Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość helgaZkomprachcic

Praca w markecie na kasie - opinie

Polecane posty

Gość helgaZkomprachcic

Hej, od jutra mam iść pracować do Carrefoura na kase. jestem w ogóle osobą nieśmiałą, boję się że sobie nie poradzę. Czy mozecie coś napisać o takiej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helgaZkomprachcic
mówisz o carrefourze? wiesz co to jest non profit?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze jaka wyszczekana, ledwo nie zaczela robic a juz bizneswomen z siebie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli się boisz, że sobie nie poradzisz na kasie to się zastanów z jaką inna pracą sobie na pewno dasz radę bo praca na kasie to jeden z prostszych zawodów jakie mogą być. Nie mówię że lekki ale prosty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem wyszczekana. wydaje mi się że ta osoba wyżej nie wie co to non profit. Ogólnie to troche poczytałam o tej pracy i nie podoba mi się to że robią 2h szkolenia i od razu Cię bach samego na kasę. Obawiam się też trochę kasowania bułek, płacenia rachunków, bonów, kodów itp stresuje się że będę miała jakieś problemy i będę musiała co chwila dzwonić bo kogoś starszego Boję się też tajemniczego klienta, ze cos przeocze, ale w sumie to najbardziej boje się że będę miała jakieś duże manko albo że atmosfera w pracy będzie niemiła. Z racji tego ze ten market jest niedaleko to dziś tam poszłam tak na zakupy żeby obczaić czy obsługa miła, czy duży ruch itp jedna babka ze stoiska rybno/mięsnego warknęła na mnie że STOISKO JUŻ NIECZYNNE choć wyglądało jakby było czynne. taka wiecie, wielka gwiazda co chyba się uważa za lepszą od innych. No i widziałam tam na sklepie jakaś babke wyglądającą jak kierowniczka - wyglądała jakby połknęła kij od miotły, miała bardzo surowy wyraz twarzy, reszta pracowników wydawała się być ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EverybodyNeedsSomebody
praca w supermarkecie to nie praca w biurze, gdzie jest przerwa na lunch czy kawę i poznajesz się ze wspolracownikami i sobie rozmawiacie. Ta praca jest tego typu pracą, gdzie skupiasz się na robieniu swoich obowiązków a nie zaznajamianiu się z pracownikami! siedzisz na kasie, obslugujesz klientów i idziesz do domu. takze nie nastawiaj sie na jakies luzy, bo czasu na poznanie kadry pracowniczej bedzie w gruncie rzeczy niewiele,, dlatego nie powinno Ci to zajmować mysli - czy są sympatyczni i mili , czy nie. powodzenia jutro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to jestem strasznie niesmiala i nigdy bym do takiej pracy nie poszla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mybeatuface
Ja na twoim miejscu wolałabym wykładać towar na półki. Nasłuchałam się opowieści o tych marketach różnych - jacy to klienci uprzejmi, szefostwo jakie miłe.... W ogóle praca w takich miejscach to ciężki kawałek chleba. Ale życzę powodzenia. Napisz jutro, jak minął dzień :) Pozdro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praca ciężka owszem. Ale nie masz co się przerażać bułkami, bonami itp... Masz kierowników nad sobą zawsze możesz ich poprosić o pomoc. Są też koleżanki z dłuższym stażem obok ;) napisz jak poszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrezygnowałabym od razu fatalna praca, ruch, jazgot, ludzie kłótliwi, chamscy, manko, ..po co ci to? lepiej dziecko bawić albo okna myć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi mi o to czy ludzie będą mili i czy będziemy sobie gawędzili o pierdułkach na przerwie. Chodzi o to że jak nie sa mili, to nie są też pomocni, jednak dziewczyna na jakimś forum pisała że jak miała jakiś problem na kasie to dzwonila po kierowniczke lub kogoś z działu i oni potem jak już musieli przyjść za którymś razem to byli już dla niej niemili albo nawet wprost ją ochrzaniali że dzwoni tyle razy a oni tą laske posadzili po 3h szkolenia samą na kase...Jestem zdenerwowana, dam znać jutro. jeśli macie jeszcze jakies doświadczenia w marketach to piszcie. Wiecie co jest dla mnie najbardziej zaskakujące? że pracownicy marketów uważają że największym problemem są klienci. Są niemili, chamscy, wyzywają. Moja kuzynka pracuje w sklepie to wiem, nie raz byłam świadkiem tego co mówili klienci, byłam w szoku. Ja bym w życiu nie powiedziała niczego chamskiego kasjerce a ludzie potrafią wyzywac od tempaków itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracowałam rok czasu na kasie w tym sklepie... bardzo mi się podobało, szczególnie jak już wszystkie kody owoców i warzyw wbiły się do głowy :) u nich liczy się szybkość nabijania towaru i jeśli będziesz w czołówce to dostajesz talony na zakupy ;) oczywiście na początku każdy jest wolny. Na swój pierwszy dzień weź notes (lub zeszyt) i długopis. Będziesz sobie zapisywać kody. Tak sobie myślę że chyba nadal pamiętam taki długi kod z reklamówki.. po tylu latach :) mam sentyment do tej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikarukuluku
dasz radę ja też nieśmiała jestem a w czasie studiów pracowałam na kasie w auchan też miałam strasznego pietra ale dałam radę sama obsługa kasy nie jest ciężka, a że czasem wredny klient się trafi? trudno, zachowujesz wtedy spokój, ewentualnie wzywasz managera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikarukuluku
aha ps nie martw się o manko na kasie pisze Ci ile wydać itd rzadko zdarza się, że się pomylisz a do jakiejś tam kwoty można mieć manko bez konsekwencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracowalam kiedys w tesco na kasie od 6 rano do 14 i bardzo lubilam te prace. stare dzieje nic sie nie martw i nie boj! skup sie na tym, zeby byc mila i usmiechnieta Wszystkie kody na bulki, warzywa i reszte dostaniesz. Nikt nie bedzie wymagal od Ciebie, zebys znala wszystko od razu. Bedzie dobrze, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chce Cie straszyc czy cos ale tez poszlam pracowac do carrefoura na zlecenie za 7,5 brutto za h! i wytrzymalam tydzien! ale to byl najgorszy tydzien w moim zyciu! Przyszlam pierwszy dzien z informacja ze mialam miec szkolenie, szkolenie wygladalo tak, ze popatrzylam pol h na stara kasjerke po czym dostalam kasetke i wio na kase, nie wiedzialam nic! nie znalam kodow do bulek, owocow, jak dana bulka sie nazywa doslownie nic! Mialam pytac kasjerke z tylu, ale ilez mozna - ludzie sie wkurzali i kasjerka tez tylko, ze to nie byla moja wina, ze nie zrobili mi szkolenia! Ludzie przychodzili z bonami sodexo i innymi d*perelami a ja nie mialam bladego pojecia o tym, ba nawet nie pokazano mi jak sie przesuwa tasmie nic doslownie! Po pierwszym dniu chcialm uciekac stamtad ale balam sie kar z umowy zlecenie bo pisalo, ze za niewykonanie lub zerwanie jest 100 zloty kary i tak wytrzymalam tydzien do jej konca, bo konczyl sie miesiac. Mialam tylko 1 dzien wolny, a w niedziele siedzialam 10 h na otwartej kasie ( w tym tylko 15 minut przerwy)tylko ja i jedna stara kasjerka. Atmosfera byla fatalna - same stare baby, niemile, chamskie, opryskliwe, bezczelnie o kierowniczkach nie wspomnie. Chcialy zebym zostala bo mialam bardzo male manka na kasie jak na mloda dziewczyne bo uwazaly z gory ze jestem siksa ktora nic nie umie i nie wiadomo co sobie wyobraza, ale ja bym sie tam wykonczyla psychicznie. Uwazam, ze to koszmar i tyle! Zycze Ci milszej atmosfery przede wszystkim, bo ja jak sobie o tym przypomne to ma ciarki na plecach i wolalabym przymierac glodem, sprzatac najgorsze gowna niz tam wrocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze zatrudniajac sie przez carrefoura jest inaczej- inna stawka, jakies szkolenia czy cos, ja bylam zatrudniona przez agencje pracy:) Po pracy w carrefourze znalazlam normalna, juz wiem jak powinna wygladac atmosfera w pracy, prawa pracy, dostalam normalna umowe gdzie sa przestrzegane wszystkie przepisy, mam normalna pol godzinna przerwe, mialam szkolenie przygotowujace do pracy, pomocnych ludzi jak zaczynalam, bony, paczki i inne rzeczy;) a i kasa 10 zl do raczki za h - takze ja radze omijac takie miejsca szerokim lukiem i szukac, szukac czegos gdzie pracownika sie traktuje jak czlowieka nie jak smiecia. Nie pisze tego pod wplywem emocjo czy cos bo to bylo juz z dobre 2 lata temu, po prostu natrafilam na ten temat i sobie to wszystko przypomnialam brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i dodaje temat do ulubionych, zerkne tu jutro, napisz jak bylo:) jestem ciekawa czy cos sie zmienilo czy moze tylko ja trafilam na taki sklep a gdzies indziej jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no toś mnie extra nastraszyła. Właśnie byłam podpić książeczkę i podpisac umowę. 7zł brutto/h, dostałam na szybko do przeczytania regulamin i bhp, za godzine zaczynam szkolenie. Ale się bojeeee. no nic, zobaczymy jak będzie, zadzwoniła do mnie koordynatorka z carrefoura i powiedziała że mam dac znac po szkoleniu czy biore tą prace bo jak tak to jutro już mam iść do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ufff byłam na tym szkoleniu, a więc tak: przyszłam, jakaś babka mi tak pobieżnie powiedziała coś o jakiś listach obecności, jakiś kartach pracownika itd i od razu poszła ze mną na szkolenie na kasę. Powiedziała mi najpierw tak szybko co i jak naciskać, trało to może niecałe 5 minut, otworzyła kasa i kasowałam klientów pod jej okiem, jak czegoś nie wiedziałam to mi pomagała a tak w ogóle to po 45 minutach sobie poszła robić swoją robotę. trochę byłam wydygana ale po chwili nabrałam już wprawy, w sumie miałam tylko troszkę problemu jak musiałam kasować jakieś bony i inne pierdoły no i przy kodach na pieczywo. problem w tym że pieczywo mają oni z różnych firm i skąd ja mam wiedziec czy to kajzerka od X czy od Y, no więc pytałam innej kasjerki - ta na szczęście była miła i uprzejma i mi pomagała. ochroniarze, stare pryki też fajni, w ogóle te osoby co poznałam były spoko. Strach mnie naszedł jak miałam się iść liczyć, po pierwsze bałam się samego liczenia - nie jestem orłem z maty a po drugie bałam się jakie manko wyjdzie, ta laska z kasy obok mówiła że w pierwszy dzień miałam 45zł manka - to wiecej niż jej dniówka. Okazało się że pieniądze są liczone przez maszynę więc luz a manka nie miałam, byłam nawet kilka groszy na plusie. Pierwszy dzień oceniam jako dobry ale jak będzie dalej się zobaczy - pierwsze koty za płoty :) W sumie obsługa kasy to bardzo prosta robota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to super, ze Ci sie podobalo i, ze mialas fajnych ludzi wookolo:) to chyba najwazniejsze. Teraz jak nauczysz sie juz tych wszystkich kodow na bulki to mysle, ze bedzie dobrze i poleci z gorki. Zycze Ci tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam że się wtrącę , co to jest manko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brakujące pieniądze w kasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki, również mam taką nadzieje że będzie fajnie. To moja pierwsza praca więc chciałabym tam jakiś czas popracować żeby nabrać doświadczenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak z grafikiem? jestes codziennie po 8 h czy wiecej? no i 7 brutto troche malo:( ale na poczatek lepsze to niz nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jutro i pojutrze mam iść na 7,5h - nie wiem co to za dziwne zmiany, musze zapytać kierowniczki. No wiem że 7zł to mało ale na początek lepszy rydz niż nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helgaZkomprachcic
no dobra, opisze Wam swoje wrażenia po kilku dniach: najgorzej jest z klientami. Zaczynam nienawidzić ludzi, mają pretensje o wszystko, potrafią krzyczeć itp. Jestem w szoku że polacy to taka hołota, naprawdę nie spodziewałam się że w ludziach jest tyle jadu i że potrafią to okazywać z tak błahych powodów. Przeciętne w ciągu 7h mam około 10 trudnych klientów. Podam jakieś przykłady: stoi sobie przy kasie małżeństwo w średnim wieku, biore brzoskwinie i mówię że są nie zwazone a kobieta mi mówi że one są na sztuki. Nodobra, jestem nowa, nie chciałam sie kłócić więc zaczynam szukac w tych swoich koda, ale nie ma, z reszta nie widziałam nigdy brzoskwiń na sztuki, a ona mi mówi "sa po 99gr, prosze ze mną iśc ja Pani pokaże" i z pretensjami oczywiście. Poszłyśmy a tam jak byk BRZOSKWINIE PARAGAYO czyli tak zwane brzoskwinie ufo, takie spłaszczone. Słowa przepraszam nawet nie usłyszałam. Notorycznie klienci którzy nie mają zwazonych warzyw czy cukierków na wage, mają pretensje do mnie o to i tłumaczą się tym że w kauflandzie są wagi na kasach, a co mnie kur** obchodzi co mają w Kauflandzie?? Po sklepie wszyscy spacerują w tempie kilometra na godzinę, każdą półkę oglądają dokładnie, natomiast przy kasie to im się tak pali żeby tylko szybciej, każdemu się spieszy i wystarczy że ruch na chwile stanie bo muszę rolkę zmienić albo anulować komuś jakiś towar to zaraz , dosłownie od razu słychać stękania, jęki i pretensje. Nic sie ludziom nie podoba, o wszystko obwiniaja kasjerki, a bo za mało kas otwartych - kur* niech sobie idzie do kierowniczki i jej marudzi, ja tam pracuje na kasie a nie ustalam grafików i nie obsadzam kas. A nie daj boże że jakiś towar "nie chce wejść" bo nie jest wprowadzony do systemu, zaraz znowu pretensje, do kogo? oczywiście do mnie, nie do tych co wprowadzają towar. Co dalej? hhmmm...Mam obowiązek pytac każdego klienta o kartę rodzinka (taka karta do zbierania punktów) i srednio od co 3 klienta musze wysłuchiwac że "na chu*j im ta karta jak oni by musieli przez 2 lata zbierac ten punkty żeby mieć rabat 10zł" - kur* mam obowiązek pytać to pytam i oczekuje odpowiedzi tak albo nie, i nie obchodza mnie co mysla o tej karcie. kolejna rzecz. Za każdą złotówkę jest 1 pkt, za uzbierania 600pkt jest jakiś tam bon zakupowy. Niby trudno uzbierac ale prawie przy każdym zakupie drukuja sie takie bonusy 80pkt przy zakupie masła albo czegoś innego. dzięki temu takie 600pkt można uzbierać nawet w tydzień, ale ludzie tych bonusów nie zabierają jak imdaje z paragonami bo twierdza "że makulatury nosić nie będą" a potem mają do mnie pretensje że te punkty to trzeba długo zbierać. Autentycznie zaczynam zazdroscić magazynierom bo przynajmniej nie maja kontaktu z klientem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co powiem Ci, ze ludzie, ktorzy sie tak zachowuja, nigdy nie pracowali z klientem. I to naprawde widac, bo czlowiek, ktory w swojej pracy musi znosic humory innych rozumie zasady panujace w firmie, standardy i ze Twoje pytania odnośnie karty rodzinki to nie Twoje wymysly. Także takim ludziom nalezy wspolczuc bo sa ograniczeni, sflustrowani życiem i nie maja bladego pojęcia o pracy. Zazwyczaj sa to: - stare baby na utrzymaniu mężow -damulki rowniez na utrzymaniu bądź jeszcze studentki nie hanbiące sie praca - emeryci, ktorzy robili fizycznie (bez kontaktu z klientem, lopata i jedziesz) - ludzie na wyzszych stanowiskach, ktore dostali prace lizac d*pe lub po znajomosci, na pewno nie ciezką, wlasną praca. Najlepiej tym ludziom nie pokazywac, ze Ty sie przejmujesz ich gadaniem. Z usmiechem na ustach ich kasowac, zeby widzieli, ze masz na nich zlewke i to Cie nie rusza. A jak z daleka jęczą, wzdychaja, to jak podejdzie ich kolej to wymianiac rolke - nawet jesli jest pelna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolinium
Jak już koniecznie ma być na kasie to raczej proponuje carrefour bo wg tego gowork.pl/opinie_czytaj,41395 to warto, dobrze płacą i na czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Carrefour to najgorsze dziadostwo... tyrasz za może 4zł na godzinę, jesteś zatrudniona przez jakąś tam agencję, nikt się z tobą nie liczy, dla nich jesteś nikim, bo nie robisz nawet dla nich. W życiu bym się nie dała tak poniżyć. :) każdy z mojej okolicy doskonale wie, żeby od carrefoura trzymać się jak najdalej. Czasem znajdą się naiwne, pójdą na jeden dzień... tyrają jak mrówki i pod koniec dnia niby kończą załóżmy o 18, a tu musisz jeszcze RĘCZNIE zliczyć wszystko z kasy i wychodzisz do domu przed 20. :d za nadgodziny Ci nikt nie zapłaci. Podjęłam pracę w MerkuryMarket i jest znacznie trudniej na kasie, ale przynajmniej masz umowę, pracownicy traktują Cię jak człowieka, wręcz są bardzo sympatyczni, nawet kierownictwo jest wspaniałe. Na internecie opinie mogą być różne, ktoś może pisać kompletne bzdury, więc czasem warto pójść dzień, zobaczyć jak Cię traktują i czy w miarę Ci się tam podoba... to wystarczy. Jeśli widzisz że jest łamane prawo, że siedzisz po godzinach, to coś jest nie tak :p Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×