mam chłopaka a zakochałam się w kimś innym

to moze zaczne od poczatku. Mam 25 lat i ze swoim chłopakiem jestem od 4 lat. Wiele razem przeszlismy, i naprawde mi na nim zalezy. Jestem do niego bardzo przywiazana, nigdy bym nie pomyslala ze znajde sie w takiej sytuacji. Pewnego wieczoru wybralam sie z kolezankami do klubu i poznalam kogos, pogadalismy chwile, ale powiedzialam mu ze kogos mam i ze nici ze spotkania. Gdy sie tam wybralam miesiac pozniej, on byl znowu, znowu gadalismy, odprowadzil mnie do domu i dałam mu nr. na poczatku nic sobie z tej znajomosci nie robilam, myslalam ze kilka smsow wymienimy i tyle. Ale zaczelismy pisac dzien w dzien, potem spotkalimsy sie kilka razy. Całowalismy sie, ale z nim nie spalam chociaz przyznam uczuciwie ze chciałabym. Ta sytuacja trwa juz dwa miesiace, moje kontakty z tym drugim sa coraz bardziej intensywne. Czuje sie z nim bardzo dobrze, mamy takie samo poczucie humoru i podejscie do zycia. Mysle ze on sie we mnie zakochał, czuje ze tez sie z w nim zakoc***e. Tesknie za nim i czekam na rozmowy z nim. Jestem nawet o niego zazdrosna...On zaczyna sie wkurzac, jest zazdrosny o mojego chłopaka, mowi ze wszytsko w moich rekach a taka sytuacja nie moze trwac wiecznie. Wiem ze ma racje i ze postepuje okropnie. mam straszne wyrzuty sumienia. Z jednej strony zalezy mi na moim chlopaku, 4 lata razem ,a z drugiej nie moge zerwac z tym drugim kontaktu, cos mnie strasznie do niego ciagnie. Trudno mi sobie odpuscic te znajomosc...wiem ze mialabym mega doła...nie wiem co zrobic...wiem ze zaraz mnie wszyscy zlinczują...wiec oszczedzcie sobie bo wiem ze to jest nie fair z mojej strony...po prostu nie wiem co robic

zerwij z dwoma,zrób sobie przerwę,przemyśl

twój chłopak jest dla ciebie już tylko chyba przyjacielem. Powinnaś go zostawić, bo im dłużej to trwa to tym gorzej dla Niego. Bywa samo życie... jesteś młoda i nie macie ślubu ani dzieci więc nie rób mu nadziei. Zakochać się można w kimś innym ale oszukiwać kogoś z kim byłaś już nie...

można przeżywać zauroczenia. głupio robisz że się z tym chłopakiem kontaktujesz. podgrzewasz atmosferę. tak to by minął miesiąc, półtora i okazało by się któregoś dnia że o chłopaku z klubu nie myślisz już.

puszczalska szmata.