Bezsensowne leczenie - zapalenie żył, zakrzepica. torbiel itd...

Mojej mamie co jakiś czas puchnie noga i ją boli także nie kuleje lub nie potrafi chodzić. Lekarka rodzinna stwierdziła najpierw zapalenie żył - nie zleciła żadnych badań z krwi ani nic takiego, skierowała ją tylko do naczyniowca i przepisała leki typu acard, lioton 1000 żel i coś tam jeszcze, ponadto powiedziała że to nie zagraża życiu i że mama nie ma raczej skrzepów - no to nie zagraża czy raczej nie zagraża. Poza tym ja myślałam że zapalenie żył to właśnie zakrzepica???. Naczyniowiec zrobił mamie usg, skrzepów rzekomo nie stwierdził, stwierdził za to torbiel pod kolanem i zalecił mamie pończochy uciskowe.....?? wtf przecież pończochy uciskowe stosuje się w zakrzepicy, w żylakach a mama ponoć nie ma ani tego ani drugiego. I na dodatek wysłał ją do ortopedy......co to ma być??