Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zaciekawiona_mysza

Zdanie wynajmowanego mieszkania i zwrot kaucji

Polecane posty

Gość Zaciekawiona_mysza

W tym tygodniu zdaję mieszkanie które wynajmowaliśmy w 2 osoby przez ponad 2 lata. I oczywiście już widzę że będą problemy bo: 1. Ściany są przybrudzone (nie bardzo, ale mieszkanie małe, więc czasem czyś się zawadzi no i jest trochę smug). 2. Na podłodze są najtańsze panele, więc wytarły się trochę np od krzeseł stołu itp. 3. W łazience od szafek (z powodu wilgoci, chociaż była dobrze wietrzona, no ale cóż - bez okna) trochę odchodzi okleina bo płyta pilśniowa napuchła. Jest to mało widoczne, ale nie da się podkleić. 4. Klamki się wytarły (seeeerio, tak powiedział wlaściciel) no cóż -też byly najtańsze, więc farbka się starła. I teraz pytanie - czy to się wszystko zalicza do normalnego zużycia, czy powinniśmy malować i wymieniać? Bo tego oczywiście życzy sobie właściciel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomalujcie tylko ściany, resztę olej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaciekawiona_mysza
Nooo tak, tyle że na jednej spoooorej ścianie są np. 4 niewielkie smugi na dole, a na śnianie w pokoju jest linia od kanapy (po prostu stoi tam pewnie od jakiś 5 lat więc siłą rzeczy się zrobiła) i nie bardzo mi w smak malować przez to całych dwóch pomieszczeń - no bo przecież nie da się zamalować tylko tych częsci, bo plamy będą od innej farby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma na serio czegos takiego jakuzycia normalne i nienormalne... w zsadzie mieszkanie powinno byc teoretycznie- oddane w identycznym stanie jak przejete. Jest to niemozliwe, i dlateog jest kaucja z ktorej odciaga sie rózne zniszczenia, te normalne uzycie tez, nie na zasadzie kary, ale jako rekompensate... na zachodzie sie zawsze odciaga z kaucji wiele rzeczy, tylko u nas ludzie myslą, że to jakaś kara albo krzywda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaciekawiona_mysza
NORMALNE ZUŻYCIE - oczywiście, że jest coś takiego.Reguluje to kodeks cywilny i ustawa o prawach lokatorów. Jeszcze by tego brakowało, żeby płacić np. za to że szafki wyblakły i trzea je wymienić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nic nie robił - normalne użytkowanie, wiadomo że jak coś jest ch..wej jakości to szybko się zniszczy, ale to powinien sobie wkalkulować właściciel w koszty. Jakby co, to postrasz skarbówką bo na pewno podatków nie odprowadzał, jak wszyscy wynajmujący :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jakby co, to postrasz skarbówką bo na pewno podatków nie odprowadzał, jak wszyscy wynajmujący" o LOL, jakie typowo Polaczkowe prostactwo... akurat większos cwynajmujacych płaci, chocby ze względu na tego typu pomysłu u prawie kazdego lokatora... nawet sa tacy, co uwazaja że moga nie płacic pare miesiecy... a potem straszyc skarbówką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaciekawiona_mysza
Tak się składa że my zawsze wszystko płacimy terminowo, nadpłaty za media również. Natomiast nie uważam że powinnam płacić za "wytarte klamki" i "wytarte panele". Ktoś miał taką sytuację? Jakieś rady jak załatwić to bez kłótni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiele lat wynajmowałam pokój, moim zdaniem to co opisujesz to normalne użytkowanie mieszkania i własciciel powinien sie z tym liczyć, tak naprawdę by nie oddac kaucji kazdy powód jest dobry, w ostatnim mieszkaniu spałam na rozwalonym łóżku zwracałam uwagę włascicielka obiecała ze pomysli o nowym lóżku , pół roku myslała a ja musiałam spac na podłodze az sie wyproadziłam, tez nie chciała oddać mi kaucji bo stwierdziła ze za póżno ją poinformowałam, teraz mam mniejszą ratę kredytu niz wynosiła opłata za wynajomwany pokój, pieniadze odzyskałam wystarczyło spokojnym acz stanowczym tonem powiedziec ze jak nie zobacze swojej kaucji to przejde sie do spółdzielni mieszkaniowej i urzedu skarbowego, równiez mieszkałam w mieszkaniu gdzie sie wszystko sypało, sciany i klepka odchodziły, własicicel miał to d***e i zaznaczył ze mamy pokrywać sami koszty naprawy, wygladało to tak ze praktycznie co miesiąc cos sie sypało i trzeba było wołac fachowców, 3 razy hydraulika, elektryka, brat odmalował pokój, lodówkę trzeba było odkupic bo sie zepsuła stara 20 letnia, regały sie sypały, były mole, prusaki, psuł sie zamek w drzwiach, no jednym słowem tragedia miałam juz dosyc.latałam załatwiałam naprawy za które płaciłam wyjasniałam sprawy w spółdzielni a i tak mi nie oddała kasy, bo po latach postanowiła odwiedzić mieszkanie któe wczesniej wynajmowała innym, kasy nie odzyskałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i chyba się przeraziła jego stanem choć ja mieszkałam tam tylko 4 lata, pilonwałam by było czysto i naprawiałam najpotrzebniejsze rzeczy ale ile mozna ładować enegrii, pieniedzy w nie własne mieszkanie, to obowiazek własicciela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zależy od punktu widzenia :) Ja wynajmuję swoje mieszkanie młodej pracującej parze. Mieszkanie jest dwupokojowe, na podłodze mam piękny drewniany parkiet, nie panele. Mieszkałam tam ze swoim mężem 6 lat, z czego 4 - z małym dzieckiem. Z dzieckiem wiadomo, jak jest: wózek jeździ po podłodze, jakiś jeździk, samochodziki, rowerek. Mimo to podłoga, gdy się wyprowadzaliśmy była w dobrym stanie. Używaliśmy chodników w strategicznych miejscach, nie chodziliśmy w butach po domu, ja używałam dobrych środków do pielęgnacji drewna. Ostatnio tam poszłam i przeraziłam się. Rok nie widziałam tego mieszkania, bo najemcy przelewali nam kasę na konto, a jak była potrzeba to mąż do nich jeździł. Podłoga jest w tragicznym stanie, nie wiem, co trzeba robić, żeby doprowadzić do czegoś takiego. Fakt, że była też bardzo brudna, może po umyciu trochę by zaskała, ale widać też zniszczenia. Moi lokatorzy nie wyprowadzają się, ale ja na pewno nie oddam im kaucji, jak już do tego dojdzie, bo będę musiała wycyklinować podłogę, co sporo kosztuję i wątpię, czy ta kaucja mi na to nawet wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, zapomniałam dopisać ostatniego zdania, że dla moich najemców zniszczona podłoga może wynikać z normalnego użytkowania, ale jak pisałam: wszystko zależy od punktu widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sari09
Z tego co mi wiadomo kodeks cywilny nakazujące zwrot przedmiotu najmu w stanie niepogorszonym z uwzględnieniem normalnego zużycia. Sama wynajmuję, ale do tej pory nie miałam takich problemów. Odpukać... Proponuję poczytać trochę na stronach z poradami prawnymi. Niekiedy trzeba za nie zapłacić jakieś kilka złotych, ale ogólnie są pomocne, jeśli nie wiesz jak do tego się zabrać. Polecam strony tematyczne np. Wizjer Prawny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W stanie niepogorszonym powinno byc oddane mieszkanie, ale bez przesady, to co piszesz to slady normalnego uzytkowania lokalu. Przeciez nie porobiles wlascicielowi dziur w scianach i nie powyrywales tych klamek. Chce Was naciagnac... Ja swoje mieszkanie wynajomowalam pewnej rodzinie. Sciany byly pobrudzone, to nie liczylam tego, ale np zlew w lazience rozwalili, bo wiertarka spadla temu facetowi jak wkrecali sobie polke, to i tak poszlam na reke i na pol kupilismy nowy zlew. Zalezy od wlasciciela. Niektorzy wymysla Ci nieumyte okna i beda chieli z kaucji wziac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×