Strasznie boli mnie brzuch. Już drugi dzień.

Jak się położę to boli, a jak idę to aż się zginam bo tak boli. Mam egzaminy na uczelni i od rana płaczę. Nie wiem czy do przyszłego tygodnia wytrzymam. Jak się niesie zwolnienie to patrzą jak na oszusta i nie zawsze chcą uznać. Jak o tym pomyślę to wszystkiego mi się odechciewa. Chciałam zrobić USG żeby zobaczyć czy to nie wyrostek, albo kamienie, ale dopiero za kilka dni jest wolne miejsce. Problemem jest, że ja jeden egzamin mam już jutro i to jest ostatni pierwszy termin. Chciałam jeszcze na niego iść, ale już wiem, że nie dojdę sama tak daleko bo za mocno boli.

to czemu nie pojedziesz na pogotowie?

zasuwaj na pogotowie albo ostry dyzur do szpitala

jak leżysz na plecach to możesz zgiac nogi w kolanie?

Zgiąć w kolanach mogę, ale jak wyżej podciągam uda do klatki piersiowej to mnie mocniej boli.

Jak rękę przycisnę do brzucha to boli najmocniej. Ale bez żadnego dotyku też boli. Nie wiem czy jechać na pogotowie czy poczekać. Jakby trochę się do jutra poprawiło to może dałabym radę napisać egzamin i później bym poszła na badania.

to moze byc wyrostek, jedz bo jak sie rozleje to bedzie zle

spokojnie z takimi bólami na pogotowie możesz jechać. To może być niebezpieczne, Chcesz się zabić?;/

Musiałam odszukać ten temat. Mieliście rację żeby jechać. Bardzo dziękuję za rady. Pojechałam. Okazało się, że to wyrostek. Miałam już zapalenie otrzewnej. Po usunięciu wyrostka trochę ropy z drenu leciało jeszcze dwa dni. Dobrze, że się tego pozbyłam.

Teraz pewnie tych osób co tutaj wtedy pisały na forum nie ma. Jakoś wcześniej zapomniałam żeby w tym temacie podziękować. Dopiero niedawno mi się przypomniało, że tutaj pisałam.

pojechalas bo nastepnego dnia to bys miala juz na tyle powazne zapalenie... z otrzewna to kwestia godzin. dobrze sie skonczylo, na szczescie