Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karolcia32

zrobiłam to w końcu!!!!odeszłam od kochanka!!!

Polecane posty

Gość karolcia32

odeszłam w koncu od niego....miałam dośc!!!!tak poprostu dojrzałm do tej decyzji i bach!nie tesknie,nie mysle, nie brakuje mi go!!!poprostu czuje ulge ze nie musze kłamac,ukrywac sie itp...czuje ze zyje.A Wy?jak zostawiliscie kochanka?udało sie uciac od razu?wracaliscie potem znowu?co czuliscie!!!? czuje ze jestem szczesliwa...spokój psychiczny to mega sprawa...kamien z serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chociaż jedna mądra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to teraz powiedz swojemu mezowi ( jesli masz) jak ci dobrze na serduszku ze juz nie puszczasz sie po katach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
motylkowa-> zawiadom jego żonę, będzie tylko twój :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odchodziłam i wracałam i tak od 14 lat. Od pół roku sie nie spotykamy,ale wczoraj przypadkiem wpadłiśmy na siebie i jak grom z jasnego nieba - rozchorowałam się na nowo . W jego oczach widzaiłam takie same iskierki jak kiedyś. Nie wiem jak się z NIEGO wyleczyć ????!!!! Jest moją największą i jedyną miłością , ale niestety spotkaliśmy się o kilka lat za późno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia32
a mi poprostu nerwy pusciły i cierpliwosc seie skonczyła...wieczne kłamstwa,obiecanki itp. teraz jak o nim pomysle to nie mam pojecia dlaczego taka zakochana byłam.Miłosc jest slepa i uzaleznia,.Wyrwałam sie bo kolejny raz złapałam go na kłamstwie i przebrała sie miarka.Jestem szczesliwa bo nie zyje w zakłamanym swiecie juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie potrafie odejsc tkwie w tym tak dlugo a mam swiadomosc ze jestem oszukiwana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko zazdroszczę Ci !!
Ja już od roku tkwie w związku z kochankiem i nie potrafię odejść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a mi poprostu nerwy pusciły i cierpliwosc seie skonczyła...wieczne kłamstwa,obiecanki itp. teraz jak o nim pomysle to nie mam pojecia dlaczego taka zakochana byłam.Miłosc jest slepa i uzaleznia,.Wyrwałam sie bo kolejny raz złapałam go na kłamstwie i przebrała sie miarka.Jestem szczesliwa bo nie zyje w zakłamanym swiecie juz..." k***a ja już nie wiem kiedy Wy żartujecie :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość ja nie potrafie odejsc tkwie w tym tak dlugo a mam swiadomosc ze jestem oszukiwana " podoba mi się takie poczucie humoru!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siedza dwie muchy na gownie jedna puscila baka druga :no wiesz, tak przy jedzeniu a tak jakos mi sie skojarzylo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karolcia dlugo z nim bylas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia32
moja głupota trwała 2,5 roku... masakra jedyne co pozytywne to sex hehe ani przystojny ani inteligentny...nie wiem co ja w nim widziałam.gadane miał i potrafił rozkochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violla30
ja z moim skończyłam wczoraj ael nie czuje się wolna. Jestem zła na siebie, że weszłam w taki chory układ z którego czerpał tylko on..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddmonww
Ja przez rok miałam kochanka turka,było to coś innego niż z moim narzyczonym,który wogóle sie mną nie interesował ,bardzo bałam,żeby się tylko to nie wydało ,szybkie spotkania sex,mile spędzony czas i się skończyło jest mi lepiej teraz ale jak są złe chwile z moim narzyczonym to myśle o nim....................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes323232
U mnie trwa 8 miesiecy. Tez zaczynam dojrzewac do rozstani.podbnie jak wy mam dosc klamstw. Boje sie tylko ze on tak latwo nie dami odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciezko odejsc...ja pewnie poczeka az on kopnie mnie w tyłek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przychodzi taki dzien ze złosc i bezradnosc są silniejsze!nie warto tracic czasu na cos co nie ma szans na normalny związek.Wierzcie mi,poboli i przestanie ale to poczucie godnosci-bezcenne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie musze odchodzic, bo wiem ze on to zrobi za mnie.mi na razie jest dobrze, jest mi potrzebny, chce jego obecnosci, chce by był...nawet w takiej formie.poza tym, czesto rozmawiamy o tym, ze tak na slos pokarał-ze powinnismy byc razem- ze szkoda ze spotkalismy sie tak pozno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnosze bo ciekawy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem tak silną kobietą jak Ty. Nie umiem odejść od kochanka właściwie to kochanków bo mam ich dwóch. A to wszystko przez męża to jego wina, że musiałam zdradzać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój sie nie udało romans zakonczyc zerwaniem:O On odszedł od żony i chce byc ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście p*****lnięte. Na co wy liczycie? Jesteście od bzykania i TYLKO od tego! Reszta to stek kłamstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobre te gatki o klamstwach :) ojej wchodze w uklad bedacy jednym wielkim klamstwem i juz nie moge wytrzymac ze mnie oklamuje oklamujac wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia323232
tak, masz racje!wchodze slepa zakochana w układ kłamstw których widziec nie chce,które akceptuje bo gówniana slepa miłosc zabiera mi godnosc,zasady,poczucie taktu!wszystko!i nagle sie budzisz,nie potrafisz spojrzec w lustro i mówisz dosc tej gry!a wiecie co jest najlepsze?ze teraz patrze inaczej na to!widze ile czasu straciłam!zaniedbałam hoby,kumpele,prace,przyjaciól...nawet kuuuurwa psa zaniedbałam...teraz nadrabiam,ratuje i odswiezam! i co najwazniejsze?nigdy wiecej nie wp*****le sie w takie gówno!!!! nie szukam faceta,nie szukam miłosci...delektuje sie wolnoscia,szczeroscia i poczuciem godnosci. A on?dzwoni, pisze... wariuje.Niech spada poprostu bo to juz nie ta sama karolcia! :-DDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipi302
Brawo koleżanko! Trzymam kciuki za wytrwałość;-), bo nie zawsze jest to łatwe, niestety wiem to z doświadczenia. Byłam z "ex" ponad półtora roku, początki super: przyjaźń miłość namiętność zauroczenie ;-) jak to bywa w związkach. Spędzaliśmy ze sobą każdą możliwie wolną chwilę, codzienne telefony o umówionych porach, do tego super sex ("miód i orzeszki") Dodam ze oboje byliśmy w związkach małżeńskich, w których się średnio układało, w pewnym momencie tak się w niego wkręciłam, ze byłam w stanie zostawić dla niego wszystko, on sugerował ze tez tego chce hahaha, ale jak już przyszła rzeczywistość to okazało się zupełnie cos innego. On nie może bo ma zobowiązania, był majętny więc bał się o kasę ze żona go "oskubie", w sumie nawet mu się nie dziwiłam bo on na wszystko pracował, ale wracając do tematu pierwszy raz zrobiliśmy przerwę po 9 miesiącach, znaczy on zrobił, bo za często zdarzały się sytuacje ze nas widywano, nie licząc się z moimi uczuciami ani nie rozmawiając ze mną o tym, podkulił ogon bo tak było wygodnie. Strasznie to przeżyłam ponad 2 tygodnie nie mogłam funkcjonować, po czym nagle się pojawił i pyta dlaczego się nie odzywam, ze tęskni, ze ta przerwa to tylko tak żeby nie wyszło bo nie jesteśmy jeszcze na to gotowi itp., itd. Wróciłam! ;-) Potem przez jakiś czas było jak wcześniej, ale coraz częściej zauważyłam ze cos kombinuje, ze jak się zbliżałam do niego to stawiał mur, hamuje mnie, daje sygnały ze musi być granica której nie można przekraczać. Wreszcie po którymś takim zagraniu zaczął "wracać mi rozum", zaczęłam się zastanawiać czy w ogóle cokolwiek co mówił do mnie ( o uczuciach) było prawdą :-) na początku denerwowałam się, myślałam o tym, analizowałam i sama się tym nakręcałam i nad sobą znęcałam. Ale, wróciłam jeszcze dwa razy do niego!!!! W czerwca tego roku postanowiłam to skończyć po kolejnych rozczarowaniach, no i skończyłam i jestem z siebie zadowolona, było minęło, traktuje to jako jakieś doświadczenie w moim życiu, ale nie chce już do tego wracać. Niestety ex nie bardzo chyba jest zadowolony i nie odpuszcza, do dnia dzisiejszego chce żebyśmy do siebie wrócili i zobaczyli co z tego będzie bo kocha;-), robi mi wyrzuty itp., chce wspomnieniami jak to było "cudnie" wzbudzić we mnie to co było! Odcięłam się od tego! Tak na marginesie chodzę na nowo otwartą siłownie w naszym mieście, tez zaczął chodzić, najbardziej podoba mi się ze nie przeszkadza mi jego obecność mogę swobodnie z nim rozmawiać , przebywać w jednym pomieszczeniu czy rozmawiać przez telefon, wcześniej tego nie dźwigałam. Nie polecam wchodzić w lewe związki, ale czasem jest to silniejsze, najważniejsze jest znać swoją wartość i tego się trzymać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×