Byłam na spotkaniu z facetem z sympatii

Już nigdy nie popełnię tego samego błędu. Pisało się nam fajnie choć wydawał się trochę zarozumiały i nie traktowałam go jako potencjalnego partnera, miałam nadzieję, że wyniknie z tego po prostu fajna znajomość.Na zdjęciu profilowym wyglądał w porządku, wpisany miał wzrost 181cm i budowa ciała "normalna" . Zaproponował spotkanie więc się zgodziłam. Na owe spotkanie przyszedł jakiś pajac w hawajskich szortach i sandałach. Był wystrzyżony na jeża, w ciemnych okularach, wyraźnie przy kości. Wyglądał niemal jak Krzysio Skiba. Do tego wzrost... Z 181 skurczył się do rozmiarów krasnoludka. Ja mam 169 i będąc w butach na niewielkich koturnach patrzyłam na niego z góry. Umówiliśmy się w knajpce, ja zamówiłam sobie sok, on piwo. O ile w internecie wydawał się pewny siebie i mający dużo do powiedzenia, to w rzeczywistości był wyraźnie speszony, co próbował zamaskować głupim uśmieszkiem. To był pierwszy i ostatni raz, kiedy umówiłam się z facetem z sieci.

Byłam na kilku spotkaniach z sympatii, zawsze przychodził facet o aparycji jak na zdjęciu albo nawet bardziej przystojny! ;) (zdjęcia były przeciętne, tacy normalni sympatyczni faceci) i ubrany jak na randkę (koszula+dżinsy). Nigdy nikt nei oszukiwał propo swojego wyglądu, bo i po co, skoro to i tak od razu wyjdzie, każdy średnio inteligentny to pojmuje. Może wystarczy po prostu patrzeć na ten aspekt faceta, zamiast na super fotki?

Ja tez nie mialam jakichs strasznych przezyc w zwiazku z korzystaniem z tego portalu. :D Nie zrazaj sie po pierwszym nieudanych razie. ;)

Nie podoba mi się, że faceci traktują to jak taki speed dating,a takie odniosłam wrażenie. Ja nie lubię się nigdzie spieszyć.

Akurat:D Minie parę dni i znowu zaczniesz flirtować z jakimś przystojniakiem. Tylko obiecasz sobie wprowadzić skuteczniejszą selekcję. To nic strasznego, nieudana randka;)

czy nie lepiej poznac faceta w realu?

lepiej, ale niełatwo