Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna mieszkająca sama

Chyba mam depresję wywołaną pracą :(

Polecane posty

Gość dziewczyna mieszkająca sama

Podjęłam decyzję o odejściu z owej pracy - wykańcza mnie nerwowo. Mam okres wypowiedzenia 2 tygodnie - nie wiem jak ten czas wytrzymam. Będzie bardzo ciężko. Na domiar złego nie mogę dojść do porozumienia ze swoim chłopakiem.. Czuję się źle i ciężko:( Pracę wiem, że znajdę szybko nową. faceta też mam ochotę zmienić.. Do tego ogólnie mam dość wszystkiego innego. Ogólna depresja i przybicie. Zero beztroski... relaksu...zadowolenia...pasji:( Ta praca mnie wykończyła;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k@tia
witaj. Mam podobnie. Ale z pracy nie mogę zrezygnować, bo mam rodzinę na utrzymaniu. Wypaliłam się zawodowo 3 l. temu, ale wciąż tam jestem bez szans na zmianę. Mam depresję ale do lekarza nie pojdę bo im NIE UFAM. mam doline i nie wiem co robić. Mąż mnie nie rozumie kompletnnie. Moje zachowanie to hustawka wczoraj super dziś dół i tak wkółko. potrafię siedzieć i nic nie robic kilka godzin... mam ochote wyjsc i nie wrócic, nie wiem jak sobie z tym poradzić:(( A ty coś robisz z tą depresją? leki jakies? czemu nie dogadujesz sie z chłopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna mieszkająca sama
Nie, leków żadnych, wolę z tym nie zaczynać:( Wierz mi, że ja też mam od groma zobowiązań, różnych. Co z tego? Nie daję rady już. Muszę zaryzykować. Z chłopakiem? To taki Piotruś Pan. Sam nie wie czego chce. Niby mnie wspiera a jednocześnie olewa. Dziwny układ. Coraz cześciej dostrzegam jego toksyczność. Nie masz żadnej możliwości zmiany pracy?:( Strasznie źle mi dziś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k@tia
wiesz co? Problem w tym, że nie wiem na jaką miałabym zmienić? Bo sama nie wiem co chcę w życiu robić? Miesiąc temu byłam na rozmowie kwalif. ale wpadłabym z deszczu pod rynnę, więc na razie siedzę tutaj. W mieścinie, w której mieszkam (ok. 50 tys. mieszk.) nie ma pracy a jak jest to za najniższą. Od września chcę iść na kursy językowe, ale na dzien dzisiejszy chcę a we wrzesniu nie wiem jakie będe miała nastawienie czy znajdę motywacje. Powiem ci że juz naprawdę nie wiem co mam robić ryczec mi się chcę bez powodu mam dziecko, które chce matki, a nie jakiejś rozklejonej histeryczki, która nie radzi sobie z problemami dnia codziennego. Nie mam z kim pogadać to mój najwiekszy problem, mam siostrę, ale ona żyje własnym zyciem. Nie mam przyjaciółki (miałam, ale ona jakos zerwała kontakt, zalozyła swoja rodzinę i sie odsunęła). Wiesz najgorsze jest to, że ja nie wiem jak mma postępować, mój mąż myśli że mi odbija bo mam hustawki nastrojów kompletnie nie rozumie powagi sytuacji choroby. Tez boje się leków, bo muszę być aktywna zawodowo, nie moge popełnić błędów bo "grozi" konsekw. Mam teraz sporo stresów związanych z tą praą. Za tydzien planuję 5 dni urlopu, ale mnie to nie cieszy chcę zeby juz było po url. a długo jesteście z chłopakiem? Planujecie być razem "legalnie"? Czy on sie nie okresla? Mieszkacie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracujesz jako?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k@tia
jeśli mnie pytasz to ja mam pracę biurową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna mieszkająca sama
pracuję jako fakturzystka, Musimy coś ze sobą zrobić. Ja również chcę się rozwijać, mam wiele pomysłów, zapisałam się na studia. Są rzeczy, które sprawiają mi przyjemność. Wiem jak mam zmienić swoje życie. Kiedyś miałam depresję. Wiem na czym to polega. Teraz mam stan depresyjny, wiem że mi to minie jak odejdę z tej pracy, znajdę nową, nowe obowiązki, wyzwania. Teraz chcę pracować 5 dni w tygodniu, 8 godzin dziennie, bez nadgodzin. Przychodze do pracy, robię swoje i idę do domu. Nie tak jak tu. Minimum 15h nadgodzin w tygodniu;/ Takie życie nie jest dla mnie, oj NIE. Na kurs językowy się zapisać chcę:) Tylko przeżyć te 2 tygodnie. :) Widzicie - ja jestem trochę taką szczęściarą - dostałam spory spadek. Mieszkam w rejonie gdzie problem bezrobocia mnie nie dotyczy - jeśli tylko mam ochotę pracować:) Liczę na to, że w dwa tygodnie znajdę coś rozsądnego. A facet nie deklaruje, niby chce zamieszkać ale nie wiem jak on sobie to wyobraża. Ogólnie mam wrażenie, że jak zamieszkamy razem to będę miała niezły problem na głowie. Tymczasem jestem całkiem ładna, dość mądra. Nie chcę zmarnować sobie życia z kimś nieodpowiednim ;] Nie mam ochoty na kogoś robić:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k@tia
no to nic tylko się cieszyć skoro masz spadek to po co pracować? podróżuj:) Ja szukam siebie chciałabym czuć sie normalnie! a nie popadać w melancholię:( No ale.... może kiedyś to się zmieni, muszę (znowu) sama sie z tego podniesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna mieszkająca sama
Ja mam 22 lata. Chciałabym w miarę szybko skończyć studia, znaleźć normalną pracę, zrobić planowane inwestycje... I być pewna swojego partnera - bo coraz mocniej pragnę dziecka:) Nie, nie mogę tak beztrosko żyć. Dużo mam zobowiązań. Trzymam kciuki za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k@tia
ja 35, polowę zycia za sobą i nadal w kropce:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k@tia
22 lata hmm i dziecko? Troszkę szybko. A ile jesteście razem? Ja gdy miałam 22 l. byłam w toksycznym związku z chłopakiem męczyłam sie 5 lat, potem zakończyłam to definitywnie, Teraz z perspektywy czasu wiem ze to była słuszna decyzja. Jak urodziłam miałam 29 lat. Nie wiedziałam co to depresja nigdy. Mam to od 3 lat. Jest to związane z nagłą smiercia mojej mamy no i pracą:( to wiem. Nie mam się komu wygadac, jak opowiadam kolezance z pracy o moim problemie to ona kiwa głową ale wiem ze mnie nie rozumie. Wyciągam rekę po pomoc, ale NIKT mi nie chce pomóc każdy zlewa gadaja o swoich sprawach i peoblemach. Ludzie naprawdę sa zapatrzeni w siebie nastawienie na swoje! Teraz liczy się tylko ile kto ma kasy, gdzie był na wczasach, jakim autem jezdzi i jaka ma hawirę. Smutne to. Gdzie wartości typu przyjaźń, pomoc, wspólne spedzanie czasuczy zwykla rozmowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla...
k@tia dziewczyno, nie zwierzaj się w pracy. W pracy się pracuje, nie zwierza. Poza pracą trzeba mieć odskocznię. nawet tu, albo na jakimś forum psychologicznym. Trzymaj się:) i jak chcesz to pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sknerus
Tak z ciekawosci, to ile tego spadku dostałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k@tia
"mądrala" dzięki, że mogę pisać. Wiesz co to nie, że zwierzam sie w pracy. Po prostu gadałam z koleżanką z pracy (bo gadamy o wszystkim), ale wiem, że ona mnie nie rozumie. W pracy pracuję i w obecnym stanie przygnębienia kompletnie sobie nie radze z obowiązkami, powiem nawet, że mam łzy w oczach i idę popłakać w lazience jak cos nie wyjdzie:( wiem ze MUSZĘ sobie pomóc szukalam na forach psychologicznych, ale jakoś nie znalazłam nic podobnego. Wiem, że to minie, ale niestety zawsze powraca. A odskoczni własnie nie mam:( po prostu nie mam chęci nic robić tylko spać... nie wiem może też ktos tak ma, fajnie byłoby z kim pogadac. Najgorsze jest to, że ja niedługo jadę na urlop a z moim nastawieniem moge go TYLKO zniszczyc najblizszym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla...
zbadaj tarczycę, było ostatnio o tym na wyborcza.pl I zastanów się co cie w tej pracy rozbiaja, czy godziny pracy za długie czy psychopatyczny szef. Do pogadania polecam Anonimowy przyjaciel, taki calodobowy tel.zaufania w Olsztynie. Poszukaj, tam siedzą wolontariusze, ale sa bardziej pomocni niż w tym bezpłatnym czynnym od 14do 22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k@tia mam to samo jak ty. i sobie nie radze mam 29 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla...
praca niewolnicza po min.11godz.dziennie..skąd ja to znam. A potem Cię zwolnią, bo umowa na czas określony, 2 tyg.wypowiedzenia "bo chcieliśmy mieć pracownika, który nie będzie szukał nowej pracy" Tak było u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobiście byłam w takiej sytuacji, że nic mi sie nie chciało, było mi smutno, ciągle chciało mi się spać, brzuch mnie bolał ,głowa, nie dobrze mi sie robiło, słabiło mnie od czasu do czasu, traciłam równowage. Przypadkowo trafiłam na stronę http://energiaduchowa.pl i zamówiłam oczyszczenie aury. Z dnia na dzień moja sytuacja zaczęła się poprawiac. Odzyskałam radość życia i w końcu mam lepsze samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×