Pomoc bardzo pilnie potrzebna

Mieszkamy w malym miescie, jest u nas jeden pediatra. Dziecku z wymazu z nosa i gardla wyszly liczne bakterie (wymaz robiony prywatnie, bo lekarka zapisala w ciemno nystatyne i kazala leczyc nie wiedzac na co dziecko chore, tzn co dokladnie moze wyjsc w posiewie). Te bakterie nie sa wrazliwe na nystatyne, jest do nich antybiogram. Bylam wczoraj u lekarki to za cholere nie chciala sie przyznac do bledu i kaze dalej tym leczyc...Mimo ze jak wol nie ma tego w antybiogramie, bakteria nie jest wrazliwa na nystatyne... Maz bedzie w duzym miescie we wtorek (mazowieckie, my jestesmy z podlaskiego), czy moze isc z wynikami dziecka do innego pediatry aby zapisal DZIALAJACY lek? Bedzie bez dziecka - ma szkolenie.

A nie możesz po prostu na stałe zmienić lekarza? No ile masz do większego miasta, np. wojewódzkiego. Mąż niech spróbuje do prywatnego lekarza.

i na co choruje dziecko?jaką chorobę stwierdziła?

Dziecko ma acinetobacter baumannii - bakterie, a ona stwierdzila candide - drozdzaka.

a na j.polski?

No jest po polsku. Dziecko ma nawacajace infekcje gornych drog oddechowych.

Taka kretynka doktorka powinna ulice zamiatac a nie leczyc dzieci,ale konowal!!!! ja bym na bank do niej nie poszla juz wiecej

to ktos wie?

myślę że bez dziecka może być problem z otrzymaniem leków od nieznanej pediatry... Twój mąż zajdzie do obcej lekarki, bez dziecka, bez karty i tak po prostu pokaże wynik prosząc o leki? Myślę, że już lepiej byłoby pójść z dzieckiem do innego pediatry, wziąć te wyniki i poprosić o konsultację i leczenie.

bez dziecka to co najwyżej zobaczy wynik,ale leków bez zbadania nie przepisze,poza tym moja córka też miała nawracające infekcje jak miała 15 miesięcy i w końcu położyli ją w szpitalu z podejrzeniem zapalenia płuc okazało się,że jest dzieckiem alergicznym-nigdy nikt nie przepisał nam nystatyny.

ja bym nigdy juz do tej lekarki nie poszła, jak mozna kazać leczyć (truć) dalej dziecko lekami które wiadomo że nie pomogą... ale co tam duma ważniejsza niż zdrowie dziecka. pewnie że idź do lekarza, powiedz o całej syt, ja myślę że dziekco nie jest tu potrzebne, przecież są wyniki badań czyli wskazanai do właściwego leczenia.

kobieto piszesz głupoty że hej przeciez ona ma wynik badań! lekarz zrobi wywiad z rodzicem odnośnie leczenia, dziecko ma bakterie w nosie, nie trzeba go osłuchiwać w tym wypadku. Najwyżej lekarz powie żeby przywieść dziecko. a poaz tym autorka pisze ci diagnoze a ty jak głupia sie pytasz: "a po polsku"? :) przecież wyniki badań, bakterii są po łacinie i tego sie nie tłumaczy.

do tej wyżej-autorka później napisała,że chodzi o nawracające infekcje więc co się wpieprzasz,masz coś do powiedzenia w temacie to pisz,a nie atakujesz mnie!!!nie mam zamiaru z tobą dyskutować!

czego wy oczekujecie od laski, która nazwała córkę ANGELIKA?? :D

ciekawe jak ty masz na imię?jak widzę określenie laska to kojarzy mi się(oczywiście ten kto w ten sposób pisze)z gówniarstwem-ty swoje dziecko nazwij sobie jak chcesz,ja nazwałam tak jak mi się podobało

o mój wiek i imię się nie kłopocz ;) po prostu Twoja postawa ("co się wpieprzasz"?? "gównarzeria", krzyki, opryskliwość, ogólnie wypowiedź w całości) tylko potwierdzają mój stereotyp o ludziach nazywających dzieci Angela, Dżesika itp ;) ale już się nie unoś, już stąd zmykam :)

to zmykaj!pa!

http://www.biomedical.pl/aktualnosci/bakteria-odporna-na-wszystkie-antybiotyki-odkryta-w-marsylii-2123.html