Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BrighterDays

Mam 22 lata i nic nie czuję

Polecane posty

Gość BrighterDays

Zawsze byłam egoistycznym dzieckiem, mam w sobie coś z narcyza na pewno, rodzice poprzeczkę stawiali wysoko ("a czemu 4 a nie 5?"), zawsze świadectwa z paskiem, konkursy, ambicja. Niestety, przez to dziś poprzeczkę sobie i innym stawiam bardzo wysoko. Najgorsze jest to, że nie czuję nic do innych ludzi. Kiedy kilka miesięcy temu zmarł mój pradziadek nawet nie zapłakałam. Było mi przykro, ale to wszystko. Mam przyjaciół, którzy od lat są przy mnie, ja przy nich też, ale moje "bycie" jest sztuczne, jak doradzam coś przyjaciółce to chyba po to, by pokazać jaka jestem mądra, ona zaś rzeczywiście bardzo się przejmuje moimi sprawami. Nie mam empatii jednym słowem. Nie utrzymuję bliższych kontaktów z rodziną, nawet z młodszym bratem. Do tej pory dwa razy byłam prawdziwie zakochana, czyli mam na koncie dwa związki. Ale nigdy nie zależało mi jakoś wielce na moich facetach, chciałam ich "mieć", a nie interesowało mnie ich życie. Nie potrafię kogoś pokochać, poświęcić się, wczuć się w sytuację. Najbardziej lubię samotność, jak nikt mi nie przeszkadza. Czuję, że z takim nastawieniem bedę się musiala samotnie zestarzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze znajdziesz sobie faceta egoiste i bedziecie mieli "wolny" związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabyś się poznać? skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrighterDays
Nie ufam psychologom, byłam jakiś czas temu na pierwszej i ostatniej sesji, pani co chwila potakiwała głową i pieprzyła banały. Chyba, że znacie dobrego psychologa z Wawy? gośc 11:23, masz podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej ,ja mam podobnie , to zaczęło się jakieś 6-8 lat temu , obecnie mam 34 lata , jedyne prawdziwe uczucie żywię do syna i do mojego psa , wychowana byłam zupełnie inaczej niż ty ( gnębienie ,zakazy ,nakazy ,terrorka , jesteś zerem ,nic nie osiągniesz) Mimo tego nie mam zaniżonej samooceny , po prostu mam otępienie emocjonalne , jeśli coś mnie rusza to dramat dzieci i zwierząt. Nie mogę słuchać gadania własnej matki o jej chorobach ( wyimaginowanych najpewniej) , zamiast współczuć ,złości mnie to. Nie mam przyjaciół bo nie potrzebuje ,lubię swoją samotność i najlepiej czuję się sama ze sobą ,byłam nawet u psychiatry i wszystko jest ok , mimo to czuję się inna , świat zewnętrzny to dla mnie chory świat ,jestem skrajnym introwertykiem ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też nie ufam psychologom , to durna instytucja , byłam ów psychiatra mnie skierował było tak : yhy ,hmm , no dobrze musimy już kończyć , idiotyzm . Nigdy więcej ! Natomiast samą wizytę u psychiatry wspominam dobrze ,gość miły ,elokwentny , nastawiony na potrzeby pacjenta , nie było "musimy kończyć" słuchał uważnie i zadawał celne pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam podobnego problemu, chciałbym tylko sprawdzić czy jestem w stanie Ci pomóc, jestem z Warszawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evil
a ja Ci zazdroszczę, tez bym chciała taka byc i mieć wszystko w d***, przynajmniej nikt Cię nie zrani :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrighterDays
"Otepienie emocjonalne" to są dokładnie te słowa, których szukałam. Też nie mam zaniżonej samooceny, ogólnie jej poziom zazwyczaj jest wysoki (to mi zostało z czasów szkolnych, kiedy wręcz irytowałam się niewiedzą innych dzieciaków:/), tylko właśnie, ja się czuję lepsza. Bardziej uprzywilejowana. Że ja mogę więcej. Ale przychodzą czasem momenty, że czuję się gorsza dosłownie od każdego. Tylko, że u mnie ttak jest od zawsze, a Ty piszesz, że masz tak odjakichś 8 lat? Tak nagle się zaczęło? Tamtej pani psycholog za wizytę zapłaciłam prawie 200 zł, wyrzucone w błoto pieniądze. Naprawdę mam uraz do nich teraz, szczególnie, że prywatnie znam kilku terapeutów i cóż, sami mają problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co myślę że to się zaczęło jak padła moja firma , zobaczyłam jak naprawdę wygląda świat i ludzie , jacy są fałszywi i jakiego bożka ( $) mają . Gwoli ścisłości - nie chodzę do kościoła. Przed tym byłam taka dobra , miałam mnóstwo przyjaciół ,a jak nadszedł kryzys nie było od kogo na leki dla dziecka piożyczyć , nie raz nie dwa brakowało mi na jedzenie. Dziś się odbiłam ,ale trauma pozostała i chyba dlatego jestem taka jak opisałam siebie wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nigdy nie czułam się gorsza , chyba że w dzieciństwie ,co było zasługą mojej matki , wręcz czuję się lepsza , bardziej elokwentna ,oczytana , więcej widząca ,słysząca i czująca . Dziś nie przejdę obojętnie obok skrzywdzonego dziecka czy głodnego psa ,ale absolutnie wszystkich dorosłych olewam ciepłym moczem ,nie ,nie życzę nikomu zle ,po prostu ich los mnie nie obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrighterDays
gość 11:41 - a dlaczego chcesz mi pomoc? jesteś specjalistą? evil - to nie do końca tak jest. Owszem, opinia znajomych czy ludzi z pracy zwyczajnie mało mnie interesuje, ale w uczuciach już nie jest tak kolorowo. To pewnie dlatego, że zakochana, idealizuje faceta. I skoro on jest w mojej opinii "jeszcze lepszy" niż ja (musi być, inaczej się z nim nie zwiażę) to jego opinia jest dla mnie wiąząca. Dziwne to, ale mniej wiecej tak wygląda. gość 11:47 - czyli u Ciebie to kwestia zmiany, a nie wrodzonych cech. Więc pewnie mozna nad tym pracować. U mnie nie wiem czy się da. I mnie też rusza cierpienie dzieci czy zwierząt, bo są bezbronne i nieskażone złem rzeczywistośći. Nie masz żadnych przyjaciol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy sama chęć pomocy jest na tyle dziwna? jeśli chcesz szczerości, to też mam podobne zachowania, tyle że nie wobec wszystkich, wobec ściśle określonej części rodziny, wiem z czego to wynika i nie zamierzam zmienić, może Ty nie poznałaś jedynie odpowiednich osób, skoro uważasz że masz problem, chciałbym spróbować Ci pomóc (mam 20 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 11.47 , nie nie mam żadnych przyjaciół bo nie chcę ,aytentycznie nie mam takiej potrzeby ,cholera wiem że to brzmi dziwnie ale mi jest tak dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znów ja z 11.47 sory za literówki , dziś mam wolne wszak weekend i się upaliłam sama samiusieńka ,jest fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×