Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mężatka007

matki, żony -wychodzicie same bez mężów na spotk.towarzyskie?

Polecane posty

Gość mężatka007
Martwi się o Maluszka. Ngdy bym go nei nakarmiłą po piwie i on dobrze o tym wie. A gdy kiedys powiedziałam mu w żartach, że będę karmić modyfikowanym najwyżej, to powiedział, że sama za nie zapłacę w takim razie. Tak jakby to był mój obowiązek. Ja owszem chcę karmić i to przynajmniej do pół roczku Małego jednak no jego odpowiedzi czasem zwalają mnie z nóg. Fakt- jest pewny siebie. Dużo osiągnął w życiu, ale boję się że jak nie zrobię coś ze sobą to w końcu usłyszę że do niczego się nie nadaję, jestem nikim. Ot... to co słyszą kobiety gdy poświęcają życie rodzinie. I wiecie kiedy zaczęłam myślec w ten sposób, że to się może źle skończyć? Gdy obejrzałam serial "Przyjació łki" w którym srialowa Anka była tak sama uzależniona od męża, który ją zdradzał, a z czasem odkryła jaki z niego s******l. No i to właśnie usłyszała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
skorpion, ale co to ma do rzeczy? mąż byk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tlumacz go. on sie nie martwi o dziecko, tylko chce miec kontrole nad tym, co robisz. a jesli nie zmienisz siebie i stosunku do meza, skonczy sie tak, ze zacznie cie wyzywac, pewnie i bic, a w koncu zostawi z dzieckiem i odejdzie do kochanki. a ty skonczysz u psychiatry, bo przeciez jedyny swiat, jaki mialas, wlasnie sie zawalil. pomysl o tym, kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A gdy kiedys powiedziałam mu w żartach, że będę karmić modyfikowanym najwyżej, to powiedział, że sama za nie zapłacę w takim razie."- tu masz piekny przyklad szantazu i przemocy ekonomicznej. on przeciez doskonale wie, ze nie masz kasy. po co ci to mowi? ano po to, zeby pokazac ci twoje miejsce w szeregu. jestes mloda, im szybciej ogarniesz sie, tym lepiej. nie pozwol aby dziecko dorastalo z tatusiem tyranem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
masz rację... czasem samej trudno coś zdziałać... szkoda, że nie mam blisko kogoś kto by mnie przy tym trzymał. Cóż... postaram się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
oj tyranem... ale ostre słowo... A tak z ciekawości ile lat masz/macie? zawsze byłyscie takie pewne siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 25 lat i zawsze bylam taka. tzn. mialam krotka przerwe, kiedy to sie zakochalam mocno, ale dzieki tamtemu facetowi przypomnialam sobie jak trzeba postepowac z facetami. i znow jestem normalna :) pisz w tym temacie jesli chcesz, czasem wpadne i ci doradze. szkoda mi kobiet, ktore sa ustawiane przez p**********h gogusiow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka007
no właśnie... warto coś zmienić w sobie... mnie brakuje asertywności właśnie... wiem, że powinnam być inna i że to mi sie przyda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż cię szantażuje i manipuluje tobą - piszesz, że 'martwi się o maluszka'. Piszesz, że to 'dobry i spokojny człowiek' tylko tak zupełnie przypadkiem jego akcje doprowadzają cię do tego, że czujesz się jak gówno. Wyobraź sobie, że masz inne życie i jakaś kobieta opisuje zachowanie swojego męża tak samo jak ty to robisz teraz - napisałabyś, że mąż jej tak mówi, bo martwi się o dzieciaka, albo że gość który krzyczy i szantażuje jest dobry i spokojny? Życie wbrew pozorom nie jest aż tak skomplikowane, jeśli ci z czymś źle, to znaczy, że to jest złe, nie tłumacz swojego męża. Jeśli się nie zmienisz i nie postawisz się mu to z upływem czasu będzie coraz gorzej. Zresztą czego się spodziewać po scenariuszu w stylu: facet, którzy coś osiągnął i kobieta, która jest od niego zależna. W większości takich przypadków prędzej czy później pojawia się frustracja, dominacja, pogarda itd. Żeby tego uniknąć to albo facet musi mieć anielski charakter (chociaż znam naprawdę dobrego faceta w takiej sytuacji i po latach chyba nawet on w duchu nie czuje już respektu wobec żony), albo żona musi być naprawdę twardą babką. Póki co żadne z was nie spełnia tych warunków, więc naprawdę czas się zmienić, jeśli nie chcesz być kiedyś poniewierana przez męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mężatka wyszłaś w końcu? czy nie? obserwuję od początku ten wątek i tak się zastanawiam co zrobiłaś? miałam bardzo podobną sytuację co Ty,ale parę lat temu. ja wyszłam i wyszło mi to na dobre, fakt trwało to krótko, ale postawiłam na swoim. teraz jest ok, wychodzę, ale wcześniej uprzedzam męża parę dni wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×