Mój chłopak to nerwus i nieporadny leń

Jestem z chłopakiem 1,5 roku , na początku naszego związku był zdemoralizowany (narkotyki, alkohol, koledzy). Ja chciałam mu pomóc wszystko było okej starał się był wesoły , wszyscy bliscy zobaczyli ,ze mam na niego dobry wpływ i przy mnie się weźmie w garść. Jestem dziewczyną która jest zaradna łapie się każdej pracy , jego rodzice mają dużo pieniędzy a moi nie do końca, on dostaje na wszystko co chce ale potem ma wypominane. Jak chce mi coś kupić to nie chcę, bo wiem ,że jak pójdę do niego to przy mnie będzie miał wypominane ,że nie ma już pieniędzy .Jest mi przykro ,że jak ja mam zarobione pieniądze to pożycza ode mnie a potem oddaje od mamy. Cały czas namawiam Go żeby poszedł do pracy, mówi mi wtedy ,że pójdzie jak skończy 25 lat ( ma 20). Wstaje o 12,13 nic mu się nie chce, gdy chcę z nim porozmawiać to się denerwuje krzyczy ,że wszyscy są przeciwko niemu. Jak idzie z kolegami to jest wesoły wszystkiego mu się chce , a ze mną siedziałby tylko w domu. Kurcze... Jak zepsuje mu się samochód czy cokolwiek się stanie od razu mówi, że " na wszytko ma wjb. , nie interesuje go to itp." Nie ma szacunku do rodziców . Kocham go ale czasami mam wątpliwości ile można niby dorosłemu tłumaczyć co jest dobre a co nie ?? !!

no wlasnie, ile?

jesteś równie głupia jak on - a może nawet bardziej, a do tego bezdennie naiwna!

Zadaje sobie to pytanie od 2 miesięcy

Głupia czy można kogoś zakochanego i próbującego pomóc tak nazywać ?

po co się wpieprzasz tam gdzie cię nie chcą? on prowadzi takie życie jakie chce a ty mu na siłę będziesz zmieniać? przy nim niczego się nie dorobisz, bo on zupełnie inaczej patrzy na życie! ile tobie dorosłej trzeba będzie to tłumaczyć?

Chciałam przeczytać (usłyszeć) to od kogoś obcego ! Bo jak mówią bliscy ,że niańczę itp. to nie dociera to do mnie .

no widzisz? dziwisz się, że on nie słucha? ty też nie słuchasz!

Lipa straszna . Cały czas myślę ,że się zmieni. Bo jak jemu jest coś potrzebne to zrobi tak ,że bd to miał i się postara !

to znaczy poprosi mamusię, tak?

No właśnie nie tu coś zarobi tam coś zarobi , to komuś pomorze jak już rodzice nie chcą dać .