Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Fikcyjna cena mieszkania

Polecane posty

Gość gość

Witam. Sytuacja wygląda tak. Jest do kupienia mieszkanie za 105tys. zł. Oficjalnie tyle mam zapłacić sprzedającemu. Sprzedajacy jednak chce, aby w umowie widniała kwota 70tys zł. (chodzi oczywiście o zapłatę niższego podatku) a reszte aby przekazać "pod stołem". Ta osoba kupiła to mieszkanie w ten sam sposób i teraz nie chce stracić. Byliście w takiej sytuacji, co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starszy brat Jezusa
A jaki Ty masz w tym biznes? Bo jak żaden to olej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciówa
Podpisz umowę i zaplać i=mu tylko 70 tysi i niech się pocałuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podpisz umowę i zaplać i=mu tylko 70 tysi i niech się pocałuje ************************ Tez bym tak zrobila, lol. Niektorzy naprawde chca byc madrzejsi niz ustawa przewiduje. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taki biznes, że cena mieszkania jest atrakcyjna (niska). Doradźcie coś, sensownie argumentując. Poza tym biznes może być też taki (choć wolę być uczciwa) że od kwoty 70tyś zapłaciłabym przecież mniejszy podatek od czynności cyw-prawnych, o jakieś ponad 2tyś. zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest jednak strach, że fiskus się doczepi. Chodzi mi o Wasze doświadczenia, ryzykowaliście tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym się bała, to nieuczciwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej nie pochaj sie w takie bagno. skąd wiesz czy on czegoś nie knuje, 105 to bardzo tanio wlasciwie powinien sie bac podpisac umowe na polowe tej ceny bo moze dostac tą polowe , a jednak nie boi sie, .moze cos knuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie połowę, tylko 35tyś z tych 105tyś. Wyczytałam, że US moze powolac biegłego rzeczoznawce do zbadania sprawy jeśli wartość mieszkania będzie według nich zaniżona o więcej niż 33 % A więc licząc wartość mieszkania 105tyś i 33% z tego, to wychodzi 34650. A więc reasumując, sprzedający chce sprzedac 30tys taniej, wiec to mniej powinno skłonić US do przyjrzenia się sprawie. Tak przynajmniej z tego wynika. A to że chce sprzedać niby taniej, wynika z faktu płacenia mniejszego podatku. Jednak ja przyznaję, wolałabym zrobić to uczciwie, bo cena 105tyś i podatku od tego jest dla mnie możliwa do zapłacenia, ale sprzedający z kolei nie chce od tej kwoty płacić wysokiego podatku i upiera się przy tych 70tyś. Szkoda by mi było takiej okazji przepuścić, z drugiej strony trochę się martwię nieuczciwością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziło mi że 35tys. zaniża, bo niejasno napisałam początek tamtego postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up Był ktoś w podobnej sytuacji, czy czepiał się Was fiskus, o ile taniej od wartości rynkowej kupiliście mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może inaczej naświetlę problem. Sytuacja częsta przy kupnie samochodu ale możliwa też z mieszkaniem. Na umowie cena mocno zaniżona (może być jak u Ciebie) transakcja zawarta i nagle okazuje się że prawnie coś jest nie teges. Sprzedający oddaje tyle co na umowie. Reszta to jego zysk. Chyba nie warto ryzykować prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehehe kazdy tak robi kogo znam kto kupowal mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwna sprawa, bo przyjęte jest, ze to kupujacy placi podatek, no chyba, ze ma dobrą wolę i zgodzi się placic z Tobą po połowie.Moze nie zna się i mysli, ze oboje powinniscie zapłacic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ci poradzę - nie wchodz w to pod żadnym pozorem urząd skarbowy i tak prześledzi sytuacje i gdy zobaczy że cena jest niezgodna z rynkową bedziesz sie barowała po instytucjach , stała w kolejkach, pisała podania , zwalniała sie z pracy , gra jest nie warta świeczki bo ten który sprzedaje na notariuszu zaoszczędzi 300 zł a z podatku nie wiem , jesli jest włascicielem od ponad 5 lat to nie płaci podatku więc o co chodzi ? gra o pęczek pietruszki ? żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*ten który kupuje zaoszczędzi 300 zł, pomyliło mi się, bo kupujący płaci za notariusza a jaki podartek dla sprzedającego ? jeśli jest włascicielem ponad 5 lat nie płaci podatku, chyba że jest wspołwłaścicielem i chce zgarnąć kase pod stołem w ukryciu przed wspólnikiem tobie sie to nie opłaca bo US i tak przeliczy i doda ci brakująca kwotę, nie wchodź w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten człowiek nie jest właścicielem mieszkania dłużej niż 5 lat, ma je znacznie krócej. Sam kupił to mieszkanie w ten sam sposób. Na umowie ma wpisane 70tys. a zapłacił 100tys. (ode mnie chce 105, wiadomo, doliczył też resztę kosztów jakie poniósł. Dlatego teraz też nie chce stracić i chce zrobić w ten sam sposób. Dla niego więc te 70tys. to bardzo duża oszczędność, dla mnie znacznie mniejsza, wiem i stąd dziwicie się czemu chcę się w to "pakować", ale właśnie dlatego, że to mieszkanie jest na moją kieszeń i spełnia wszystkie warunki, dlatego drążę ten temat. Jeśli US zainteresuje się ceną tego mieszkania, stwierdzi że jest zaniżona (i nie piszcie że znacznie, bo to jest kropla w morzu te 30tys. mniej, poczytajcie jakie ludzie robią machloje, kupują mieszkanie za 300tys. a w umowie mają wpisane 150tys. i właśnie takim czymś interesuje się fiskus, reszta to dla nich grosze, aczkolwiek nie mówię, że się nie zainteresują) wówczas będę musiała dopłacić różnicę pomiędzy ceną za którą nabyłam mieszkanie, a ceną rynkową (taką jaką US lub powołany rzeczoznawca uzna za właściwą) Liczyliście ile wyjdzie? Chyba nie, bo wyjdzie niewiele, nawet odsetki specjalnie nie przerażają. Po prostu musiałabym dopłacić tyle co powinnam zapłacić wcześniej, plus odsetki. Rachunek taki: Mieszkanie wycenią na 100tyś (bo na więcej na pewno nie!) a więc 2% z tego, to powinnam zapłacić podatku 2000zł, a przy fikcyjnej cenie 70tys. zapłacę tylko 1400. I dalej sprawa wygląda tak, że jeśli US się doczepi, to każą mi oddać tą rożnicę, a więc 600zł, plus odsetki. No sorry, ale to naprawdę małe ryzyko, gorzej ryzykuje sprzedawca, bo on będzie musiał zapłacić aż 20% Ale to już nie moja brocha, jak się nie boi, to jego sprawa. Ja ryzykuję najmniej, bo tylko tym, że albo US się doczepi (a wcale nie musi, bo nie sądzę abym przekraczała próg tych ich ustalonych 33% różnicy) albo się doczepi i zwyczajnie póżniej dopłacę tą kasę. Jeśli napisałam coś nie tak, to odpiszcie, chętnie poczytam, ale wiem że mam rację. Ktoś wyżej napisał, że nie zna nikogo, kto by nie stosował takiego myku, ja Wam powiem, że też nikogo takiego nie znam, podobno prawie każdy tak robi, bo szanse powodzenia są duże, a strata wcale nie taka wielka, co na liczbach przedstawiłam wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, zgadzam się oczywiście z kimś powyżej, kto napisał, że jak się okaże potem że prawnie jest coś "nie teges" to wtedy lipa, bo na umowie mam wpisane 70tys.i nikt mi więcej nie zwróci.To jest jedyna rzecz której się mocno obawiam, ale od tego mam notariusza, który wszystko zabezpieczy mi w umowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggtttttttt
W jaki sposob notariusz niby to moze zabezpieczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi np. o to, że wpisze iż sprzedający twierdzi że mieszkanie jest pozbawione wad prawnych, że nie ma np. lokatora dożywotniego itp. Oczywiście ja wszystko i tak sprawdzę, ale chodzi o to, żeby notariusz jeszcze wszystko zawarł w umowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urzędniczka ze skarbówki
I tak Was dopadniemy! Jest to oszustwo i to podatkowe. Ładne są kary za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, wreszcie ktoś się odezwał. Jakie kary? Chętnie poczytam. Jak pisałam, rzeczoznawca może wycenić to mieszkanie na 100tys. zł, a uważam nawet, że na 95tys. zł. Ja płacę (niby) 70tys. Jaka grozi mi kara, bo z moich obliczeń wynika, jak napisałam powyżej 600zł dopłaty murowane plus odsetki, a więc sądzę że ogólnie nie więcej niż 1500zł. I to na dodatek tylko wtedy, jeśli wg. biegłego rzeczoznawcy wartość mieszkania będzie zaniżona o 33% !!! A więc licząc prosto z tych cen co podałam wyżej, wartość będzie zaniżona o mniej, uważam więc, że US nawet nie zainteresuje się tą sprawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani urzędniczka zniknęła. Prosiłabym o bardziej konkretne wypowiedzi, a nie typu - "oj będzie duża kara", ale jaka i jak US mi udowodni że niesłusznie zapłaciłam cenę 70tys. jeśli mieszkanie jest całkowicie do remontu itp. Zdjęcia porobię przecież aby udowodnić. Nie oszukujmy się, ceny mieszkań i tak są sporo zawyżone, ja w ogóle uważam, że cena 70tys. to powinna być cena właściwa, nie moja wina że ludzie świrują i windują ceny ile mogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kupilam mieszkanie na fajnym osiedlu gdzie wartosci nieruchomosci wiadomo ze sa drozsze...mieszkanie bylo kompletnie do remontu..udalo mi sie zbic jeszcze cene takze mozna powiedziec ze chwycilam Pana Boga za nogi:p to byla mega okazja!!! Mozna powiedziec ze 30 tys..udalo sie spuscic....pomimo ze cena nie byla zanizona na akcie to us kazal mi sie wytlumaczyc skad taka cena.....dolaczylam pismo co nalezy zrobic wraz ze zdjeciami, jednak jak obnizysz wartosc to napewno dostaniesz pismo z us

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam w takiej sytuacji :) dogadaliśmy się podobnie z gościem, od którego kupowaliśmy mieszkanie. Wszystko odbyło się zresztą u notariusza, który na ten czas odwrócił się tyłem i udawał, że nie widzi :D od niego wiem, że bardzo wielu ludzi tak robi, zwłaszcza jeśli kupują/sprzedają ziemię albo mieszkania :) oczywiście jeśli nei u notariusza musi być obecny ktoś jeszcze, nei że sama będziesz z kasą...wiadomo, sprzedający też raczej nie przyjdzie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zobacz na necie po ile stoja mieszka ia w twoim miescie nie wazne ile sobie zycza sprzedajacy to oni tworza rynek Ty twierdzisz ze to duzo u nas za 100 tys do remontu to zeszloby jak swieze buleczki:p jezeli faktycznie jest jak mowisz to dlaczego kupujesz takie drogie????dlaczzego przeplacasz skooro twierdzisz ze mieszkanie jest warte 70 tysiecy?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Źle mnie zrozumiałaś. Subiektywnie patrząc na niektóre mieszkania, w tym i to, uważam że powinno ono kosztować tyle, tzn. te 70tys. ale oczywiście wiem ile takie mieszkania kosztują w moim mieście, jestem tego świadoma że "chodzą" po 100tys. Tzn. uważam ja osobiscie, że ceny są mocno przesadzone. Mi to mieszkanie pasuje nie tylko dlatego że jest fajne (a raczej jest baza by BYŁO fajne) ale głównie i także dlatego że jest tuż koło mojej pracy i w centrum miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×