Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bezradna13081999

Moja mama wykańcza mnie psychicznie

Polecane posty

Gość Bezradna13081999

Mam 14lat i z pozoru moje życie wygląda całkiem normalnie, poza tym że mama rozpowiedziała wszystkim kłamstwa na temat rozwodu rzekomo z taty winy. Rzekomo bo tak orzekł sąd po tym jakie bajki naopowiadała sędzinie, ale mniejsza z tym... Ona zachowuje pozory i jak ktoś pyta to ona wręcz książkowo opiekuje się mną i starszym o 3 lata bratem. Utrzymuje pozory wspaniałej kobiety, przykładowej wręcz matki i głowy domu. Dopiero kiedy zostaję z nią sam na sam pokazuje swoje oblicze i zaczyna krzyczeć o byle co i wykłócać się o każdy drobiazg. Kiedy jest w domu brat próbuje załagodzić sytuacje, ale najczęściej bezskutecznie... Najgorsze jest to że zawsze jak komuś o tym mówię to ona zaprzecza wszystkiemu i wychodzę na jakąś psychiczną nastolatkę która wszystko wyolbrzymia :/ . Chodzę do pani psycholog i pedagog szkolnej, ale one też nie umieją mi pomóc w tej rzekomo nie takiej złej sytuacji. Zdaje sobie sprawę z tego, że ludzie mają gorzej niż ja, ale skoro nie jest tak źle to czemu nikt nie umie mi pomóc!?! Przez to wszystko miałam mnóstwo prób samobójczych i jeszcze więcej myśli... Dopiero kilka miesięcy temu moja przyjaciółka uświadomiła mi ile mogę stracić przez samobójstwo i jak wielki to byłby błąd. Gdyby nie ona już kilka lat temu popełniłabym ten błąd. To ona pokazała mi nową drogę- wiarę, prawdziwą i przejrzystą. Tak na prawdę dzięki temu że ona pokazała mi tą wiarę jeszcze żyje... Jest mi nadal ciężko, bo mama nie zgadza się na moje poszerzanie wiedzy o tej wierze... Jest to tym bardziej trudne bo na prawdę pokochałam tę wiarę i nie wyobrażam sobie mojego dalszego życia bez niej... Mam tylko przyjaciół i tatę którego bardzo kocham, ale żadne z nich nie jest w stanie mi pomóc ;(. Moja psychika jest już tak zrujnowana, że mam objawy schizofrenii, napady lęku, cierpię na bezsenność, nerwicę i zaczynam wpadać w coraz większą depresję. Oprócz tego choruję na żółtaczkę (podwyższone bilirubino), ciągły ból brzucha ( nasila się kilka razy w tygodniu, a na co dzień jest tak jakby ktoś mnie bił młotkiem po nim- po tylu latach prawie przyzwyczaiłam się), mocne bóle głowy i kości. Mimo to nie mam problemów z nawiązywaniem kontaktów, ale są one fałszywe, bo żeby nikt oprócz niej mnie nie ranił przybieram 'maskę' i zdejmuję ją tylko w samotności i przy 4 najbliższych mi osobach. Moim marzeniem stało się uwolnienie od mamy tyrana- krzyczącej na mnie, poniżającej, grożącej mi i okłamującej mnie. Proszę pomóżcie mi! Co mam robić? Kiedyś byłam otwarta, szczęśliwa i zdrowa, a odkąd ona zaczęła się na mnie wyżywać stałam się zamkniętą w sobie nieszczęśliwą, nieprawdziwą, wiecznie chorującą i zbyt (według wszystkich którzy mnie poznali) dojrzałą osobą. Zmieniłam się i już nie chcę się zmieniać, nie na gorsze! Proszę pomóżcie mi! Co mam zrobić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc 1
Wyprowadz sie do taty,chyba od ilus lat mozesz sama decydowac u kogo chcesz mieszkac,nagraj mame na jakis dyktafon jak krzyczy na ciebie i piniza i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo ci wspolczuje. Twoja mama przezywa swoja traume z powodu rozwodu a Ty niefortunnie znalazlas sie w polu razenia i stalas sie jej ofiara. To jest bardzo niezdrowa sytuacja dla ciebie; co zreszta sama wiesz; i najlepiej zeby ktos zainterweniowal lub chocby chwilowo wzial Cie do siebie. Powiedz o tej sytuacji tacie lub innej bliskiej i zaufanej osobie z rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam gdy tak czytam to co napisalas to tak jakbym czytala moja kartke z pamietnika..Mam 19lat i przezywalam to samo co ty a nawet troszke gorzej. Moi rodzice rozwiedli sie 2,5 roku temu z winy ojca poniewaz bil moja matke.Wtedy ja za nia obstawlam bronilam poswiecilam 1 rok szkoly dla niej aby wyciagnac ja z tego piekla.Rozprawa w sadzie wygrna,przeprowadzilm sie z matka i mlodszym bratem do wiekszego miasteczka i zaczal sie moj koszmar.Matka obwiniala mnie doslownie o wszystko naweet rozwod byl z mojej winy,nie akceptowla chlopaka,ropowiadala ludziom jaka jestem zla(wstydzilam sie wyjsc lrzez to na ulice),zakrecala wode bo nie dokladam sie do rachunkow(mialam 17at,nie kupowala wogole jedzenia,wyywala kilka razy pobila wyganiaa z domu kazala sie wyprowadzic az w koncu nie wytrzymalam jak zobaczylam dokumenty ze moja matka robisobie dlugi po bankach i jak wrocila pracyzapytalam dlaczego a ona zaczela mnie whywac chciala mnie pobic i z domu wyganila zadzwonila nawet n mni na policje ze sie j awanturuje ale po

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po wyjsciu policji wzielam cale opak tabletek ketonalu na matki oczach a ona zawolala policje i zadzwonili na pogot ..oczywiscie mnie uratowali no ale plukanie zaladka juz nie bylo zbyt fajne lecz moja matka zamiast cos zrozumiec. to dalej zaczelo sie pieklo i nawet po ojca zadzwonila i mi wszyscy dpwalali i chcieli w psychiatryku zamknac bo jestemnienormalna jedynie lekarze mnie bronili.Ten incydent zakonczyl sie tak ze matka dostala kuratora bo powiedzilalam ze jedzenia w do mu nie ma itd i byla rozprawa w sadzie ale powiedzialam ze z matka jest lepiej ze wzg na mlodszego brata. Teraz minelo1,5roku od tej chorej sytuacji chwie byl spokoj lecz niestety moja matka znowu zaczyna .Ale teraz jestm silniejsza i nie pozwole jej sie wykonczyc mam cudiwnego mezczyzne i za rok prawdopodobnie bedziemy mieszkac razem z dala od mojej chorej matki.To jest moj nowy chlopak poniewaz tamten niestety pokazal prawdziwe oblicze i mnie pobil ! Mysle ze to wszystko trzeba przetrwac ty masz przyjaciolke i wierze w ciebie ze dasz sobie rade skontaktuj sue z psychologiem niech cie pani pedagog skieruje i nagrywaj jak matka na ciebie wrzeszczy tylko zeby ona tego nie widziala rowniez dzwon na policje kiedy cie bije naprawde masz do tego prawo i uwierz mi w koncu wszyscy sie przekonaja jaka naprawde jest twoja matka.Ja mam terazspokoj od ludzi bo mi uwierzyli i chlopak mi pomaga a ty jestes troszke mlodsza wiec walcz o swoje zycie bo warto a o samobojstwie niemysl bo ja mialam duzo szczscia bo grozila mi niewydolnosc watroby a to jest kalectwo do konca zycia .. Pozdrawiam i trzymam kciuki badz dzielna ! :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beyradna13081999
Razem z tatą próbowaliśmy interweniować i tata był u Psychologa ze mną miałam iść nawet na kurs ale potrzebowałam zgody prawnego opiekuna czyli mamy która si oczywiście nie zgodziła. Bardzo chciałam iść na ten kurs a teraz nie mogę :( więc tata poszedł do adwokata dowiedzieć się jakie są szanse żebym była pod jego opieką i on powiedział że koszty będą ogromne, a szanse minimalne więc nie mam jak od niej uciec... A z policją to było mnóstwo akcji, bo to ona wzywała mówiąc że to ja albo tata coś robimy nie tak :/, gdy policja się dowiedziała co i jak to byli bezradni i choć nam wierzyli to nie mieli dowodów... Nie mogę też jej nagrać, bo nigdy nie wiem kiedy wpadnie w szał, a kiedy tylko krzyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×