Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Katarzyna85

Ciagłe plamienie w ciąży

Polecane posty

Gość Katarzyna85

Witajcie, jestem obecnie w 8 tygodniu ciąży i praktycznie od samego początku plamię na brązowo. Nie jest to mocne plamienie, bardziej upławy jednak jest prawie cały czas z jedno lub dwudniowymi przerwami. Od początku przyjmuję Luteinę 2x50 dopochwowo. Mój lekarz nie wytłumaczył mi skąd biorą się moje plamienia, kolejny do którego wybrałam się na konsultację powiedział, ze tak się może zdarzać do 12 tygodnia ciąży. Ale mnie to nie uspokaja, odchodzę od zmysłów, każdy dzień jest dla mnie piekłem, popadam w obłęd. Wyszukuję informacji na forach i wszędzie pisze, że owszem tak się zdarza ale zazwyczaj ma jakiś powód i zazwyczaj nie jest to normalne. A mi nikt nie wyjaśnił nawet dlaczego tak może być. dziś idę na wizytę. Drżę ze strachu czy serduszko mojej fasolki jeszcze bije. Czy któraś z was miała bądź ma podobne problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Oj ja Cię doskonale rozumiem! Jestem teraz w 15 tygodniu, od samego początku miałam plamienia, ze śluzem, na brązowo. Lekarz mnie przebadał i okazało się, że mam nadżerkę i polip w szyjce i to jest powodem plamienia. Dla pewności byłam u dwóch lekarzy, powiedzieli dokładnie to samo. Miałam dużo odpoczywać i brać luteinę podjęzykową - żeby nie drażnić nadżerki. Oczywiście cały czas bałam i boję się o dzidzię. Z tym odpoczywaniem u mnie było różnie i w efekcie w 12 tc wylądowałam w szpitalu, bo odkleiła mi się część kosmówki. Szczęśliwie teraz wszystko się uspokoiło ale od właściwie 8 tc jestem na L4 a od 12 tc leżę plackiem, ruszam się ledwo co uważając na brzuch. Katarzyna powodzenia, będzie dobrze. Musi być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do 4. miesiąca plamiłam prawie cały czas z małymi przerwami, więc wiem o czym mówicie. W piątym miesiącu też mi się raz zdarzyło. Brałam luteinę. Teraz jestem w 24 t.c. i mam spokój :). Nie zamartwiaj się na zapas, bo tym bardziej szkodzisz maluchowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Ja i ja jaką miałaś przyczynę plamienia? Zachować ten spokój jest ciężko. Bo nie wiesz co tam się z tym maluchem dzieje. Ja na razie od tygodnia mam spokój (4 miesiąc) mam nadzieję, że już tak zostanie. Próbuję być spokojna nie stresować siebie i dziecka, tylko że jak się nie plami to łatwiej ten spokój zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, wiem. Teraz jestem mądra, bo już mi to minęło ;), ale na początku też bardzo panikowałam i za każdym razem jechałam do lekarza, później już się do tego przyzwyczaiłam i wiedziałam, że po prostu muszę zachować spokój. Ja miałam nadżerkę, ale lekarz mówił, że tak się po prostu zdarza. Przepisywał mi luteinę,ale za którymś razem z kolei powiedział, że jeżeli plamienie się jeszcze powtórzy, to nie ma potrzeby brać kolejnego opakowania, ale plamienie ustało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
To nie, mi namiętnie luteinę przepisują i każą brać 2x2, na początku była dopochwowa ale żeby nadżerki nie drażnić zmienili na podjęzykową. I faktycznie w 11 tygodniu zaczęło mi się poprawiać, aż wylądowałam w szpitalu z wielkim krwawieniem. Potem jeszcze podplamiałam, potem żółtawy śluz a teraz odpukać, jest ok. Oby tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja plamie od 3 tyg teraz koncze 9 tydz. U mnie przyczyna krwiak pozakosmowkowy. Biore leki rozkurczowe i d*phaston 3 razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna85
Ja jestem po wizycie, która znów nie wyjaśniła wiele, poza tym, że póki co fasolka żyje i się rozwija. Nie mam nadżerek, może gdybym miała to przynajmniej byłabym spokojniejsza że wiem skąd to plamienie się bierze. Wiem, że nerwy szkodzą ale nic nie poradzę, za każdym razem kiedy widzę plamę wpadam w panikę. Boję się chodzić do ubikacji. Wczoraj do Luteiny lekarz dodał mi jeszcze D*phaston, i teraz mam brać 2xluteina + 3xd*phaston. Trochę mnie przeraża ta ilość leków no ale cóż. A swoją drogą chyba inaczej wyobrażałam sobie swoją wymarzoną ciążę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Pierwsza ciąża? Też ją sobie inaczej wyobrażałam, miałam do grudnia do pracy chodzić (na luty termin). Tymczasem leżę, o pracy mogę zapomnieć, o robicie w domu, tym bardziej. Może idź do innego lekarza? Jakaś przyczyna musi być. Ogólnie jeśli dzieciątko żyje a nie ma w jego pobliżu krwiaka to nie powinno być nic groźnego, odpoczywaj dużo. Lekarz mi tłumaczył, że plamienie brązowe nie jest niebezpieczne, bo to stara krew, gdzieś tam z środka, niebezpieczne jest świeża, czerwona krew. A boli Cię brzuch? Bo to też dość istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna85
Tak, pierwsza ciąża. Z pracy zrezygnowałam od razu, teraz można powiedzieć że wegetuję w domu, poza przygotowaniem posiłków i 1 krótkim spacerem z psem przez większość czasu leżę. Brzuch owszem boli, zwłaszcza rano, jednak nie jest to silny ból i mam wrażenie że to bardziej pęcherz choć pewności nie mam. Nie krwawię żywą krwią na szczęście. Raz zaczęłam plamić krwią 2 tygodnie temu, pojechałam do szpitala, lekarz mnie zbadał stwierdził że nic się nie dzieje i odesłał do domu bez odpowiedzi skąd to plamienie. Przez następnych kilka dni plamiłam na kolor ciemnej kawy po czym uspokoiło się a teraz od czasu do czasu plamię w kolorze jasnego brązu. Po 2 ostatnich tygodniach poszłam na wizytę spodziewając się, że moja fasolka już nie żyje. A ona żyje więc mam nadzieję że obie będziemy silne i przetrwamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Oj, spokojnie. Od samego plamienia Twoja fasolka życia nie straci. Jak Cię tam słucham/czytam to widzę dokładnie ten sam przypadek co u mnie, dokładnie te same objawy. Jak w międzyczasie chyba w 6 tc zaczęłam plamić żywą krwią, lekarz zwiększył dawkę luteiny z 1x2 do 2x2. Wiesz, mi powtarzali cały czas "myśl pozytywnie" wiem, że to nie jest proste ale spróbuj. Bież witaminki, kwas foliowy to co lekarz zalecił i odpoczywaj a wszystko będzie ok. Będąc na Twoim etapie też panikowałam, wiem teraz że niepotrzebnie. Poza tym, jak Twoje objawy ciążowe? Mnie przerażenie ogarniało, gdy przestawało mi się robić niedobrze albo przestawały mnie boleć piersi, bo już miałam przed oczami artykuły o ciąży obumarłej. Szczęśliwie później okazywało się, że jest wszystko ok. Mnie też codziennie rano boli brzuch - dokładnie pęcherz bo jest przepełniony a jak się wysikam to czuję jak wszystkie moje organy się przesuwają, a później już jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna85
Na początku wymiotowałam i przez cały dzień czułam niesmak, jedzenie mi śmierdziało dosłownie, później zauważyłam że wymioty są ściśle związane z przyjmowaniem witamin dla kobiet w ciąży. Teraz biorę je o innej porze dnia niż poranek i da się przeżyć. Piersi na początku mnie bolały teraz już trochę mniej, jestem trochę ospała ale nie wiem czy to objaw czy po prostu skutek odstawienia kawy, której potrafiłam wypić 4 filiżanki dziennie. Staram się myśleć pozytywnie choć przyznaję że to nie łatwe momentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Czyli tak samo jak ja, teraz już w II trymestrze gdyby nie to, że wszędzie zaznaczają, że objawy w tym okresie bym panikowała jak nie wiem. Bo dosłownie mi nic nie ma. Raz na jakiś czas się zdarzy, że jest mi niedobrze, bolą mnie sutki ale poza tym absolutnie nie czuję, że jestem w ciąży, choć szybko się męczę, ale myślę, że to od leżenia. No nic, jeśli jakkolwiek to Cię pociesza, to nie jesteś sama. Też to przeżywałam. Obyś tylko nie wylądowała w szpitalu z odklejeniem kosmówki jak ja. Jej, ja wtedy na prawdę jechałam do szpitala, święcie przekonana, że poroniłam. Takiego krwotoku to ja nawet przy okresie nigdy nie miałam. Jak trafiłam na izbę, trafił mi się głupkowaty lekarz, który co prawda mi pokazał na USG, że wszystko jest w porządku. Tylko nie powiedział, mi właściwie nic o tym co się stało, dał leki i kazał leżeć. Oczywiście położył mnie na sali, leżałam tam 3 doby. A jak ojciec dziecka? Wspiera Cię? To też jest ważne w takiej sytuacji. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna85
Ojciec dziecka staje naprawdę na wysokości zadania, wszystko bierze na siebie, wstaje wcześniej żeby wyprowadzić za mnie psa no i uspokaja mnie kiedy wpadam w panikę. To naprawdę dużo dla mnie znaczy. Jesteśmy ze sobą od wielu lat, czekaliśmy z decyzją o dziecku przez 3 lata po ślubie, zawsze było coś, głównie pieniądze. Kurcze koleżanki w moim wieku mają już po 2 dzieci a ja dopiero na tym etapie. Straszne jest też to, że męczy mnie okropna ochota na sex. Wiem, że w tej sytuacji nie powinniśmy i nie kochaliśmy się już ponad miesiąc a ja zaczynam mieć sny erotyczne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
No niestety, przy takiej sytuacji lekarze seksu zdecydowanie zabraniają. Dobrze, że mąż z Tobą współpracuje i wspiera, ja w swoim też akurat pod tym względem mam oparcie. Powiedz, dalej męczą Cię plamienia? Może jest szansa, że przy 14 tc Ci przejdzie, tak jak u mnie. W sumie w 11 tc zaczynałam mieć spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna85
Wiesz czasem jest tak, że mam 2 dni spokoju, później znów coś się dzieje. Od środy jest czysto, modlę się żeby tak zostało. Dziś włączyłam D*phaston do leczenia, wiążę z tym duże nadzieje. Bardzo zależy mi na tej ciąży. Kiedy zamykam oczy rozmarzam się, jakiej płci będzie dziecko, jak będzie wyglądać a później karcę się w myślach że za wcześnie na takie marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Oj dobrze robisz, myśl o płci, o wyglądzie dziecka, nie jest za wcześnie. Płeć maleństwa już jest postanowiona tylko tego nie widać. Myśl o nim, otaczaj je myślami i miłością. Na prawdę, plamienie nie musi od razu oznaczać najgorszego. Przyczyn może być na prawdę dużo, jakaś nadżerka, jakiś mały krwiak. A jakie masz wyniki krwi? Jak płytki krwi? Bo ja miałam je bardzo niskie i lekarz uznał, że przez to plamie, bo krew nie chce krzepnąc, a może dzieje się coś z łożyskiem/kosmówką, słyszałaś o łożysku przodującym? Słuchaj, ja miałam od początku wszystko co mogło się stać - polip, nadżerka, krwiak dużo większy niż dziecko a teraz już na prawdę wierzę, że w końcu wyjdę na prostą. Może idź do innego lekarza, co Ci szkodzi? Ja byłam u 2 czy 3 każdy wykrył to samo i zalecił to samo. Też bardzo zależy mi na tej ciąży, fakt udało nam się bardzo szybko ale chyba psychicznie nie zniosłabym gdyby coś z dzieciątkiem się stało. Mieszkasz w PL?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna85
Tak jesteśmy w PL, jeśli chodzi o wyniki to są w miarę ok, płytki krwi w normie, poz normą mam limfocyty i neutrofile oraz za niski poziom glukozy ale lekarz powiedział, że na początku to normalne. Nie widział, żeby odklejała się kosmówka, krwiaków też nie było, dociekałam skąd plamienie, powiedział że być może łożysko jeszcze nie jest do końca rozwinięte i podkrwawia ale mam brać leki i dużo odpoczywać i powoli z tego wyjdę. Więc trzymam się tego i staram się uspokoić. A wiesz już może jakiej płci jest Twoja dzidzia? Jakie masz typy imion?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Nie, jeszcze nie znam płci. Lekarz na prenatalnych nie chciał określić, mój stwierdził, że jeszcze za wcześnie. Mam nadzieję, że w czwartek się dowiem. Mamy cichą nadzieję, że to synek będzie. Mamy na razie trzy typu imion Szymon, Tomasz, Rafał a jak będzie dziewczynka to będzie problem bo mąż chce Ewelinę a mi się średnio to podoba i w prawdzie powiedziawszy nie mam typu na imię dla kobietki. Najważniejsze, żeby było zdrowe. A wy macie jakiś typ co do płci? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna85
Nam bardzo marzy się dziewczynka, ale wiadomo co ma być to będzie. Będziemy się cieszyć byle wszystko było ok. Typy imion to dla chłopca Marcel a dziewczynka Iga lub Lena, chociaż o le dla chłopca imię mam wybrane od lat tak dla dziewczynki co chwilę mi się zmienia. A mąż musi zaakceptować moje wybory chce czy nie chce. Bo jemu właściwie żadne imię się nie podoba wiec w końcu powiedziałam mu "jak sobie urodzisz to nazwiesz jak chcesz" :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
haha, żeby tylko potem nic nie pomylił jak do Urzędu pójdzie :D Będzie dobrze. Ja mam w czwartek USG i mam nadzieję, że z dzidzią jest wszystko w porządku, w sumie wszelkie objawy ciąży mi zdecydowanie przeszły, podobnie jak plamienia ale mam nadzieję, że mimo to moje maleństwo jest całe i zdrowe. Jej, jak ja chcę już poczuć ruchy, może wtedy będę się czuła spokojna, jak będzie mi dzidzia dawała jasno do zrozumienia, że jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna85
Na pewno będzie dobrze, trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna85
I jak tam? Ja dziś idę na wizytę, rozpoczyna się już 12 tydzień, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Martwię się bo co prawda nie plamię już od ponad 2 tygodni, przechodzą też mdłości ale od kilku dni mam szum w uszach i takie wrażenie jakbym miała głowę pod wodą, strasznie mnie to męczy, niby nic mnie nie boli ale czuję się okropnie. Bardzo się boję co znowu się dzieje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×