociac próbowac być szczesliwym wiesz czasem nasze przeznaczone szczeście jest blisto pod nose a my go nie widzimy moze juz jakas ładiutka kobietka zainteresowała sie Tobą a tY tego nie wiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba stworzyc swój maly świat swoją zagrode w której bedziesz bezpieczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mozliwe,ale musisz zlamac swoje myslenie. Zadne cudowne rady nie pomoga. Moze czas najwyzszy nie koncentrowac sie juz na tym, przerzuc cel,jakim jest ona,na inny, zwiazany bezposrednio z toba,nie inną osobą. Rada " mam wyj****e na to,co bylo" to najlepsza jaka moge ci dac. I realnie miej wyj****e,uwierz ze sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr niezapomunajek
czasami jest nawet ok, mam nową lepszą pracę, zacząłem dbać o siebie bardziej, jakiś ruch lub dieta, Ale czasem to wraca, Ona mi się śni np, bo ja ja na prawdę kochałem. Sam czasem siebie się obawiałem, bo zobaczyłem, że potrafię być impulsywny I ja nie chciałbym, by ta nieidealna część mojej osoby coś zepsuła. Dlatego też jestem sam, bo wiem, ze tak jest bezpieczniej. Nie szukam kogoś na siłę, by zapełnić pustkę Ostatnio mój brat się rozstał widzę jak dom, w którym się wychowaliśmy- te wzorce - wpływają potem na postrzeganie siebie i lęk przed porzuceniem Nie chcę , by to miało wpływa na moje życie Chcę żyć normalnie i być z kimś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak mi słów niestety
polecam pozytywne myślenie albo pracę z energiami , czasami nawte rytualiści pomagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co by ci przyniosło ulge? nowa znajomosc nowe emocje tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr niezapomunajek
Jak 5 lat mówiłem sobie, że to miłość mojego życia, to uwierzyłem w to rzadko kiedy zdarza się, że dwoje ludzi się spotyka i od pierwszego wejrzenia rodzi się uczucie. Marzyłem o czymś takim, bo nigdy nie było mi dane tego doświadczyć wcześniej, więc było to dla mnie cenne i wartościowe. Tylko ja miałem wtedy 22 lata, a ona 17, była jeszcze niedojrzała, ja też. Raz jak się spotkaliśmy dzwoniłem do niej spytała, czy jest miłością mojego życia , odpowiedziałem : "tak, ale czy miałem błagać na kolanach, żebyśmy byli razem?" ten dystans wzajemny nie pozwolił tego naprawić Widziałem jakieś znaki zainteresowania, ale wydawało mi się, że to tylko gra, i żeby nie było mi przykro - nie próbowałem nawet tego sprawdzać. Ja nawet nie miałem zamiaru od niej odchodzić Ale wracając do pytania... Na pewno brakuje mi po prostu przytulenia kogoś, okazywania uczuć, zakochania, akceptacji emocji też, No i celu Mam kilka zainteresowań, ale nie angażuje się w nie na maxa, żeby była z tego pasja i sposób na życie chciałbym nauczyć się robić to co lubię i nie patrzeć, czy ktoś mnie zaakceptuje, czy może nie no i chciałbym wykorzystywać swój dzień maksymalnie, w zgodzie ze sobą, poznać swoje wartości, odnaleźć to, do czego w życiu jestem stworzony, budzić się rano z celem i kierunkiem na życie i z pewnością, że to jest właśnie to, nie odbębniać 8 godz dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja rada, wykasuj ja z facebooka, spróbuj zyć bez niej, bo wtedy masz szanse na zajecie się swoim zyciem Nie wiesz, czy bez niej, a z inną byłoby lepiej, bo spróbować nie chcesz, nie dajesz sobie szans, nie jest latwo, ale wartospróbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×