Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Patrycja_555

Niezdecydowany mężczyzna

Polecane posty

Gość Patrycja_555

Piszę tu bardziej, by się wyżalić. Otóż mam 27 lat. Żyję od 3 lat w konkubinacie. Mój mężczyzna lat 31 stabilna sytuacja finansowa, dobrze zarabia, własne mieszkanie (w budowie), wielką miłością darzy rodzinę, w towarzystwie sympatyczny, ale... no właśnie mam wrażenie, że wygodnie mu się ze mną żyje i nie chce iść do przodu. Ostatnio wiele rozmawialiśmy na temat legalizacji związku. Stwierdził wtedy, że na małżeństwo jest gotowy, lecz nie na dziecko (ja w sumie też mam jeszcze trochę lat na potomka). Tyle, że dodał, iż jakieś plany to dopiero po przeprowadzce do jego mieszkania (które zostanie ukończone za rok, może półtorej). I tak sobie ostatnio pomyślałam czy gotowość faceta zależy od tego czy będzie miał wykończoną kuchnię, łazienkę? Czy nie powinno chodzić o gotowość psychiczną? Rozumiem, że ja mogę mieć rozterki. Zarabiam mało, nikt mi nic nie zasponsoruje (o weselu mogę pomarzyć), mam niestabilną pracę (zwolnienia w korporacjach dotykają takich szeregowych, jak ja). Zaczynam powoli łapać tzw. doła, myślę, że przecież w swojej branży on ma tyle pięknych, inteligentnych kobiet sukcesu, a ja zaczynam podjadać po kątach, płakać w poduszkę, gdyż po prostu czuje się samotna. Czuje, że przestaje mi zależeć. Wcześniej jako młoda dziewczyna usamodzielniłam się dość wcześnie (19 lat) i żyłam w 5 letnim związku, gdzie również nic nie szło do przodu. Chociaż teraz z perspektywy czasu patrze na to inaczej. Byliśmy niedojrzali emocjonalnie. Po tym związku powiedziałam sobie: dość nie będę wieczną konkubiną i co.... i znów nią jestem. Pewnie spytacie mnie, a czy papier coś zmieni? Niby nie, ale po prostu mi osobiście da to poczucie bezpieczeństwa, starania się o związek, a nie spakowania rzeczy i do widzenia do innej (już takie coś przeżyłam). Chce byś traktowana poważnie w rodzinie, a nie że mam jakiegoś "chłopaka". Nie mam parcia na wielkie wesele, dzieciaka i bycie gosposią, panią domu. Chcę po prostu czuć, że ktoś jest mnie pewien, że mu zależy. Wiem, że moje myśli wynikają też z obawy o moją stabilność życiową, Boje się, że stracę pracę, a o nową jest ciężko (już się rozglądam za czymś lepszym w razie czego). Jest mi smutno, że nic nie osiągnęłam w życiu, ciągle, praca, weekendy studia, a później i tak po ukończeniu nauki znów praca, żadnych oszczędności, żadnych perspektyw i do tego jeszcze pewnego czasu rodzinie pomagałam, gdyż się u nich nie przelewało. Czuje się wyczerpana. A z drugiej strony chciałabym mojemu mężczyźnie pokazać, że jestem warta zachodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Ty jesteś niezdecydowana i zakompleksiona - bo przeważnie takie dziewczyny potrzebują "dowodów" miłości w postaci peanów pod oknem a finalnie pierścionka z zaje...tym kryształem od swarowskiego. Chcesz małżeństwa ale czy chcesz być żoną i matką? Bo dziś to prawdziwa plaga - być żoną, ale nic nie stracić z uroków życia. I skoro jesteś taka wystraszona, niepewna to czy warto ci się oświadczyć? Facet potrzebuje żony a nie stracha na wróble czy laski na pokaz. To Ty możesz mieć problem a nie twoi partnerzy, przemyśl to. Normalny facet byle komu się nie oświadczy - może się spotykać a nawet uprawiać seks ale na jego kasę czy oświadczyny nie licz - niejedna już się o tym boleśnie przekonała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mloda jestes, znajdziesz jeszcze prawdziwego mezczyzne, swoje szczescie. Nie sluchaj tego palanta, bo to facet I jak kazdy chce jak najwiecej skorzystac, jak najmniejszym kosztem. Nie chce tu siac zametu, ale moze sie zdarzyc, ze jak juz mieszkanie bedzie gotowe, to cie po prostu zostawi....a teraz mu wygodnie, bo ma z Kim dzielic rachunki I darmowy seks. Tacy wiecznie odkladaja malzenstwo I tylko zmieniaja naiwne panienki I I'm tylko obiecuja, zeby nozki rozkladaly. Na moje oko zle to wyglada. Nie daj sie wxiagnac w tzn lata, bo czas szybko leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×