Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kpć

Mąż powiedział mi...

Polecane posty

Gość kpć

...że "meczy go zycie ze mną" :( A zawsze myslalam ze jestesmy udanym malżeństwem. Jestem w ciąży. Ciąża mnie wykańcza. Ciagle czuję się źle. Teraz , w tym okresie, mąż musi więcej robic w domu bo ja najzwyczajniej w świecie nie daję rady. Mam straszne bole pleców, wymiotuję mimo że to juz połowa ciąży a przede wszystkim nie mam na to siły. Dom jest troche zaniedbany mimo że zawsze miał posprzątane, poprane, ugotowane - byłam idealną Panią domu. Jest mi naprawdę bardzo przykro że on tego nie rozumie a nawet zarzuca mi... że udaję. Naprawdę nie umiem sobie poradzić w tej sytuacji. Ciąża jest dla mnie koszmarem. Czasami nachodzi mnie wielki żal że w ogole w niej jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest z facetami.....ja jak urodzialam syna to sie umartwialam mezem jaki o zapracowany (mieli akurat nawal pracy -pracowal od 7-20)wiec pomimo tego ze maly mial koszmarne kolki praktycznie po kazdy karmieniu to nie angazowalam meza w opieke przy dziecku .Maz coz byl napracoany ,ale spal cala noc ,a ja chodzila jak zoombi spalam po 4-5 godz i to z przerwami i wiesz co uslyszalam po jakis 3 m-cach -ze jestem niezaradna itp....a w domu bylo posprzatane ,dziecko zadbane a ja coz zdarzaly mi sie wahania nastroju ale to chyba normalne jak sie jest fizycznie wykonczinym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to smutne co piszesz.Widac ile po prostu czlowiek jest wart.Twoj maz jest wygodny i ciezko mu tylek ruszyc.Nauczyl sie ,ze wszystko jest zrobione.Egoista z Niego.Wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny mezus......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci to jakiś podgatunek jednak. Mąż mojej koleżanki - dotychczas kochający, dobry, czuły, noszący ją na rękach, z anielską cierpliwością. Naprawde - zazdrosciłyśmy jej wszyskie.. No właśnie, ale do czasu. Byli małżestwem 11 lat, kiedy na świat przyłsza ich córka (oboje 38 lat) wiec nie jakies dzieciaki bawiace sie w dom. I nagle on oznajmia,ze w wakacje wyjezdza sam na urlop bo musi od nich odpocząć ! ....brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpć
Ja doceniam jego prace i rozumiem ze jemu też w tej sytuacji łatwo nie jest ale czy to tak trudno zrozumieć mój stan? najgorsze jest to zarzucanie że udaje. Od razu łzy napływają mi do oczu a serce sie ściska. I to jego udowadnianie na siłe że tak własnie jest-ze udaję. Widzi jak co kilka godzin puszczam pawia, słyszy jak płacze po cichu w łóżku z bezradnosci, z bolu placów. To trwa juz 4 miesiace Ta ciąża kosztuje mnie naprawde wiele zdrowia fizycznego i chyba jeszcze więcej psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuję
Mam podobną sytuację do twojej też jestem w ciąży z tym że w drugiej w pierwszej mąż mi pomagał i nie narzekal. A teraz nie dawno mi powiedział że nie wytrzymuje ze mną a czemu ? Bo tak jak ty wymiotuje dzień w dzień nie mam siły na nic , usłyszałam że go zaniedbuje i chodzi głodny bo przecież miał przez tyle lat podstawiane wszystko pod nos a teraz ja nie mam siły wszystkiego robić i też usłyszałam że udaje że źle się czuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuję
Mam podobną sytuację do twojej też jestem w ciąży z tym że w drugiej w pierwszej mąż mi pomagał i nie narzekal. A teraz nie dawno mi powiedział że nie wytrzymuje ze mną a czemu ? Bo tak jak ty wymiotuje dzień w dzień nie mam siły na nic , usłyszałam że go zaniedbuje i chodzi głodny bo przecież miał przez tyle lat podstawiane wszystko pod nos a teraz ja nie mam siły wszystkiego robić i też usłyszałam że udaje że źle się czuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tasia600
Do goscia ,z tym malzenstwem to nie wiesz jak jest naprawde.To co slyszysz to plotki i tylko maz z zona wiedza o co tak naprawde chodzi .Nie moze byc,ze ktos 11 lat idealny a potem nagle zmiana w jeden dzien.Jesli tak powiedzial to nie wiesz czemu, bo prawda zawsze jest gdzies po srodku ,moze zona wykorzystywala ta jego dobroc i slabosc do niej i mial dosc po latach.A moze to Ona wczesniej go postrzegala zbyt kolorowo.A moze tak tylko powiedzial bo byl wkurzony i mial slaby dzien.A moze mieli kryzys w malzenstwie i nikt o tym nie wiedzial.Nie oceniajmy czyjes malzenstwo,bo tak naprawde nic nie wiemy.A do autorki rozumiem Cie ,ale z drugiej strony moze tez troszke przesadzasz?Ja tez sie strasznie czulam ,teraz juz lepiej troszke.Nudnosci i wymioty caly czas,kazde otwarcie lodowki i wizyta w toalecie :) Ale maz jest na wyjezdzie i mam corke 6 lat.I musial robic wszystko dla niej.Nie mialam checi i sily a i tak cos musialam zrobic do jedzenia i wykapac i nakarmic.Jakos radzilam bo wiedzialam ,ze musze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo prawda jest taka ze faceci lubia silne ,zaradne kobiety i niepotrafia zrozumiec ze kobieta w ciazy potrafi miec chustawki nastrojow ,zle sie czuc itp.....to samo dotyczy kobiet po porodzie -faceci najlepiej by chcieli zeby bylo tak jak dawniej a to niestety nie kazdej z nas sie udaje.Faceci nie rozumieja ze niekiedy wystarczy troche cieplych slow ,wsparcia i kobieta odzywa ,a niestety znam takich ktorzy zamiast podnosic na duchu swoje zony to je tylko dolowali i wpedzali w kompleksy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciaza to nie choroba -wiele osob tak mowi,ale Ci ktorzy czegos takiego jak Ty nie przezyli.Ja mialam ciaze zagrozona,bylam kilka razy w szitalu,jak juz wrocilam ,to ciagle mi mowiono,ze mam nic nie robic.Tez mialam bole krzyza i straszne bole brzucha.Wystarczylo,ze troche pochodzilam,to wieczorem plakalam z bolu.do tego cala ciaze nie moglam spac.Moj maz tez czasami tego nie rozumial.Czesto sie klocilismy.Ale nigdy mi nie powiedzial,ze symuluje.Masz moze rodzicow,do ktorych bys mogla pojechac,do poki nie poczujesz sie lepiej?Powiedz,ze nie chcesz byc dla Niego ciezarem,w dodatku kiedy Tobie zarzuca ze symulujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpć
Tasia ja jestem w drugiej ciązy. Mamy 5letnie dziecko. Mąż pracuje. On wozil i odbieral dziecko z przedszkola. Ostatnia ja to robilam mimo ze jedąc po nie plakalam i modlilam sie zeby nie narobic sobie w przedszkolu wstydu gdyby zdarzylo mi sie wymiotowac. Troche lepiej sie poczuje (a to naprawde rzadkosc) to sprzatam, zrobie obiad (co potem tak czy siek musze odchorowac). Kryzysu raczej nie mamy. Podejrzewam że powiedział to w złości bo w zlewie stalo kilka niezmytych naczyń. Ale czy to go usprawiedliwia. Ja też wielokrotnie byłam na niego w zyciu o cos zła ale nigdy nie powiedziałam mu niczego przykrego. Naprawdę... może mi szaleją hormony... ale to naprawde sprawilo mi wielka przykrość. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpć
Gdyby nie starsze dziecko napewno wyszlabym po tych słowach z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciaza ,to sprawdzian dla malzonkow.Co znaczy,ze faceci by chcieli aby bylo jak wczesniej.Do tej pory bylo wyprane ,ugotowane ,pod nos podstawione i czesto gdzie oboje pracowalo,a teraz kiedy kobieta potrzebuje pomocy,to jest problem?A co jak zona musi zostac w szpitalu do konca ciazy,a w domu jest jeszcze dziecko,ktorym musi zajac sie tatus?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tasia600 wiem bardzo dobrze jak jest z tym małzenstwem, bo znamy sie (wszyscy) od czasów podstawówki... znam i jego i ją bardzo dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie mozesz pojechac z corka do rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpć
Moi rodzice nie mieszkają w mom miescie. bardzo bardzo daleko. Mam sie tułać po obcych ludziach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja drogie Panie, Wasi mężowie, to świnie, to jest niezaprzeczalne, ale też trochę na Wasze własne życzenie. Trzeba było nie podstawiać pod nos, nie niańczyć, nie zajmować domem samodzielnie, a angażować męża od początku, to by teraz tak nie było.... Mój od samego początku, a więc zanim zaszłam, a i w ciąży i po niej, zapitalał w domu tak samo jak ja, bo ja też pracowałam na etacie, a potem miałam znowu dziecko na głowie, gdy on był w pracy, więc mi nie płacze teraz, że talerze nie pomyte, bo wcześniej też bywały nie pomyte i je wtedy brał i mył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice to przeciez nie jacys obcy ludzie,chyba ze myslisz o tesciach.Szkoda ,ze mieszkaja daleko,bo zawsze na tydzien lub dwa mozna sie troche zdystansowac i odpoczac od siebie.A w tej chwili potrzebujesz pomocy,ktorej nie do konca moze Ci udzielic Twoj maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama mojego chłopaka to przecudowna kobieta, która nauczyła swoich synów samodzielności oraz doceniania wysiłku włożonego w prace domowe :) Kiedy czytam takie tematy, jestem dla niej pełna podziwu: mój chłopak i jego brat nie tylko gotują, sprzątają, piorą, ale też nie są w stanie zostawić swoich kobiet samych z pracą i od razu lecą pomagać :) Pomyśleć, że jeszcze niedawno denerwowałam się na swojego faceta, że nie dał mi zrobić samej obiadu dla niego :D Bez przerwy wypytywał, czy nie może akurat czegoś zrobić i widać było autentyczne zadowolenie, jak w końcu odpuściłam i dopuściłam go do garów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz temu mezowi, ze w takim razie chcesz rozwodu i usunac ciaze. Ciekawe jak zareaguje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×