Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żona żołnierza_82

Misja w Afganistanie

Polecane posty

Gość Żona żołnierza_82

Mój mąż wylatuje w październiku do Afganistanu... nie umiem sobie z tym poradzić. Niby tłumaczę sobie "widziały gały co brały" i nie mamy innej szans na swoje mieszkanie ale strasznie sie o niego boję. On mnie uspokaja ale to nic nie daje. Czy jest tu jakaś kobieta która też jest w takiej samej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona żołnierza_82
Nikt nie chce pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona żołnierza_82
Nie ma tu nikogo kto tkwi w temacie? Ma podobne przeżycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to polskiemu rządu zależy jeszcze żeby utrzymywać dobre kontakty w tych sprawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona żołnierza_82
Najgorsze jest to że mam tylko jego, on jest dla mnie wszystkim. To on nauczyl mnie cieszyc z życia, pokazal że jestem wiele warta i w koncu czuje sie kochana. Przez lata moja chora matka probowala mi wmowic ze jestem nikim. Teraz szlak ja trafia ze jestem szczesliwa i czasem mam wrazenie ze byloby jej na reke żeby On nie wrocil do domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie boj sie nic mu nie bedzie wiadomo co to za misje sa ! zolnierze Polscy to nieroby niewyszkolone po pieniadze i odpoczynek tam jada ! a pozniej ordery za byle co dostaja ze do wioski afganskiej wode dowiezli ! i to wszystko za pieniadze podadtnikow zgroza !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w podobnej sytuacji tyle, że jestem facetem i to moja żona leci na misje. Za każdym razem martwię się bardzo. Ale nie można myśleć non stop, że coś się musi złego stać bo można nie wyrobić psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety misja w afganie jest mega niebezpieczna... tego sie w mediach nie mowi, ale powaznie jest tam ostro. chyba ze małż jest oficerem to moze pilnowac toalety bo szeregowi lataja na patrole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz radę. Nawet nie będziesz widziała kiedy to zleci. Jeśli masz możliwość znajdź sobie jakieś zajęcie: siłownia, fitness, lekcje języka. Z doświadczenia napiszę Ci, że najgorsze są weekendy ale da się przeżyć. Życzę powodzenia i wytrwałości. Pomyśl też ile będziesz mieć radości i miłości jak wróci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, dokładnie trzeba poszukać dodatkowego zajęcia, by zbyt duzo nie rozmyślać. Nie mysleć też o najgorszym, bo to, co ma być, to bedzie i nie ważne czy tu czy w Afganie. I wszystko jest do przeżycia, a czas zleci naprawdę szybko, wiem to z autopsji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obraź się bo to nic osobistego ale mam nadzieje,że go zastrzelą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj sobie jakiegos zajecia :) Wiem, ze sie boisz, to zrozumiale, w ,oncu jedzie tam gdzie nie jest bezpiecznie. Mojej znajomej maz tez jezdzi do Afganistanu, Kazachstanu. Przyzwyczaila sie juz. Owszem, boi sie ale nie mysli o najgorszym, zebynie "wywolac wilka z lasu" ;) Ma dwojke dzieci wiec sie nie nudzi. Najgorsze sa noce, zanim zasnie czasami za duzo mysli. Bedzie dobrze, trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że bedzie dobrze, bo dlaczego niby miałoby byc źle. Pozytywne myslenie przedewszystkim. I dodatkowe zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też myślę pozytywnie i dlatego mam nadzieję, że go zastrzelą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×