Małe mieszkanie czy duże piętro domu u mojej mamy???

Mamy dwie mozliwosci: -małe 35 metrowe mieszkanie ( jest moje ale póki co je wynajmuje) - duża powierzchnia w domu mojej mamy(musielibyścy wyłozyć jakieś ok 40 tyś na remont adaptacji poddasza i zrobić tam osobną swoja kuchnię i łazienkę. Nie zarabiamy dużo więc wiadomo ze w domu jest taniej, mama nigdy sie do niczego nie wtrąca ( ma swój pokoik i w nim rpzesiaduje), gdyby przyszło dziecko to by pomogła, jest piekny ogród i duża rpzestrzeń w domu ( czego brakuje mi w małym mieszkaniu). Pietro zostało by całkiem oddzielone więc defakto mielibyśmy jakby swoje mieszkanie. Co robic?

Mój facet nie zarabia duzo, nie ma szans na swoje mieszkanie czy na kredyt aby zwiekszyć w rpzyszłosci metraż mieszkania. Ja też zarabiam 1500 zł

Jeżeli macie dobre stosunki z mamą, na Waszym miejscu zostałabym u niej. Wtedy będziecie mogli wynajmować to mieszkanie i może dzięki temu odłożyć trochę pieniędzy na ewentualny zakup większego w przyszłości. Poza tym uważam, że dla dzieci ogród jest lepszym środowiskiem niż miejska ulica ;)

Cóż, w takim razie powinniście zostać u Mamy. Pomyśl, dopóki będziecie sami 35 m2 to wystarczająco. Jednak jeśli na świat przyjdą dzieci, zrobi się Wam baaardzo ciasno

Mama do niczego się nigdy nie wtrącała i nie wtrąca, to bardzo spokojna i cicha osoba która ma swój świat. Ja nigdy z mama sie nie pokłociłam, zyje się z nia zgodnie.

Własnie chodzi o to ze ja chce co najmniej dwójke dzieci, a to mieszkanko jest malutkie... Tutaj zaadoptowalibysmy poddasze i mielibyśmy piekne mieszkanie, bo póki co mamy do syspozycji dwa pokoje, ale brakuje kuchni i łazienki.

zostańcie u mamy, mieszkanie dalej wynajmujcie i odkladajcie kase.

W domu u mamy jest nowoczesne ogrzewanie na wegiel z podajnikiem, jest w miare nowy ale pieknie urządzony dom, duży ogród. Niczego nie brakuje nigdy.

dom

moim zdaniem dom. Jeżeli macie dobre stosunki to czemu nie? A jak pisze będziecie mieć swoją kuchnie łazienkę itp czyli takie swoje mieszkanie. A może uda się też zrobic oddzielne wejście. Będzie to napewno taniej. A i ogród jest tez dużym udogodnieniem,

Dom. Zwłaszcza jeśli masz dobre relacje z mamą. Podejrzewam zresztą, że gdyby było inaczej, to nawet nie brałabyś takiej opcji pod uwagę. Osobne wejście, łazienka, kuchnia - to faktycznie osobne gospodarstwo domowe, a z drugiej strony mama chętna do pomocy zawsze blisko. A przez to jeszcze może się poczuć bardziej potrzebna, co czasami dobrze robi starszym osobom. Zresztą i ona może też czasami potrzebować pomocy od Was. Uważam, że jeśli w rodzinie są dobre relacje, to nie ma co chojrakować i na siłę udowadniać, jacy to samodzielni nie jesteśmy. Wiecie, że w razie czego dalibyście sobie radę sami, ale po co utrudniać sobie życie, skoro są inne opcje? Tymczasem mieszkanie będzie przynosić korzyści - czysty zysk. No i dla dzieci dom i ogród to zdecydowanie korzystniejsze środowisko. Ja wychowałam się w wielopokoleniowej rodzinie - na jednym podwórku dom dziadków, obok nasz, a jeszcze z drugiej strony dom siostry mamy i jej rodziny. Bardzo dobrze wspominam dzieciństwo i dorastanie wraz z kuzynami, babcią i ukochanym dziadkiem "pod ręką". Nie pamiętam też żadnych kłótni czy konfliktów wśród dorosłych, za to pamiętam wzajemne pomaganie sobie :)

Gdybyśmy poszli na swoje to żylibyśmy duzo skromniej, bo w domu dorzucimy mamie 400-500 zł/ mc za media, jedzenie we własnym zakresie. A w mieszkaniu wioadomo ze media plus czynsz i dochodzi ogrzewanie gazowe w zimie a wiec rachunki co najmniej 1000 zł. Teraz sobie obliczam ze gdybyśmy byli z mamą to stałych opłat mielibyśmy tylko jakies 2400 zł/ mc a nasz wspolny dochód to ok 4 tysiaki wiec sporo można by było oszczedzać albio zyć pełna parą i korzystać z zycia.

A remont poddasza zrobilibysnmy po ślubie bo juz na dzien dzisiejszy weim ze od mamy dostaniemy 10 tyś , od dziadków podobnie wiec rpzypuszczam ze spokojnie wyremontyujemy sobie z tego poddasze, zrobimy piekna kuchnię z salonem i malutka łazienkę na poddaszu

jak mozecie zrobic osobne wejscia i to bedzie samodzielne mieszkanie do tego ogrod, mam blizko do pomocy z ktora yjecie w zgodzie to po co sie cisnac w malym mieszkanku

lepiej u mamy niz u tesciowej