Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gdzie jest Shatyn pogromca fas

Bezczelny faszyzm obnaża brudne kły we Wrocławiu - bijmy wszyscy na alarm!

Polecane posty

Gość gdzie jest Shatyn pogromca fas

W upalny, podzwrotnikowy weekend, kiedy to Polacy zażywali ochłody nad wodą, bądź też szukali cienia i dobrze schłodzonych napojów, media czuwały – bo wróg czai się niezależnie od warunków atmosferycznych i jest wszędzie! Ten wróg od jakiegoś roku, bądź dwóch ma nowe oblicze. Nie jest to już kaczyzm i pełzający zamach stanu – teraz to faszyzm, brunatna fala nienawiści, która rozlewa się wśród miast i wsi, powodując falę brutalnej przemocy, pobić, gwałtów, morderstw, aktów bezeceństwa skierowanych wobec obcokrajowców (bo przecież w Polsce są ich miliony) i ludzi inaczej myślących. Na mapie miejsc szczególnie zainfekowanych faszyzmem wydają się brylować szczególnie dwa duże ośrodki miejskie – tłumaczą zadziwionemu społeczeństwu media – chodzi o Białystok i Wrocław. I właśnie z powodu wydarzeń we Wrocławiu dziennikarze zdecydowalisię przerwać narodowi społeczną sielankę, by bić w tarabany – na alarm. Oto bowiem, brutalni faszyści bez skrupułów pobili niewinnego Rosjanina w samym centrum Wrocławia. Na domiar skandalu – tenże Rosjanin to artysta, wokalista, zaproszony na festiwal filmowy T-Mobile Era Nowe Horyzonty. Czytamy więc ze zgrozą, że: Wokalista rosyjskiego zespołu NOM, aktor i malarz Nikolai Kopieikin (pseudonim artystyczny), został pobity po godz. 3 w nocy przy hotelu Scandic przy ul. Świdnickiej przez grupę siedmiu młodych ludzi. Wysiadał właśnie z taksówki i rozliczał się z kierowcą. Mówił po rosyjsku i to zwróciło ich uwagę. - Usłyszałem, że są faszystami, a ja jestem ruską k…. Pokazywali mi hitlerowskie pozdrowienie. Odpowiedziałem, że są zwykłymi chuliganami, bo prawdziwi faszyści kochają swój kraj i szanują obcokrajowców, którzy także kochają swoją ojczyznę. To ich rozjuszyło – opowiada Nikolai, który jest również komikiem, stąd jego przekorna odpowiedź. W piątek w godz. 22-23 występował z zespołem we wrocławskim Arsenale w ramach Nowych Horyzontów. Według jego relacji osiłki potraktowały go pięściami, niektórzy mieli na nich kastety. Po tym wydarzeniu Rosjanin pobity przez polskich faszystów kastetami, wrócił do pokoju hotelowego i pierwsze, co zrobił, to usiadł przed lustrem i wykonał sobie serię zdjęć, by pokazać obrażenia, a następnie wrzuciło to na Facebooka, co spotkało się ze współczującym odzewem setek rosyjskich fanów. Obrażenia, jak na kastet, nadzwyczaj symboliczne, właściwie wyglądają tak jakby tenże artysta zaciął się podczas golenia. No ale nic to! W świat idzie porażający news, który daje kolejny dowód, że faszyzm w Polsce rośnie w siłę. Gazeta.pl wrzuca nawet tę informację lokalną na stronę główną, przez jakiś czas wisi też tytuł, który już wskazuje sprawców. Dowiadujemy się więc, że to NOP-owcy pobili tegoż artystę rosyjskiego. Im dalej w las, tym jednak więcej drzew. Media prawdopodobnie pragnąc publicznie napiętnować winnych, zaczęły wydzwaniać na policję z pytaniem o dodatkowe informacje w sprawie pobicia, a tu klops! Sprawa się rypła. Bowiem – okazuje się, że takiego pobicia NIE BYŁO. "Policja potwierdza, że nocna interwencja przy ul. Świdnickiej miała miejsce, ale przedstawia inną wersję zdarzeń. Według niej zgłoszenie na numer awaryjny 997 dyżurny policji przyjął o godz. 3.23. Radiowóz przyjechał na miejsce po ok. 20 minutach; policjanci rozmawiali z pokrzywdzonym po angielsku. Rosjanin był nietrzeźwy i nie potrafił opisać wyglądu napastników. Twierdził, że nikt nie widział bójki. Odmówił pomocy medycznej i kontynuowania śledztwa. – Zaproponowaliśmy mu, by przyszedł na komendę złożyć zawiadomienie na drugi dzień, ale stanowczo odmówił. Interweniującym policjantom nie powiedział nic o zachowaniu napastników. Najwięcej mówił o komórce, która spadła mu na chodnik, ale przetrwała upadek bez szwanku – mówi Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji. Wrocławska policja poinformowała, że sprawdziła monitoring i stwierdziła, ze w miejscu wskazanym przez mężczyznę nie doszło do zdarzenia, które opisuje. – Rosjanin nadal kategorycznie odmawia kontaktu z policją. Próbowaliśmy z nim porozmawiać za pośrednictwem biura festiwalowego, ale bez skutku – dodaje Petrykowski." W świetle tej relacji cała historyjka nakreślona przez Rosjanina staje się niezwykle mało wiarygodna, ale jak wiadomo w teorii propagandy liczy się tzw. pierwsze wrażenie. Normalnie – po czymś takim należałoby przeformułować cały artykuł i tytuł : Wrocław: rosyjski artysta pobity, opatrzeć przynajmniej znakiem zapytania,. a może i sprawę jeszcze raz gruntownie wyjaśnić przepytując tegoż artystę skąd wyciągnął taką serię zadziwiających faktów, po których nie ma śladów na taśmie z kamer miejskich? Należałoby to zrobić zwłaszcza dlatego, że Rosjanin, bardzo popularny w tamtych stronach już poprzez Facebooka oznajmił całemu światu jak to w Polsce i Wrocławiu został pobity. Jeśli to zmyślił, to mamy do czynienia z pomówieniem. Czy tak zachowały się media? Ależ skąd! Nie ma dowodów na faszystowskie pobicie, a zeznania ofiary są niewiarygodne? Tym gorzej dla dowodów, bo pobicie na pewno było, a nawet jak nie – to powinno było być. Dlatego też gazeta.pl nie raczyła zmienić tytułu swego artykułu -mimo, że policja żadnego pobicia nie zarejestrowała, świadków nie ma żadnych, a ofiara odmawia zeznań. Jak fakty nie pasują do tezy, to się rezygnuje z faktów. Bo faszyzm w Polsce jest problemem numer 1. Żeby ktoś nie myślał, że przypadkiem jest nim sypiący się budżet i gospodarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niezłe jaja jeśli to prawda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×