Usunięty nie ten ząb co trzeba

Dzisiaj miałam usuwanego zęba, ponieważ od paru dni ból był nie do zniesienia. Powiedziałam dentyście, że sama już nie wiem który boli, prawdopodobnie szóstka, ale on podotykał itp i doszedł do wniosku, że to 4. Do usunięcia. Zaproponował kanałowe i szczęście, ze się nie zgodziłam niby już tej 4 nie mam, ale znieczulenie i wyrywanie to była tragedia. Nie chodzi o ból. Siedziałam pod kątem 90 stopni. Wręcz nachylona do przodu. Pierwszy raz miałam wrażenie, że zemdleję i prawie wymiotowałam. Ból jak był tak jest. Płaczę cały czas, bo boję się do niego wracać. Myślałam, że nie mam już traumy dentystycznej, ale on ją skutecznie przywrócił. Miał ktoś taki przypadek?

W czym problem? Skoro miałaś załóżmy 32 zęby przed wizyta u dentysty i zakładałaś wyrwanie 1 zęba czyli wiedziałaś że po wizycie będziesz mieć 31 zębów i masz jak zakładałaś.

Tu nie chodzi o to. Chodzi o to, że dentysta usunął nie ten co trzeba a ból jak był tak jest. Pozdrawiam :)

a czemu dalas sobie wyrwac czworke? i co teraz, implant? przeciez to bedzie widac ze nie masz zeba.

ale ja tez tak mam, że czasem pobolewa mnie jakis ząb i nie wiem ktory...

Ciekawe ze usunął Ci nie ten ząb, ból promieniuje i nie przechodzi zaraz po usunięciu zęba, często jest tak że boli zdrowy ząb a żródłem bólu jest sąsiedni

On nie był zdrowy, był tam ubytek. Właśnie o to promieniowanie mi chodzi. No trudno. Może akurat boli mnie bo sobie tam wmawiam itp. A po wyrwaniu też tak mieliście, że Was sąsiednie zęby bolały?

a co nie stać cię było na kanałowe bo nie rozumiem jak mozna sobie usunąć czworkę... zęby się leczy, a nie usuwa...

Byłam w takim stanie, że nie chciałam po prostu. Stać mnie, z tym nie ma problemu