Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cholerni nieodpowiedzialni

Jak można puszczać psa sięgającego do pasa bez

Polecane posty

Gość Cholerni nieodpowiedzialni

Jak można puszczać psa sięgającego do pasa BEZ KAGAŃCA I SMYCZY i jechać obok rowerkiem spokojnie????? Wczoraj mój tata miał taką sytuację. Poszedł na spacer z naszym psem (na smyczy). Z daleka zobaczył faceta na rowerze, a obok niego biegnącego takiego psa - http://www.psy.elk.pl/zdjecia/dodane/2008/211_153_owczarek-kaukaski.jpg Biegł on sobie luzem, bez smyczy i kagańca. Kiedy już byli obok ten pies rzucił się na naszego - sięgającego ledwie ciut za kolana, szczupłego psa. Jeden wielki pisk naszego psa. Facet zero reakcji tylko krzyczał : MISIU ZOSTAW! Tata zaczął się drzeć na tego faceta, że ty taki i owaki, ty chu.. zabieraj tego psa, ku*wo itp. I nie wiedząc już co ma robić zaczął tego psa kopać z całej siły, a facet zaczął się drzeć na mojego ojca : NIE KOP MOJEGO PSA!! W końcu tata trafił w jakiś czuły punkt tego psa, bo aż bydle odskoczyło i uciekło za swojego pana. Nasz pies dalej leżał i piszczał. Tata mówi, że miał taką adrenalinę, że chciał aż wpieprzyć temu kolesiowi. I już szedł w jego stronę, ale tamten pies znowu zerwał się do naszego. I tata mówi, że już dosłownie nie wiedział co robi i pociągnął takiego kopniaka w mordę temu psu jak zbliżał się do naszego, że do tej pory boli go noga i zastanawia się czy pies nie pogubił zębów. Facet szybko się tylko zerwał i pies za nim. I jeszcze mojego ojca wyzywał. No paranoja jakaś. Nasz pies jest poobdzierany, nie ma kępek sierści (wyrwana), cały czas się wylizuje... Nie dziwię się mojemu ojcu, że tak się wkurzył. Bo jak można takie bydle puszczać luzem?? NO JAK!? I to w lesie gdzie biegają sarny itd?? Musiałam to z siebie wypompować bo sama jestem wkurzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rButrla
MAsz rację, jak pies się rzuca na inne psy, nie powinien chodzić bez smyczy. Mógł zagryźć Twojego pieska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bydlę a nie pies :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niby tak. Gdybym to ja wtedy była na tym spacerze to mój pies prawdopodobnie już by nie żył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego pisałam czasem o nim "bydle". Ale w sumie to nie wina psa tylko właściciela. Dobrze, że nie rzucił się na mojego tatę. W sumie tata też zachował się nieodpowiedzialnie, ale mówił, że on nie myślał wtedy, że bronił członka rodziny i był gotów nawet zabić tamtego psa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie opisane, aż się we mnie zagotowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jeddnaaa
Też mam małego psa i za każdym razem jak idę na spacer boję się, że jakiś duży pies zaatakuje go. Mam przy sobie zawsze dezodorant, gdybym miała sytuację jak powyższa, to psikałabym po mordzie i mocno do nosa dezodorantem, myślę że to by pomogło. Może ktoś ma inne rady, albo bym w podobnej sytuacji i dezodorant pomógł? Jestem kobietą i dla mnie inny duży pies atakujący jest naprawdę problemem. Chłop to da z nogi i już ma spokój. A ja.... myślicie, że dezodorant zadziała na psa i ten zostawi atakowany obiekt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psikniękcie psu w nos dezodorantem, lakierem do włosów działa na psa tak samo jak kopniak w jaja na faceta. Dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojego tatę najbardziej wkurzyły teksty tego patafiana: "Nie kop mojego psa" "A ty czemu swojemu psu kagańca nie założyłeś?!" Jak mi to opowiadał to gęsiej skórki dostałam. Nawet koleś nie zszedł z rowera. Mówi, że miał minę jakby się wręcz przyglądał jak to się wszystko skończy. Tata się teraz tylko trochę śmieje, że wynalazł przez te kilkanaśnie sekund tyle wyzwisk, że maskara. Mówi, że on sobie tego faceta zapamiętał i jak go spotka to jeszcze zamieni z nim parę słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA TEMAT  wkurzona
Ja bym się bała w ogóle ruszyć w takiej sytuacji :(.. co dopiero "atakować" psa dezodorantem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA TEMAT  wkurzona
teraz to był mój pies.. Innym razem może to być małe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA TEMAT  wkurzona
Także właściciele psów - MYŚLCIE czasami!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja lakierem do włosów odstraszałem kawalerów mojej suki jak miała cieczkę. Uciekali az miło było popatrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym dezodorantem to może i dobry pomysl, ale kiedy go wyciągnąc i kiedy psikać. Wiadomo, że w takiej sytuacji gdy 2 psy walczą ze sobą ciężko będzie wyciągać deo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuje zamiast dezodorantu czy lakieru którym można trwale uszkodzić psa ( tego w świetle prawa nie wolno robić nawet w samoobronie, mamy psa obezwładnić a nie trwale okaleczyć) kupić gaz pieprzowy działa o wiele lepiej i jest bezpieczniejszy. Niestety nasze prawo jest ubogie bowiem jeśli pies nie jest wpisany na listę psów agresywnych to może swobodnie chadzać luzem bez kagańca. I w tym cały szkopuł bo pies z rasy agresywnej nie koniecznie musi być agresywny. Najwięcej szkód robią te nieagresywne psiaki niestety. Ja mam psa biega luzem nie powiem ale to labek który jedyne co może zrobić to zalizać na śmierć. Wykaz psów uznawanych za agresywne ROZPORZADZENIE MINISTRA SPRAW WEWNETRZNYCH I ADMINISTRACJI1) z dnia 28 kwietnia 2003 r. w sprawie wykazu ras psów uznawanych za agresywne Na podstawie art. 10 ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierzat (Dz.U. Nr 111, poz. 724, z pózn. zm.2) zarzadza sie, co nastepuje: § 1. Wykaz ras psów uznawanych za agresywne obejmuje nastepujace rasy psów: 1) amerykanski pit bull terrier; 2) pies z Majorki (Perro de Presa Mallorquin); 3) buldog amerykanski; 4) dog argentynski; 5) pies kanaryjski (Perro de Presa Canario); 6) tosa inu; 7) rottweiler; 8) akbash dog; 9) anatolian karabash; 10) moskiewski strózujacy; 11) owczarek kaukaski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wlaśnie dlatego chce kupić paralizator

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również palnuję zakup jakiejś legalnej broni przeciw psom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pies każdej rasy powinien być na smyczy i w kagańcu, bo np nie każdy życzy sobie by obcy pies go obskakiwał i obśliniał, niektorzy mają fobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak masz fobie to siedź w domu albo sie lecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, fobię się leczy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co psiaro, trafilam w czuly punkt? nie kazdy musi szczac ze szczescia na widok twojego pchlarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swoje frustracje sobie w doope wsadź, ruro. mojego psa zostaw w spokoju, on tez na nikogo uwagi nie zwraca. idź sie lecz albo powieś, ty fobio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co pokazane to owczarek kaukaski a taka rasa jest na liscie niebezpiecznych. Pewnie to jakiś kundel z owczarkiem, do tego niewychowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
mam bardzo często takie sytuacje z psami, w których mam ochotę ukarać właściciela; wielki psy robią kupy gdzie popadnie, biegają bez smyczy i kagańców, skaczą na dzieci, rowery... jestem na prawdę przerażona ;-( wcześniej miałam problem z psami, które zwabione zapachem suczki przychodziły i atakowały nas ;-( Kilka dni temu szłam chodnikiem, córka jechała na rowerku i nagle bokser się pojawił, nie rzucał się, ale wąchał i mruczał... jego pani nawet nie podeszła, z ławeczki krzyknęła "chce się tylko przywitać" ;-( długo się witał, powiedziałam kilka słów tej pani... wczoraj z kolei pies napadł na nas pod sklepem, uwiązany w progu niemal... skoczył łapami na torę i zaczął warczeć... coś mu zapachniało, ale jak można zostawić dużego psa uczepionego w progu sklepu... Powinny być kary za puszczanie psa bez smyczy, za wiązanie pod sklepami, za niesprzątanie... lubię psy, sama hoduję, ale bez przesady. A argument "nie ugryzie" działa na mnie jak płachta na byka; tego nie można być pewnym - zęby ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja noszę w torebce gaz pieprzowy żelowy, bo u mnie masa bezmózgich psiarzy, którzy nie potrafią psa na smyczy i w kagańcu prowadzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA TEMAT WKURZONA
Tak to owczarek kaukaski. Tylko jedna osoba w naszym mieście takiego posiada, ale nie wiem gdzie dokładnie mieszka. A z moim psem cos nie tak, nie chce zjesc nawet kotlecika którego nie dałam rady zjeśc, leży ciągle osowiały a obok niego ten kotlet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a byłaś z nim u weterynarza? może by coś dał na te rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA TEMAT WKURZONA
Nie byłam bo te rany nie są jakieś nie wiadomo jakie wielkie. Po prostu powyrywana sierść i zadrapania. Poza tym zachowywał się jeszcze wczoraj i dzisiaj rano całkowicie normalnie dopiero od jakiś 2 godzin taki się zrobił. Nie chce się dać dotknąć ani nic..:/ Może dopiero zaczęło go boleć wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obserwuj psiaka i jakby co to od razu do weta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×