siostra nie powinna zachodzić w ciążę

moja siostra jest ode mnie starsza i to ona zawsze doradzała mi a nie odwrotnie. ma 35 lat i od 2 lat jest zwiazana z obecnym facetem.ona jest ustawiona tzn ma swoje mieszkanie i pracuje na wysokim stanowisku. ma wysokie dochody. jej facet nie ma nic , opócz wysokiego mniemania o sobie.on jest dziecinny, juz raz z nia zerwał bo chciał sie wyszumieć i nie wiedział czy ją kocha. kiedy jest chora dzwoni do mnie że jej nie pomaga, że ona musi wszystko robic. moja siostra jest bardzo zazdrosna, kłócą się i ona dzwoni do mnie. on nie zna podstawowych zasad wychowania. zawsze wszystko robiła jego mamusia, soistra przez te dwa lata troche go nauczyła pomagac jej w domu. jednak tylko pomagac bo gdy jest chora on jej nie wspiera, nie zrobi nic za nia. jest zły że nie jest tak jak zazwyczaj. nikt w rodzinie za nim nie przepada, ale głośno jej tego nie powie. w koncu to jej życie, jest niezależna. jednak ostatnio powiedziała mi że się starają o dziecko. Boję sie ze na nia spadną wszystkie obowiązki, że w koncu zostanie samotną matką....że to bład. nie chce jednak się wtrącać. soistra nie ma juz wiele czasu na ciąże. co mi radzicie?

nikt nie doradzi?

Nie wracać się w cudze sprawy

Co Tobie radzimy? hahaha... Zabawne! Ok, tak czy inaczej postaram sie; radze Tobie; wyluzuj. Kochasz siostre i to zrozumiale, ze sie o nia troszczysz. Ale jezeli ona chce miec dziecko, czemu mialabys jej ta szanse wybic z glowy? Dziecko to najpiekniejsza ,,chwila,, jaka Cie w zyciu moze spotkac. A ta ,,chwila,, trwa cale Twoje zycie, bo trudno jest sie wystarczajaco ,,nasycic,, swoim dzieckiem. Jezeli Twoja siostra chce miec potomstwo, czemu nie? Nawet jezeli mialaby je samotnie wychowywac.... Sa miliony matek ktore wychowuja dzieci samotnie, i one wyrastaja na szczesliwych, madrych i dowartosciowanych ludzi!

up

mysle,ze bylyscie oby dwie skrzywdzone przez rodzicow.Skoro siostra trzyma sie takiego tyrana tzn ze tego potrzebuje.Byc moze facet nie jest zly,ale twoja siostra wymusza na nim takie zachowanie. A jak to bylo u was w rodzinie?tata moze was bil?wyzywal?matka sie z nim rozwiodla? amoze ciota z ojca byla do potegi entej?

to poradzi sobie jako samotna matka, bo na tego gnoja nie ma co liczyc ale skoro marzy o dziecku to bedzie je miala nawet jak facet sie wypnie.Potem moze byc za pozno, mlodziutka bynajmniej nie jest a innego faceta moze sobie znalezc w kazdym wieku.samotne macierzynstwo to nie tragedia, moja kolezanka tak ma i jej dziecko jest b. szczesliwe i pogodne

mysle ze ona wie lepiej, a facet moze spelnic role zapylacza i zniknac, to lepsze niz in vitro i mniej problemow i kosztow

jej życie , jej sprawa ..i tak zrobi jak będzie chciała..Ty byś jej posłuchała?? Doradzać to można w sprawie kupna butów czy sukienki..oczywiście jak ktoś cię poprosi o zdanie..:) Znasz to " dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane"?

nie byłyśy skrzywdzony przez rodziców. przynajmniej ja tak uważam. Rodzice według są udanym małżeństwem. tata nas nigdy nie bił, był dobry dla nas. jednak jest powściągliwy w okazywaniu uczuć. do dziś nie usłyszałam że nas kocha, okazuje to jednak czynami. ja jestem w szczesliwym małżeństwie już 5 lat. siostra zawsze pakowała sie w nieudane związki. zawsze narzeka na rodziców i uważa ze mnie faworyzują. to jednak według mnie jest tak że ja mam charakter po mamie i w wiele wiecej sprawach sie z nia zgadzam. przez co siostrze sie wydaje ze rodzice mnie faworyzują. ona nie mysli o swoim facecie jak o dawcy nasienia. mysli ze bedzie jej pomagał i razem wychowają te dziecko. a ja mysle ze skoro maja juz teraz tyle problemow to bedzie tylko gorzej.

daj se spokój, nie twój interes. a siostra jest w takim wieku, że "książę" może się już na czas nie pojawić. najwyżej go pogoni. dorosła, ustawiona babka sama z dzieckiem, to zadna tragedia.

tez mam takiego faceta,co nic nie robi calymi dniami,a jak jestem chora,to nawet herbaty nie poda.O jedzeniu nie mowie,chora,tj.glodna,nawet jak do szpitala jezdzilam,to do sklepu mnie wyganial i darl sie na mnie,ze tak dlugo stoi w kolejce(poszedl ze mna).Pracowac mu sie nie chce,no i teraz dziecko w drodze,a tu trzeba jego obsluzyc,by glodny nie byl,posprzatac po nim..Dodam,ze jestem jego szoferem,bo nawet,jak rzygam,to wpada do domu i chce,zeby w tej chwili go gdzies podwiezc.Na czas porodu chce haracz,bo nie bedzie sluzacej,wiec trzeba mu zaplacic,by mial za co zyc.Mowa tu o kwocie np.2 dni 400zl.Ja nie mam pracy,wiec mi ciezko.Spytacie,czemu go nie pogonie?Chcialam,ale powiedzial,ze najpierw mam mu zapl.20tys.E! Taki typ weszy,gdzie lepiej.On zna pewien tajemnice o kims w rodzinie i jakbym go pogonila bez dania w lape,to ta osoba ma przesrane zycie. Niech Twoja siostra uwaza na ten typ,bo moze sie skonczyc,jak u mnie :(

a co mamy Topbie radzic?? nie wpieprzaj sie w zycie siostry !! z tego co piszesz siostra jest zaradna wiec nawet jesli zostanie samam z dzieckiem to sobie poradzi, a pewnie marzy jej sie to dziecko wiec wspieraj siostre a "dobre" rady zachowaj dla siebie

Radzimy Ci pogratulować siostrze, jak zajdzie w ciąże i cieszyć się razem z nią.