Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość heloiza999.

Kochacie bardziej męża czy dziecko?

Polecane posty

Gość gość
Jestem przerażona tym co czytam. Co to w ogóle za argument, że "mężów można mieć 10-ciu"? Kiedy dokładnie zaczęłaś tak myśleć? Czy miałaś takie nastawienie już w momencie składania przysięgi małżeńskiej? Stałaś przed ołtarzem (lub urzędnikiem - wsio jedno) i mówiłaś przysięgę a w myślach: "jakby co to wezmę następnego, a potem jeszcze jednego..."? Boże, co za obłuda. Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że męża ma się jednego a dzieci można mieć 10-cioro. Nawet kościół katolicki naucza, że w rodzinie małżonkowie powinni być dla siebie najważniejsi. Jest takie ładne powiedzenie, że dzieci powinny grzać się przy blasku miłości małżonków. Te które mówią "oczywiście, że dziecko" to potencjalnie toksyczne matki dorosłych synów i córek. Takie które nie będą umiały wypuścić ich w świat. Będą się wtrącały w ich wybory i małżeństwa bo nigdy nie pogodzą się z tym, że ich ukochane maleństwo dorosło i ma SWOJE życie. Życzę Wam, żeby Wasi mężowie wypięli się na Was wtedy i zostaniecie same jak palec oczekując raz na tydzień wizyty swojego ukochanego dziecka bo zapewniam że więcej czasu Wam nie poświęci za kilkadziesiąt lat. Swoją drogą współczuję Waszym mężom. Wygląda na to, że są dla Was jedynie dawcami spermy i bankomatami. Powyższy post był skierowany do wszystkich macior rozpłodowych spod znaku "oczywiście, że dziecko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co cię obchodzi jakie kto ma relacje w rodzinie? Nie pomyślałaś, że jeśli obojgu małżonkom to pasuje, to masz gówno do oceniania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguleeeecha
zobaczymy jak ten książę będzie cię kochał za kilkanaście/kilkadziesiąt lat *** moja droga nie martw się o to, tak samo jak ja nie martwie się czy Twoje dzieci będą się kochać. Nasze życie wystawiło nas na próbę, wiemy jak było ciężko i jak ją przeszliśmy,.na szczęście wszyscy troje "bez większego szwanku". I zgadzam się z wpisem wyżej...to małżonkowie powinni być dla siebie najważniejsi bo na tym opiera się cała reszta. ** Swoją drogą parę lat temu o mało nie wyszłam za mąż za takiego, którego mamusia najbardziej na świecie kochała :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to, ze dzieci sie wychowuje dla swiata, nie znaczy ,ze sie je przestaje kochac albo kocha mnie. Jesli sa gdzies daleko i tak jest wiez psychiczna. czy jesli nie mieszkasz z matka, znaczy,ze juz jej nie kochasz.? Nie mylcie meldunku z milością:) Heloizo, blagam nie zakladaj po raz nty tego samego tematu, skoro ludzie, ktorzy maja i męza i dzicko 100 razy ci tlumacza, ze milosc do meza i do dziecka ma kompletnie inny charakter - i cale szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No nie wiem !!!!!!!!!!!!!!!
To ja chyba jestem inna bo o wiele bardziej kocham męża . Nie wiem dlaczego tak jest ale za nim bardziej tęsknie niż za córka jak jestem gdzieś daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem !!!!!!!!!!!!!!! - nie jesteś inna tylko jedna z nielicznych rozsądnych tutaj ;-) Btw, jakby mi mąż powiedział, że w razie zagrożenia mojego życia ratowałby potencjalne dziecko to złożyłabym pozew o rozwód. Na szczęście to tylko hipotetyczna sytuacja bo oboje ślubowaliśmy miłość i wierność SOBIE a nie przyszłym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że meża, jak ktoś kocha bardziej dzieci to wynika ROZWÓD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybór między dzieckiem w brzuchu a matką dla mnie jest jednoznaczny i nie sądzę aby jakiś facet wybrał płód. Natomiast wybór między matką a dzieckiem które się zna i kocha już nie jest taki prosty i jednoznaczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguleeeecha
Wybór między dzieckiem w brzuchu a matką dla mnie jest jednoznaczny i nie sądzę aby jakiś facet wybrał płód. *** Widzisz nasz synek od początku nie był dla nas "tylko płodem"....nie mniej jednak mąż wolał ratować mnie. Teraz synek ma prawie półtora roku i wierz mi, że kocham go nad swoje życie, ale nie nad życie męża. I nigdy tak nie będzie. Jest owocem naszego związku, ale nie zrzuca nikogo ze swojego, zajętego już od lat miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie porównuj życia dziecka którego jeszcze nie znasz, zaraz po urodzeniu do dziecka które masz kilka/kilkanaście lat jest różnica" * powiedz to matkom które rozpaczają po straconych ciążach czy przy porodzie, pełno tu takich topików kocham swoje dziecko ale nie odbiło mi po jego urodzeniu, a nawet zbliżyło z mężem bo obydwoje czujemy do dziecka to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy wychodzisz za mąz robisz to z wyboru, z milosci i z zamiarem kochania tego kogos do konca zycia. To ideal - a w praktyce wiemy, jak wielki jest procent rozwodow. Kobieta, ktora sie rozwodzi, meza juz nie kocha, wiec z cala pewnoscia nie powie ci,ze kocha bardziej meza niz dziecko.. Gdy rodzisz dziecko , czasem jest to wpadka i wcale nie zkladasz, ze bedziesz je kochala.Tymczasem kochasz je do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żaden lekarz nie zada pytania kogo ratować w takiej sytuacji konfabulantko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulecha
o widzisz, a nasz zapytał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdzie nie napisałam, że to tylko płód. Jednak facet zwykle pokocha dziecko dopiero jak je zobaczy przytuli a nie jak w przypadku kobiet (nie wszystkich)jak zobaczy serduszko na USG. Dlatego dla mnie niczym nadzwyczajnym nie jest wybór matki a nie plodu (czyli jeszcze nienarodzonego dziecka)w wypadku zagrożenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy wychodzisz za mąz robisz to z wyboru, z milosci i z zamiarem kochania tego kogos do konca zycia. To ideal - a w praktyce wiemy, jak wielki jest procent rozwodow. Kobieta, ktora sie rozwodzi, meza juz nie kocha, wiec z cala pewnoscia nie powie ci,ze kocha bardziej meza niz dziecko.. Gdy rodzisz dziecko , czasem jest to wpadka i wcale nie zkladasz, ze bedziesz je kochala.Tymczasem kochasz je do konca zycia. DOPRAWDY? A co z tymi matkami, które dzieci zabijają, porzucają na śmietnikach? A co z tymi, które zostawiają dzieci w szpitalu albo oddają do domu dziecka? Są też takie które zostawiają dziecko rodzicom albo partnerowi a same uciekają w szeroki świat. Pozorujesz się na racjonalnie myślącą ale idealizujesz tzw "miłosć macierzyńską". Nie każda matka kocha swoje dziecko czego dowodzą chociażby przytoczone przeze mnie przykłady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka osoba nie umie kochać nikogo, mężczyźni zostawiające żony często "kochają" swoje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulecha
Blondiex - miło mi:) *** Ja jeszcze raz powtórzę, że kocham swoje dziecko i staram się być dobrą matką. Lubię spędzać czas z tym małym łobuzem i patrzeć jak się rozwija. Z mężem jednak czuję mocniejszą więź...to jemu ślubowałam, to on ma być dla mnie najważniejszy. Nie chodzi tutaj o p*****ly w stylu jak ktoś napisal, że została szynka i stara marmolada w lodówce....wiadomo, że dziecko zje to co lepsze, bo się jeszcze rozwija i rośnie a "starej babie albo staremu chłopu" nic nie będzie. Przykro się czyta, że dla niektórych tutaj powiedzenie "wiadomo że dziecko" przychodzi tak o, bezproblemowo. Nasuwa się myśl, że faktycznie "chłop" był potrzebny tylko do jednego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mężczyźni zostawiający

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mogę odpowiedzieć, którego kocham bardziej, gdy już ich obu kocham najbardziej. Ale mam świadomość, że moja miłość do syna jest na 100% na całe życie, a do męża to może być różnie. Tz. ja zakładam i mam wielką nadzieję, że będę go kochać całe życie, ale wiem też, że gdyby np. nasze małżeństwo się rozpadło z jego winy, to może zabić we mnie tę miłość, a miłości do syna nie zabije nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham męża i dziecko równie mocno. Dlatego na pytanie kogo bym ratowala w razie zagrożenia nie jestem w stanie odpowiedzieć i obym nigdy nie musiała . To jest pytanie z kategorii (ja już ktoś napisał) kogo kochasz bardziej mamę czy tatę:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe czy nic nie zabije miłości do syna, skoro ostatnio czytałam artukuł na temat tego jak 30 - letni meżczyzna znęcal się nad swoją matką. wiem, ze to przykład na wyrost ale dzieci też nie są idealne do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawa jestem jak wyglądało dzieciństwo i wychowywanie tego syna maltretującego matkę (nie twierdzę, że to jej wina, bo mógł mieć na niego wpływ np. ojciec, który nie nauczył go szacunku do matki itp.). W każdym razie uważam, że miłości do własnego dziecka nic nie zabije. A na pytanie, kogo bym ratowała akurat odpowiem bez problemu - oczywiście syna. I wiem, że mąż by tak samo wybrał. To oczywiste - za dziecko jesteśmy odpowiedzialni. Jest od nas zależne, bezbronne i ma ono całe życie przed sobą. A my już wiele pięknych chwil przeżyliśmy w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oo jeszcze napiszcie ktore dziecko bardziej kochacie LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mogę znaleść linka do tego artykułu ale z tego co pamiętam ten facet wskutek braku pracy, jakoś chyba trzy lata jej nie mogl znaleść zaczął popijać a jak matka zaczela mu zwracać uwagę, że chyba przesadza z ilością to w nerwach brutalnie ją pobił i skopał, a potem kilka razy jeszcze tak bylo. no i w koncu kobieta sie przelamala i "doniosla" na tego faceta jak ja zabralo pogotowie bo dostala wstrzasu mozgu. jego ojciec zmarl jakos 2 lata wczesniej, była jakas relacja swiadków z tej wsi i podobno mowili ze to byla normalna rodzina a facet kiedys byl normalnym czlowiekiem. wiec nie mowcie, drogie mamy ze jakby Wam synek zgotował takie coś to byście dalej go tak wielbiły i ratowały jego a nie męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o rany babo nie umoralniaj ludzi tylko sprawdź co twój mężulek robi i nie bądź tak jego pewna....każdy ma swoje zdanie a ty je uszanuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham bardziej swoje dziecko. Mąż jest partnerem , przyjacielem, miłością ale wiem i czuję że dziecko kocham bardziej bo ono jest od nas zależne, małe i bezbronne i kocha mnie bo jestem mamą , ot tak poprostu a mąż kocha bo miał powód, zawsze za coś i jeszcze coś.....Dziecko zawsze przyjdzie się do mnie przytulić , nawet kiedy byłam gruba i mało atrakcyjna a w tym czasie mąż niby kochał ale raczej patrzeć nie chciał więc nie mówcie o czystej bezinteresownej miłości w małzeństwie bo prawdziwa , bezinteresowna jest tylko u psa i dziecka do matki lub ojca i wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do mnie ta glupia gadka? wydaje mi się ze temat jest po to aby kazdy mogl wypowiedziec swoje zdanie, bo ja zdanie innych szanuję. i tak jak nie mozna byc pewnym męża, tak samo nie mozna być pewnym dziecka i tyle. kazdy jest tylko czlowiekiem i popelnia bledy. najwidoczniej ty masz jakis problem z pogodzeniem sie z odmiennoscia zdania innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda ...jesteś nie oceniona..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×