Kurwa robaki mnie atakują

Równo o 19.40 usłyszałam takie ciche chrobotanie. Podeszłam bliżej źródła dźwięku (szafka z obrusikiem). Ciarki mnie przeszły, bo głos tego czegoś był coraz bardziej donośny, słyszałam każdy krok. Czułam, że jestem w niebezpieczeństwie. Patrzę, a pod obrusem coś się rusza. Tak, to prawdopodobnie był robak...wzięłam butelkę po winie i zaczęłam uderzać, aż to coś przestało się ruszać. Zabiłam go. Leży teraz pod tą narzutką trup...nie mam odwagi tam zajrzeć. Nie dzisiaj..jutro powiem kuzynowi żeby usunął zwłoki. A wczoraj śniły mi się 4 robaki. Cztery czarne na ścianie. We śnie płakałam i krzyczałam by ktoś je zabrał, ale nikt nie chciał mi pomóc. Jak widać, sen spełnia się. Naprawdę ciężko jest żyć z tą helmintofobią. Aż mnie serce pobolewa... czuję ucisk w klatce piersiowej. Może dlatego, że w pokoju jest prawie 30 stopni, a ja pozamykałam okna? Ale boje się jak cholera, że znowu coś wleci, jakiś obrzydliwy robak. Ciągle coś uderza w szybę. Nie wiem czy to komary czy robale.