Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mężatka007

matki, żony -wychodzicie same bez mężów na spotk.towarzyskie?

Polecane posty

Gość mężatka007

jw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, że tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no pewnie. Małżeństwo to przecież nie więzienie, każdy potrzebuje trochę czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
ok, a dzieci? co z nimi wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
co Wasi mężowie na to? co powiedzieć mu, gdy ten nie chce zebym wyszła? i jak długo was nie ma w domu, o której wracacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wychodzę dziecko zostaje z mężem. Nigdy nie mówię dokładnie o której wrócę, bo a nuż impreza się rozkręci. Mój mąż nie ma nic przeciwko moim wypadom, czasem da nawet jakąś extra kasę i mówi, żebym bawiła się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie chce żebyś wyszła. Kolejny facet z cyklu " kolekcjoner przedmiotów i kobiet" ? Jesteś dorosła. Decydujesz o sobie, więc nie rozumiem dlaczego masz się "prosić " o wyjście. Mam taka kolezankę, mąż powie, że ona nie nie pójdzie na spotkanie z dziewczynami to ona nie pójdzie, mimo,że bardzo chce, bo jej nie wolno ;/ .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wychodzę raz na miesiąc, ale po ciężkich bojach o " wychodne" . Mężowi to zdecydowanie się nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11112222
Wychodzę z różną częstotliwością. Czasami jest to tylko popołudniowe spotkanie- czasami cała noc. Dzieciaki zostają wtedy z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czytam niektore z was- czy wy jestescie niewolnicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam takie wrażenie ze dla niektórych małżeństwo = niewolnictwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatimaaaa:P:P
Ja po prostu oświadczam : Kochanie umowiłam się z kumpelą na piwo o godzinie np. 20.00. Postaram się wrócić jak najwcześniej, ale zobaczymy jak to będzie. I koniec tematu. Spróbowałby coś powiedzieć - no chyba że zaplanował jakąś romantyczną kolację czy coś, to wtedy jestem w stanie odmówić koleżankom ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
hmm ja się zastanawiam, czy sobie dziś pozwolić na taki wypad ze znajomymi.. Nie widziałam ich od co najmniej 10 miesięcy. Mamy małe dzieciątko, ja jeszcze karmię piersią, mamy co prawda mleko modyfikowane i ja nie widzę problemu aby podać maleństwu raz na jakiś czas mieszankę. Chciałabym wyjść, czasem przejmuje się co ludzie powiedzą, jacyś znajomi rodzina, gdy zobaczą mnie samą bez męża.. Hm co do niewolnictwa... Mój mąż też raczej nigdzie nie wychodzi, jesteśmy małżeństwem w sumie od niedawna, mieszkamy razem dłużej, ale on nigdzie nie wychodzi i dlatego też mnie głupio gdzies iść. No i boję się wyrzutów sumienia. A z drugiej strony nie chcę być kurą domową i siedzieć ciągle w domu. Mam okazję i chchiałabym... W zartach jak mówię to odpowiada, że "długo nie, a potem wcale", albo że wyrzuci moje rzeczy i zabierze mi dziecko bla bla bla. A ja nigdy imprezowiczką nie byłam. Chciałabym wyjśc po prostu na luzie. I obawiam się, że jak już uda mi się wyjść, to będzie telefon że mały płacze, chce jeść etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
Dziewczyny fajnie macie... ale najbardziej chyba mnie będą dręczyły wyrzuty sumienia, nie tyle jesli chodzi o męża... a o dziecko. Z mężem mogę się pokłócić zresztą dobrze by to zrobiło, może miałabym odwagę mu co nieco wygarnąć wreszcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
Jak czytam co piszę... to wydaje mi się, że zaczynam się czuć jakbym miała co najmniej 20 lat wiecej niż mam i same oboiązki a zero przyjemności, odpoczynku. Hmmm.. a to dopiero początek małżeństwa, nie chcę być ciągle w domku i niańczyć wszystkich dookoła. Jak teraz nie nauczę męża że potrzebuję czasu dla siebie-jak piszecie- obawiam się, że on osiadzie na laurach i w przyszłości trudniej będzie o cokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty autorko juz jestes od n iego uzalezniona i on to wie. stad szantaze z odebraniem dziecka, wyrzuceniem rzeczy. jedyny lek- to twoja niezaleznosc. mowisz, ze wychodzisz i zeby dzwonil tylko w sprawach emergency. dziecko zostawiasz pod jego opieka i wychodzisz. kilka razy w miesiacu. inaczej zostaniesz nie tyle kura domowa, co ofiara przemocy psychicznej. zreszta juz nia jestes/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
Oj gdybym ja miała przyjaciółki, znajome. Jedna za granicą, obecnie ejst w kraju i raczej już się z nią nie zobaczę bo jutro wieczorem wylatuje, wraca do pracy po urlopie. Drugi-przyjaciel- wlasnie z nim mam możliwosć się spotakc.. i z resztą daaaawnej "paczki", która i tak mnie już nie raz wyrolowała. Zawsze trafiam na ludzi, którzy chca mnie wykorzystywać, zawsze miałam dobre serce pomagałam.. I co z tego? Ci co są fałszywi trzymaja się ciągle razem a ja co jestem w porządku jestem sama. Ot, to moje cudowne życie z dala od ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty po prostu masz slaby charakter i maz to wyczuwa i pogrywa sobie jak chce. musisz zmienic siebie i swoj stosunek do siebie i do meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Zawsze trafiam na ludzi, którzy chca mnie wykorzystywać, zawsze miałam dobre serce pomagałam.. I co z tego? Ci co są fałszywi trzymaja się ciągle razem"- zgadzam sie i powiem ci cos. ja jestem ta falszywa i trzymam wszystkich za morde, lacznie z mezem. tzn. na zewnatrz powiedzialabys o mnie, ze jestem slodka i niewinna, niesmiala. ale nauczylam sie, ze taka wlasnie postawa najlepiej miesza ludziom w glowie :) i powiem ci cos jeszcze- ludzie jak ty, ktorzy pomagaja naokolo, zawsze trafia na egoistow, psychopatow. to jest polaryzacja, tacy ludzie sie nawzajem przyciagaja. dlatego np. moj maz jest dobrym, spokojnym czlowiekiem :P jedyna rada dla ciebie to zmienic siebie. wtedy przestaniesz przyciagac zlych i zwichrowanych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
wiem, że masz rację... generalnie odpowiada mi takie życie z dziećmi, obowiązkami... dopiero za min. rok mogę myśleć o pracy, póki co jednak faktycznie ejstem uzależniona... Wie, że Maly jest dla mnie najważniejszy, wykorzystuje to. Ale cóż... on sam nie okazuje mi żadnych uczuć, zero czulosci a ja czuje sie jakbym miała co najmniej z 50lat a mam 23. I nie dziwiłąbym się, gdybym była otyła, brzydka. Po ciąży zero śladu, zawsze miałam spore powodzenie, faceci się dalej za mną oglądają, a mój facet? no cóż... najwidoczniej czuje się zbyt pewnie. Brakuje mi przyjaciółki, kogoś z kim mogłabym pogadać, wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
hehe, jaka szczerość:) Mój mąż też jest dobrym, spokojnym człowiekiem. Moja rodzina go uwielbia! Jest zaradny, inteligentny, nnto ale fakt.. szantażuje i czasami potrafi krzyknąć. Ach czyli co, mam być zołzą. Ale to nie będzie dziwne, ze nagle stanę się inna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie, twoj nie jest dobrym ani spokojnym czlowiekiem. ordynarny szantaz wyklucza bycie dobrym czlowiekiem. nieokazywanie uczuc zonie rowniez. wykorzystywanie jej tak samo. ty nie powinnas udawac zolzy z ksiazki- on sie pokapuje szybko, ze to tylko poza. ty masz faktycznie zmienic swoje myslenie. postawic siebie na 1 miejscu, zawsze i wszedzie. to dlugotrwaly proces, nie stanie sie to od razu. masz byc kobieta niezalezna przede wszystkim mentalnie. no i wroc jak najszybciej do pracy. i uwazaj, bo aktualnie spelniasz wiekszosc warunkow bycia ofiara toksycznego zwiazku. sprobuj nad soba popracowac- czytaj, poszerzaj horyzonty, wyrabiaj niezaleznosc, decyduj o waznych dla ciebie sprawach i nie pozwol mezowi na przejecie kontroli nad twoim zyciem. to sie nigdy nie konczy dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
Ostatnio bliska mi ciocia- choć ciocią nie jest- powiedziała, że widzi po mnie, że się wypalam, nie jestem tą samą energiczną osobą co przedtem i że widać po mnie zmęczenie... choć dzieciątko jest bardzo grzeczne, spokojne, śpi w nocy etc. jak to powiedziała: uchodzi ze mnie życie.. a mnie się od razu przykro zrobiło... bo uświadomiłam sobie że tak jest. Siedzę ciągle w domu, jak na spacer to tylko we trójkę. On ma dużo więcej znajomych ale nie spotyka się z nimi odkad my się zaczęliśmy w ogóle spotykać. Ale ma pracę, ludzi z którymi rozmawia codziennie. I ma z kimś kontakt. A ja.. no cóż..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no on cie probuje odizolowac od innych ludzi, zeby latwiej zachowac kontrole nad toba. jaki masz znak zodiaku? ryby, waga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
Wiem, ze masz sporo racji. Dziękuję. Ale... mam dziecko. Nie wiem czy potrafię spojrzeć na siebie tylko.. I oczywiscie w rozmowie o tym, że chciałabym się napić piwka tak po prostu mąż odparł "no, napijesz się, jak skończysz karmic".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
skorpion, ale co to ma do rzeczy? mąż byk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a z jakiej racji on decyduje o tym kiedy ty sie napijesz? nie widzisz, ze to absurd? na drugi raz odpowiedz mu: nie kochanie, napije sie teraz, bo teraz mam na to ochote. ale dziekuje za troske. sprobuj tego sposobu, opadnie mu kopara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×