Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kaliopeea

Ładna, ale z kompleksem na tle braku wiedzy.

Polecane posty

Gość Kaliopeea

Nie mam chłopaka, bo czuję się mniej oczytana i zbyt mało inteligentna. Poważnie zaniedbałam pracę nad sobą, dopiero teraz od jakiegoś czasu staram się poszerzać wiedzę, ale i tak mam wrażenie, że nie jestem wystarczająco oczytana i z tego powodu odpycham wszystkich fajnych facetów. Wstyd mi, że na tylu rzeczach się nie znam i że w niczym nie jestem wybitna. Ma ktoś podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliopeea
Ogólnie to bardzo krytycznie podchodzę do siebie i stale zwiększam wymagania względem swojej osoby. Chciałabym być interesującą, elokwentną kobietą, z którą mężczyzna może porozmawiać i ciekawie spędzić czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tailalalal
masz wykształcenie? W jakiej dziedzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, tu wszystkie siedza piekne, po kilku fakultetach, w wieku 25 lat zarabiaja po 20 kola, maja meza ktory zarabia 2 razy tyle, maja bardzo bogate zycie towarzyskie(24/24 na kaffe) ogolnie ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliopeea
Jestem studentką historii, od października planuję drugi kierunek - filologię chorwacką. Niby studiuję, dużo czytam, ale nadal w niczym nie jestem specjalistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jak ty każesz tym fajnych facetom czekać aż się oczytasz to zostaniesz sama do końca życia!!! Możesz przecież poszerzać wiedzę będąc w związku..Swoja drogą jak posiądziesz odpowiednią ilość wiedzy to czy przypadkiem dalej nie będzie dla ciebie za mało albo nie uznasz że jesteś za mało atrakcyjna? Marnujesz sobie życie. Za parę lat będziesz siedzieć i płakać nad tym jaka byłaś niemądra!! http://ofiaralosu88.blog.onet.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliopeea
Szczerze powiedziawszy nie wiem, czy rzeczywiście mam aż takie braki w wiedzy, czy też jest wyłącznie moje wrażenie. Nie ukrywam, że jestem bardzo ambitna i mam obsesję na punkcie tego, by prezentować się jako osoba o szerokich horyzontach, która ma zdanie na każdy temat. Nienawidzę momentów, w których okazuje się, że czegoś nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliopeea
Może to głupie, ale jeszcze niedawno tak właśnie planowałam. Nauka, kursy, bogate życie kulturalne i... zero miłości. Problem w tym, że męczy mnie już ta samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliopeea
I cóż z tym wszystkim począć? Czy słusznie się zadręczam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jodłakaukaska
To dobrze ze jesteś ambitna, ale sie tak nie przejmuj. Tez mam na tym punkcie wariacje, ale jak się rozejrze dookoła to 70% ludzi nie ma żadnej wiedzy nawet podstawowej. Moje koleżanki z "wyższym" podstaw geografii i historii Polski nie znają a co dopiero mówić o literaturze. Ludzie nie znają własnego języka. Błędy robią, plotą bezsensu i powtarzają co usłyszą lub przeczytają w gazecie, a jakby mieli to umotywować to już leżą.Społeczeństwo jest coraz głupsze niestety :/ Nie masz co się martwić, i tak większość będzie głupsza od Ciebie, ale miło że są jeszcze racy ambitni ludzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliopeea
Zgadzam się z Tobą. Osobiście bardzo cenię sobie osoby elokwentne i ciekawe świata, wychodzące ponad schematy, myślące i potrafiące wysnuć własne refleksje na dany temat. Towarzystwo takich ludzi niezwykle inspiruje i motywuje do pracy nad sobą. Staram się jak najwięcej przebywać w takim gronie, choć bywają momenty, kiedy czuję się głupsza od dyskutantów. Głupsza czuję się też od chłopaka, który mi się podoba. Imponuje mi jego intelekt, a także to, jak różnorodne dziedziny go pociągają. Jest obdarzony talentem muzycznym, robi fantastyczne zdjęcia, ma interesujący gust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kant dupy
Nie wiem jaki poziom wiedzy reprezentujesz, ale codziennie spotykam tak niedouczonych ludzi, że aż głowa boli i prawie wszyscy to wielcy państwo z wyższym wykształceniem. W tych czasach studia o niczym nie świadczą a jeśli nie masz w sobie ciekawości i chęci zdobywania wiedzy, o czym świadczy choćby, że sama mówisz o niedbaniu o swój rozwój intelektualny przez dłuższy czas to trzeba się ztym pogodzić i nie udawać wielkiej intelektualistki, zaniżyć poziom i tak jest baardzo trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaliopeea I cóż z tym wszystkim począć? Czy słusznie się zadręczam? uważam, że niesłusznie. od zadręczania się mądrzejsza nie będziesz. ;) kobieta interesująca się histroią, (zwłaszcza Polski), dla mnie to skarb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda,ze studia o niczym nie swiadcza!Mam znajoma prawniczke,ale jest tepa,jak but.Nie ma pojecia,o normalnych,podstawowych slowach,np.nie wiedziala ostatnio,co to PENSJONAT.do tego nie zna zadnego jezyka obcego. Tez mi troszke glupio,jak czegos nie wiem,ale mam pewne dziedziny,w ktorych jestem mocna i ich sie trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam ani trochę podobnie :) pewnie że są rzeczy, na których zna się mój facet a ja wcale, ale ja także coś tam wiem...to nie teleturniej i normalni ludzie nie sprawdzają na randkach swojej wiedzy :) ja np. dopiero dwa lata po ślubie dowiedziałąm się jakom cieciem jest mój mąż jeśli chodzi o matematykę :D ale co z tego? :) I tak go kocham, zresztą jeśli chodzi o wysławianie się itp. nie jestem ani w połowie tak dobra jak on...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliopeea
Kant d**y - wręcz przeciwnie, obecnie jestem chłonna wiedzy, pragnę się doskonalić w ulubionych dziedzinach i zdobywać informacje na interesujące mnie tematy. Problem tkwi w przeszłości. Przez kilka lat chorowałam na depresję, co też sprawiło, że zwyczajnie się zaniedbałam (także pod względem fizycznym). Rzadko czytałam książki, nie uczyłam się języków, przestałam rysować, pisać. Wszystko z powodu pustki i poczucia bezsensu. Nic mnie wtedy nie cieszyło, nie interesowało. To właśnie o te "ciemne lata" się obwiniam obecnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliopeea
Co zaś się tyczy studiów, naturalnie, że o niczym one nie świadczą. Żyjemy w czasach, w których studentem może być praktycznie każdy, więc nawet jeśli ma dobre oceny, to nie zawsze jest to równoznaczne z tym, że posiada odpowiednie wiadomości. Warto studiować coś, co nas pasjonuje, bo wtedy istnieje szansa na to, że bardziej się zaangażujemy w poszerzanie wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może czas zainteresować się właśnie samą wiedzą, a nie tym jak wypadasz w oczach innych. Nie można wiedzieć wszystkiego, daj spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliopeea
Dresiarz - miło, że tak sądzisz. Akurat bardziej preferuję historię powszechną (zwłaszcza XX wieku), ale są wybrane tematy z rodzimych dziejów, w których gustuję (np. Polska w późnym średniowieczu, Powstanie Warszawskie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoaassdsadsdwsdw
Mam podobnie. Nie chcę powiedzieć, że to uczucie zupełnie bezpodstawne, bo podobnie jak Ty, muszę przyznać, że się zaniedbałam (z tego samego powodu nawet - depresji), ale jednak tryb życia jaki prowadzę + praca i oczywiście wykształcenie, sprawiają, że "coś tam" wiem, i w węższych dziedzinach, wiem nawet coś więcej niż coś tam. Myślę, że problem leży w niskiej samoocenie i perfekcjonizmie - ile byś nie przeczytała, czego byś nie zrobiła, zawsze to będzie dla Ciebie za mało, zawsze będziesz się czuła gorsza od innych. Fakt, zawsze znajdzie się ktoś lepszy od Ciebie, niezależnie od tego ile byś nie wiedziała, ale myślę, że trzeba zrobić sobie jakiś uczciwy rekonesans i ustalić jakąś obiektywną wartość swojego poziomu wiedzy etc. Znam osobę, która po studiach potrafi palnąć taką głupotę typu "ty Łazarzu" mówiąc do osoby, która zdradziła (oczywiście pomyliła z Judaszem ;)) i w ogóle się tym nie przejmuje. Nadrabia w 200% pewnością siebie, urokiem osobistym, trochę bezczelnością, i wszyscy jej to wybaczają, uśmiechają się tylko rozbrojeni i nikt nie przeżywa, jaka to niedouczona osoba. Zamieniłabym całą swoją wiedzę na taki luz, spontaniczność, beztroskie podejście do życia. Nie mam na myśli osoby tępej, głupiej, nieinteligentnej, przeciwnie, ta osoba świetnie sobie radzi w życiu, potrafi zdobyć i utrzymać dobrze płatną pracę, w mig zjednuje sobie ludzi, ma dużo koleżanek, kumpli, oczywiście faceta, który jest w nią wpatrzony.. To nie fair..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kant dupy
Choroba to wcale nie są ciemne lata, to czas kiedy człowiek uczy się wiele o samym sobie, wychodzi z depresji mocniejszym i zna swoje miejsce na świecie. Takie kompleksy to pewnie pozostałości, które nie mają odniesienia do rzeczywistości. Sama choruję na depresję od 1999r. Możesz sobie policzyć jaki to kawał mojego życia, w tym pobyty w szpitalu, nauczanie indywidualne (wiadomo na jakim poziomie), ostatnia klasa liceum skończona zaocznie i co z tego? Ludzie zauważa Twój brak wiedzy jeśli bedziesz sie tego wstydziła, własnie powinnaś pokazać tę ciekawość i jeśli czegoś nie wiesz pytać, nie z pozycji osoby niedouczonej, ale ciekawej. Zawsze też możesz odbić piłeczkę i odbiec od tematu w stronę, w której czujesz się mocna. Nie ma reguły, że każdy musi wiedzieć wszystko, ważne żeby był pewnien tego co wie. Lepiej znać się dobrze na jednej dziedzinie niż zgrywać ważniaka i wymądrzać się w dziedzinach, które ledwo obiły się o uszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliopeea
Moorland - próbuję się na tym skupić, ale niestety mam skłonność do porównywania się z innymi. Mam dość niskie poczucie wartości, obawiam się krytyki, wyśmiania. Wystarczy, że się pomylę lub przejęzyczę i już czuję się beznadziejnie. Wiem, że powinnam się zdystansować, przecież nie ma ideałów, ale przyznaję, że mam z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kant dupy
Poza tym taka rada, dopóki nie nadgonisz i nie poczujesz się pewnie w rozmowie - połowa sukcesu to mowa i kultura ciała, jesli ładnie będziesz się wypowiadać to już duuzy plus. Niewielu ludzi zwraca teraz na to uwage. Poza tym spójrz w lustro na to jak się zachowujesz, co mówi o Tobie Twoja gestykulacja czy siedzisz jak mysz w kącie czy moze brak wiedzy umiesz nadrobić postawą zaciekawionego słuchacza. Takie rzeczy budują odbiór człowieka na poziomie, nie używanie dziwnych słów itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, że wiele ekspertów ma bardzo nikłą wiedzę na inne tematy? Znają ogólniki, ale mało detali. Jesteśmy tylko ludźmi, mamy ograniczoną pamięć, czasami się mylimy, przejęzyczamy czy czegoś zapominamy. Poświęć 1/10 tego czasu który poświęcasz poszerzaniu wiedzy na pracę nad swoją samooceną, bo to w niej masz największe braki. Nie przejmuj się tak, nie ma czym. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjnfhlwk
Ja myślę, że nadal nie do końca uporałaś się ze starymi problemami, świadczą o tym wszystkie Twoje wpisy. Sądzę, że potrzebujesz terapii i tam właśnie powinnaś porozmawiać na temat swojej niskiej oceny i perfekcjonizmu ze specjalistą, sama raczej tego nie przejdziesz i to bez względu na to jaką wiedzę posiądziesz. Problem tak naprawdę tkwi w Twojej samoocenie, poczuciu niższości, a że przejawia się tylko w wiedzy, to z pewnością wierzchołek góry lodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliopeea
anoaassdsadsdwsdw - dokładnie tak. Nigdy nie jestem z siebie zadowolona, za wszelką cenę chcę wypaść perfekcyjnie, a gdy mi to nie wychodzi, zamykam się w sobie i wyzywam od najgorszych. Nienawidzę też chwil, w których uświadamiam sobie, że czegoś zapomniałam. Chciałabym ciągle pamiętać wszystko tak samo dokładnie, a przecież chyba tak się nie da... Kant d**y - dziękuję za rady, rzeczywiście powinnam nad tym popracować. Ciągle mam problem z tym, żeby przyznać się kimś, że czegoś nie wiem, że czegoś nie znam. Jeśli już odważę się zapytać, to zawsze towarzyszy mi lęk, że teraz ta osoba uzna mnie za niedouczoną i zwyczajnie wyśmieje. Kiedyś już miałam taką sytuację z facetem, który mi się wtedy podobał, no i może dlatego teraz jestem wyczulona. Co do depresji, owszem, co nas nie zabije, to wzmocni, ale spustoszenie, jakie ta choroba spowodowała w moim życiu do teraz jest mocno odczuwalne. Dopóki nie zachorowałam, byłam wesołą, pełną życia nastolatką. Wraz z pojawieniem się tej choroby wszystko się odmieniło. Do teraz mam problem z samooceną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliopeea
kjnfhlwk - byłam już kiedyś na terapii grupowej i mówiłam o swoich kompleksach, ale jak widać problem pozostał. Pod względem fizycznym w pełni siebie akceptuję, ale co z tego, skoro ciągle krytycznie podchodzę do swojego intelektu, zdolności itp. Są ludzie, którym do bycia pewnym siebie wystarczy atrakcyjny wygląd. Ja z kolei nie chcę być postrzegana jedynie przez pryzmat ładnej buzi, przeciwnie, zależy mi na tym, żeby ktoś docenił mnie za osobowość, pasję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaliopeea
Generalnie to chciałabym poznać człowieka, który zaakceptuje mnie taką, jest jestem, z tymi wszystkimi moimi niedoskonałości, który widząc mój zapał do pogłębiania wiedzy będzie mnie jeszcze bardziej motywował, ale przyznam, że coraz częściej w to wątpię. Jestem nieufna, traktuję innych jako surowych egzaminatorów. Nawet jeśli jakiś facet traktuje mnie niezwykle miło i przyjaźnie, prawi mi komplementy, to i tak jestem przekonana o tym, że prędzej czy później się rozczaruje moją osobą. Stąd ta ciągła ucieczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kant dupy
Wierzę, że nie jest Ci łatwo, ale wg mnie doszukujesz sie problemu zastępczego. Ten kompleks jest wymyślony, bo tego nauczyła Cię depresja. Nawet jeśli masz pewne braki to są dziedziny, dzieki którym możesz się odkuć i zatrzeć złe wrażenie po wpadce. Jedynym Twoim problemem jest brak wiary w siebie i przekonania, że startujesz w żadnym konkursie to Twoje życie i nie musisz nic udowadniać nikomu. Miałaś depresję to powinnaś doskonale wiedzieć jak bardzo jest kr***e, jesli nie chcesz wrócić do dołka odpuść sobie i skup się na przyjemnościach i pozytywnych myślach na swój temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaliopeea - masz problem. ale sama ze sobą. zaakceptuj najpierw siebie taką jaka jesteś. niedoskonałą, ale z pasją do bycia kimś lepszym. nie zadowolisz wszystkich, bo to zadanie dla agencji towarzyskich. lepiej być dobrym w dwóch, trzech dzeidzinach, niż średnim w kilkunastu. takie dążenie do perfekcji, źle mi się kojarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×