Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamazlosnicy

sposoby na małego histeryka

Polecane posty

Gość mamazlosnicy

Witam, Chciałabym się dowiedzieć jakie macie skuteczne sposoby na histerię u małego dziecka. Teorię generalnie znam i staram się ignorować napady córki ale w praktyce jest to trudne. Moja córka ma 20 miesięcy i dość często wpada w złość z byle powodu. Problem jest taki, że jej histerii nie da się przeczekać, ponieważ mała strasznie się nakręca, do tego stopnia że traci głos, zaczyna mieć "urywany" oddech i odruchy wymiotne. Na serio nie wygląda to na scenę aktorską, tylko na to, że faktycznie nie potrafi sobie poradzić z emocjami. W pewnym momencie wygląda jakby była półprzytomna z tego krzyku i co więcej nie daje się dotknąć, przytulić, tylko odpycha mnie i próbuje uciekać. Do tego stopnia jej histeria rozwija się już w ciągu kilku- kilkunastu minut, więc nie jest to efekt zmęczenia długotrwałym wyciem. W takich sytuacjach nie działa też odwracanie uwagi, zagadywanie etc...za każdym razem pomaga coś innego, zupełnie przypadkowego, ale wszyscy jesteśmy już tym wykończeni. Czy Wasze dzieci też tak szybko się nakręcają, czy macie jakieś sposoby, żeby temu zapobiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazlosnicy
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś to skonsultować z lekarzem, bo takie zachowanie ani troche nie jest normalne! Nie jest to chyba wynik nieprawidłowego wychowania?! Czas podjąć radykalne kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze wyjdz z pokoju,zostaw ja sama i powiedz,by do Ciebie przyszla,jak sie uspokoi.Bedzie wrzeszczec,ale po kilku razach zrozumie,ze tak nic nie osiagnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazlosnicy
Dzieki za odpowiedź. Jakie radykalne kroki masz na myśli? Córka jest w wieku w którym nie radzi sobie z emocjami. Jak się cieszy, to też aż ją nosi, jak się złości to wygląda to tak jak opisałam. Właśnie dlatego, że staram się ją wychować dobrze, takie sytuacje się zdarzają bo nie dostaje wszystkiego co chce. Prosiłabym o jakieś praktyczne i sprawdzone sposoby na nerwusa, choć wiem, że każde dziecko jest inne i na każdego działa co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramirez marcia
zastanow sie nad soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazlosnicy
Tylko, że ona przy próbie pozostawienia jej samej nakręca się jeszcze bardziej.. Ile może trwać taka histeria?, bo ja przyznam że po kilkunastu minutach wymiękam i próbuję jakoś do niej dotrzeć. Nie dostaje rzecz jasna tego o co była awantura, ale staram się ją jakoś wyciągnąć z tego żałosnego wycia i rzucania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazlosnicy
co masz na myśli ramirez marcia?? Uwierz mi że zastanawiam się nad sobą i staram się postępować dobrze, tak by oprócz zadowolonego dziecka mieć też dziecko które zna granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co piszesz gdy dziecko zachowuje się histerycznie wy za każdym razem chaotycznie "robicie cokolwiek" byle się zamknęła to nie uczy dziecka niczego a jedynie tego że w chwili histerii całkowicie koncentrujecie na niej uwagę, a wiec ona osiągnęła swój cel "W takich sytuacjach nie działa też odwracanie uwagi, zagadywanie etc...za każdym razem pomaga coś innego, zupełnie przypadkowego, "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona robi scenę histerii by zwrócić na siebie uwagę, wy zaczynacie wokół niej skakać, więc dziecko uczy się że wystarczy odstawić znowu szopkę a mamusia i tatuś będą wokół niej tańczyć.... od tego niedaleka droga by dziecko zachowywało się w ten sposób za każdym razem gdy się nudzi, jest zmęczone, poirytowane, głodne lub samo nie wie czego chce jak byś odnosiła się do osoby dorosłej zachowującej się w ten sposób ? tez skakałabyś wokół niej na paluszkach licząc że to przyniesie zamierzony skutek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psycholog? neurolog? jakikolwiek lekarz,bo takie zachowanie nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazlosnicy
Nie do końca jest tak jak piszesz. Gdy mała zaczyna histeryzować to najpierw ignorujemy jej zachowanie, zajmujemy się sobą, mówimy że dopiero jak się uspokoi to "pogadamy", ewentualnie próbuję odciągnąć jej uwagę jakąś czynnością. To o czym pisałam na początku dzieje się gdy mała nakręci się do tego stopnia, że widzę iż sama się nie uspokoi. Podsumowując "skaczę nad nią" dopiero jak widzę, że nie ma szans by uspokoiła się sama. Stąd było moje pytanie ile to może trwać, bo może powinnam to jednak przeczekać w nadziei że jakimś cudem ogarnie się sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie ma jakąś wadę układu nerwowego bo to nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazlosnicy
co drugi 2 latek ma więc taką "wadę układu nerwowego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam drugi dzień z rzędu akcję z rana z wyciem na potęgę, 10 minut jest tak jak Ty piszesz w końcu kładzie się i uspokaja. Tyle, że ja wiem czemu tak jest. Tęskni za tatusiem, z dwutygodniowego urlopu wrócił do pracy. Sama podchodzi i się tuli do mnie. Co prawda męczy mnie to, ale nie robię nic chaotycznie, siedzę i ją przytulam, mówię spokojnie 'już skarbie spokojnie, brzuszek będzie Ciebie bolał'. Do tego małej zęby wychodzą. :( Nie staram się jej jakoś uspokoić, tylko tule i rozmawiam, jak się odepchnęła to ją puściłam, położyła się na łóżku pod ścianą i leżała 'żaląc się' ja ją po nodze głaskałam. Przede wszystkim BĄDZ SPOKOJNA. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazlosnicy
No właśnie to jest najgorsze że mała ostatnio w takich chwilach nie chce być przytulana, dotykana etc. Strasznie się spina i nie wiem jak do niej dotrzeć: czy lepiej ją zostawić w spokoju i dać się uspokoić, czy lepiej przerwać w jakiś sposób te jej spazmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak moja córka była w podobnym wieku i wpadała w taką histerię, też na początku starałam się ją uspokoić, przytulić i odwrócić uwagę - czasem pomagało, czasem nie. Z czasem przestało pomagać cokolwiek bo chyba wyczaiła że jak ma histerię to skaczemy koło niej i przestała reagować na wyżej opisane reakcje, więc ja też powiedziałam dość (a tak płakała że też się zanosiła i za każdym razem wymiotowała z płaczu) i gdy zaczynała się histeria starałam sie nie zwracać uwagi i zaczynałam śpiewać piosenkę (jej ulubioną) i robić cokolwiek (udając że niby nie widzę że płacze) lub poprostu śpiewałam i patrzyłam się na nią, - i ona wtedy wsłuchiwała się w tą piosenkę, zapominała o histerii i zaczynała się śmiać. Ten sposób działał na nią za każdym razem, a potem z wiekiem histeria jej przeszła, za to teraz gdy ma 3 lata zaczął się okres obrażania - spuszcza głowę, robi smutną minę i idzie do swojego pokoju, ale za chwilę sama wraca i jest ok. Więc u Twojej córki też to pewnie kwestia czasu. Spróbuj jej coś zaśpiewać gdy ma atak albo włącz muzykę w TV, weź na ręce i potańczcie - zobaczysz może u Was też zadziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja Ci powiem z innej beczki, ja byłam histeryczką, jak nie dostałam loda w sklepie to wisk, jak mama mnie nie chciała gdzieś wziąć to wisk. I wtedy radykalnie mówiła 'do pokoju' ja z wiskiem i potulnie szłam do pokoju z nadzieją 'zaraz przyjdzie i będzie na rzęsach stawać' i co? D**a! Raz drugi trzeci nic to nie dało i przeszło, fakt wiszczałam z godzine, ale się uspokajałam. Po wyjściu z pokoju nikt nie zwracał uwagi na to co się działo, a ja zawsze przepraszałam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xarla
to jest okres tak zwanego buntu 2-latka, każde dziecko tak ma, jedno przechodzi to łagodniej inne nie. Moim pomysłem jest w łaśnie zostawić ją w spokoju i zakomunikowanie, jak się uspokoisz to przyjdź do mnie. Zostaw ją w swoim pokoju niech się uspokoi sama wśród swoich zabawek. Powinnaś za kilkanaście minut usłyszeć szelest zabawek i lekkie pochlipywanie. Jeśli sobie nie radzisz nie ma problemu żebyś poradziła się psychologa dziecięcego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazlosnicy
próbowałam już śpiewania, ale raczej nie działa. Mam wrazenie że ją w takich chwilach podkręca jeszcze bardziej to że się do niej mówi. Czasem bywa tak, że ignorowana na chwilę się uspokoi, ale wystarczy tylko na nią spojrzeć/ coś powiedzieć (albo coś jej upadnie etc) i zaczyna od nowa ze zdwojoną siłą. Dla przykładu wczoraj uspokoiła się o dziwo dopiero jak się z tego krzyku zsikała w majtki, zwrociłam jej na to uwagę i zachęciłam do wspólnego posprzątania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazlosnicy
Jak wychodzę z pokoju to jest jeszcze gorzej. Mała krzyczy, kładzie się, przewraca się... no wygląda jakby miała zaraz zemdleć. Gdyby to był tylko krzyk i złość byłoby mi łatwiej, ale tak boję się, że się zakrztusi, zwymiotuje albo najzwyzczajniej nakręci się do tego stopnia, że później przez długi czas nie będzie mogła dojśc do siebie. (Mała łka, zacina jej się oddech - nie wiem jak to opisać, ale czasem (choć bardzo rzadko) i godzinę nie może wyrównać oddechu po takiej akcji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jeszcze mojej córce w takich chwilach wyjmowałam bańki żeby sobie dmuchała bo to uwielbia (zawsze też działają jak nie chce z placu zabaw wracać do domu - mówię że podmuchamy bańki to zaraz chce wracać) albo dawałam jej kolorowanki bo też je uwielbia. Albo też pozwalałam zajrzeć do szafki z kosmetykami bo wiem że lubi a zawsze jej zabraniałam, albo też wkładałam do suchej wanny i przestawiała sobie płyny i inne d*perele które tam stały (oczywiście pod naszym nadzorem) i jeszcze lubiła jak jej puszczałam wodę z kranu. Musisz wiedzieć co lubi i znaleźć jej "słaby punkt". Życzę Ci cierpliwości, bo tego potrzeba najwięcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazlosnicy
Jasne, tylko w takiej sytuacji nie należy jej się nagroda, prawda? A niestety takie uspokajanie histerii, wygląda trochę jak nagradzanie. Też w przeszłości mi się to czasem zdarzało, ale szukam innego sposobu tak by moje dziecko zaczęło powoli rozumieć że je "chcę" nie jest jedyną wartością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazlosnicy
tak na marginesie dziękuję Wam wszystkim za rady ;) wiem, że każda mama zmaga się z tym problemem w mniejszym lub większym stopniu, stąd moja chęć korzystania również z Waszych doświadczeń. Chciałabym być idealną matką, ale czasem mam wrażenie że nie ogarniam. Do tego dochodzi frustracja, bo wracam z pracy i wpadam nie raz w jeszcze większy domowy kocioł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×