Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość muvelo

Mam problem z kontaktami z znajomymi mam wrażenie że zle mi życzą

Polecane posty

Gość muvelo

witam serdecznie, mam problem. Przez dłuższy czas borykałam się z problemami z zdrowiem, były to spore problemy przez około roku nie mogłam podjąć żadnej pracy ani rozpocząć szkoły. Byłam zmuszona porzucić studia stacjonarne z względu na problemy zdrowotne. Jak możecie się spodziewać byłam trochę unieruchomiona, czyli nie stać mnie było praktycznie na nic. Moi rodzice mnie utrzymywali. Nie mogłam nigdzie wyjść bo nie miałam pieniędzy i nawet nie umiałam się zebrać do wyjścia. Później gdy stan zdrowia się poprawił podjęłam studia I stopnia zaoczne. W czasie studiowania powoli podnosiłam się z problemów. Bardzo dużo inwestowałam w swoją edukację (oszczędności, zarobione pieniążki, czy dodatki dla osób borykających się z takimi problemami- wydawałam to na książki, przybory czy jakieś zajęcia dodatkowe), praktycznie wszystkiego sobie odejmowałam dlatego że wiedziałam że jest dla mnie szansa odbicia się od dna. Osiągałam bardzo wysoką średnią na studiach, dużo się uczyłam w własnym zakresie. Obecnie dostałam się na II stopień magisterskich do dość prestiżowej uczelni. Mogę sobie też pozwolić na dość dobrze płatną pracę z względu na to że nabyłam dość wysokie umiejętności. Mam jednak problem ostatnio z moimi znajomymi. Mam wrażenie że oni trochę gwiazdowali na moich plecach w momencie gdy byłam chora. Nie jestem zarozumiała i nie przechwalam się, nie mówię ciągle o sobie dlatego wydaje mi się że coś tu jest nie tak. Niedawno siedzieliśmy sobie np z znajomą w kawiarni i podszedł do nas mężczyzna. Przystojny i zadbany, koło 30 zaproponował nam drinka. Koleżanka ma faceta w zawiasku z czym odprawiliśmy pana z kwitkiem. Wywiązała się jednak rozmowa miedzy mną a nim, z rozmowy wynikało że jest to ktoś wykształcony. Koleżanka przysłuchiwała się jedynie dlatego że myślę nie wiele miała do powiedzenia na tematy o których rozmawialiśmy. Była wyraźnie nie pocieszona że rozmowa nie kreci się wokoło jej osoby (że on do niej nie zagaduje). Jest osobą bardzo atrakcyjną, ale nie dajmy się zwariować, nie każdemu facetowi podobać się będziemy, dlatego że gusta są różne. Było to dla mnie dziwne bo więcej facetów zwraca uwagę na nią- ja się ubieram stonowanie i przez to mniej przyciągam wzrok (jestem atrakcyjna zadbana ale raczej tak w normie), moim atutem jest raczej inteligencja. No jedyne co mogę powiedzieć to mam porostu wrażenie że nie bardzo się cieszy z tego że trochę się "odkułam". Mam wrażenie że nie bardzo mnie ceni i ma za kogoś niższej wartości. ... takich sytuacji jest mnóstwo i nie tylko ona tak robi..... jest mi przykro z tego powodu. Ja wiele moich sukcesów i tego co robię ukrywam z obawy że będą tak pode mną kopać i mnie sabotować, że nie uda mi się dotrwać do celu. Może to właśnie chodzi o tą zbytnią skromność? Może powinnam bardziej otwarcie mówić o to ile wkładam w wszystko wysiłku? Nie wiem już sama ale jestem trochę podłamana tym. Ja wiem o tym że w życiu nie można być w wszystkim najlepszym, są sfery w których będziemy lepsi i gorsi. Jeśli ktoś wydaje kupę pieniędzy na wygląd (to tylko przykład) prawdopodobnie będzie musiał zrezygnować z kursu doszkalającego. Ja to rozumiem ale moi znajomi by chcieli aby wszystkie laury spadały na nich! Czy mieliście kiedyś podobny problem ? Jak sobie z czymś takim radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko OBsesji
chcesz udowadniac zadufanym w sobie i zaslepionym ludziom swoja wartosc? chcesz udowadniac ze nie jestes wielbladem bo komus sie p********ily kierunki, wartosci czy stolki? w imie czego ja sie pytam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×