Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zazenowanakobietka

tesciowa zatruwa mi skutecznie zycie

Polecane posty

Gość zazenowanakobietka

Jestesmy mlodym malzenstwem i mieszkamy z tesciowa. Ta kobieta nie daje mi zyc,ciagle buntuje meza przeciwko mnie..Nie wiem czy nie moze przezyc,ze "zabrałam jej syna" czy jaki jest powod jej zachowania.Przykład głupi,bo głupi,ale np.powiedziała mu,że za mało ubrań wrzucam do pralki i nie poradzimy sobie w zyciu samodzielnym. Dlaczego nie powiedziała tego mi a jemu? Potem buntowała go,że ja "nic nie robie".Nie mamy roli ani wołów a ja nie bede jej usługiwała jest w kwiecie wieku,ale poszła na wczesniejsza emeryture i to ona nic nie robi.Ja wychowuje malenkie dziecko. Nastepnie poszla do sklepu i zaprzyjaznionej ekspedientce obgadała mnie i moją siostrę a potem się wyparła.Teraz z kolei przyjechała do nas rodzina ze strony meza-jego siostra cioteczna z mezem i dzieckiem.Ich dziecko wyraznie się nudzilo,wiec zaprosiłam córki mojej siostry aby się z nią pobawiły.Moja córcia spała w wózeczku w naszym ogródku a tesciowa siedziala przy otwartych drzwiach,więc poszłam wydrukować dziewczynkom kolorowanki,bo bardzo prosiły. Gdy zeszłam na dol tesciowa karmiła małą i nie chciala jej dac,więc zrobiłam deser całej rodzince,nawet zaproponowala mi drinka,ale nie skorzystałam. Jednak tego samego wieczoru owa siostra cioteczna wstawila zdjecie naszego dziecka na facebook'a i poklocilam się z nią,bo zdecydowalismy z mężem,że nie publikujemy zdjęć dzidzi do internetu a ona sie uparla i nie chciala usunąć. Tesciowa z tą siostrą tak się oburzyły,że szok,że się czepiam. Następnego dnia powiedziała dla męża,że UWAGA! zostawiłam płaczącą córkę sama na podworku na pastwe losu i sobie poszlam do "obcych dzieci". No szok! Co ja mam zrobic?Do wyprowadzki jeszcze pol roku,na stancje nie ma perspektyw.Czy ja zwariowalam czy z nia cos nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat jakich wiele... nie pozostaje ci nic tylko siedzieć te pół roku cicho, zbytnio się nie przejmować jej jazdami. A jak pójdziesz na swoje to możesz dac jej odczuć, że ty tu rządzisz i niech powieje chłodem w waszych relacjach. Ogranicz kontakty na jakiś czas i udowodnij babsztylowi, że się we wszystkim myliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazenowana kobietka
Boje sie tylko,ze ona nam zniszczy przez te pol roku malzenstwo. Jak mam sie zachowywac?Mam udawac,ze o nim czy nie wiem,ze mnie obgaduje i mowi takie rzeczy?Pralke,sklep i inne rzeczy mam w d...,ale nie pozwole na opowiadanie takich rzeczy o mnie jako matce,bo to jest godzenie w moją godność. moja corcia jest dla mnie oczkiem w głowie moj jedyny bład byl taki,że liczylam na tesciowej pomoc skoro zabawiałam trojke dzieci,Mogłam nianie elektryczna wlaczyc i miec tesciowke gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zostawiaj z nią dziecka nawet na chwilę samego, jak będzie chciała pobawić się z wnuczka powiedz jej, że dziękujesz, ale NIGDY nie zostawiasz dziecka bez opieki. I olewaj ją :p Unikaj kontaktów, odpowiadaj grzecznie i lakonicznie na pytania nie zagajaj rozmowy, omijaj szerokim łukiem, ale strugaj wariata żeby mąż ci nie zarzucił, że szykanujesz mamusię - przy nim grasz słodką idiotkę kochaną synową - i masz go w garści a mamusi aprzegrywa. Dziekuję za uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc wyzej ma racja udawaj narazie to tylko 6 mc prawda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz jak twierdzi jest rozdarty pomiedzy mna a mamusia.Nie wie biedny. Mowi,ze "ona ma faze",żebym nie wnikala. To wszystko się rozpętało po tym gdy bylam w ciazy i znajac jej negatywny stosunek do cesarskiego ciecia cyt:"Wszystkich lekarzy robiacych cesarki trzeba zabic" nie powiedzielismy jej ,ze ja bede rodzila przez cesarke. Rano po prostu przyszlam i powiedzialam jej,ze jade rodzić. Nie napisala nawet smsa jak sie czuje i jak wnuczka. Poza tym bardzo faworuzyje druga synowa,ktora byla pierwsza (dwa porody silami natury dzieci po 4kg,z bogatej rodziny oh i ah).Jest mi przykro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K***a jakie powiedziala dla meza.skad wy jestescie,zjakiej woichy sie wywodzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby dobrze kiedy mężczyzna szanuje swoją matkę bo to znaczy że będzie w przyszłości szanował Ciebie ale.... mam podobnie chociaż nie mieszkam z teściami - mój narzeczony nie słyszy albo nie rozumie głupich tekstów swojej mamuśki w moją stronę. To wszystko bierze się z tego że rodzice zaszczepiają w dziecku od małego, ze to oni są święci i najważniejsi na świecie. Mój twierdzi ze nigdy by do matki po imieniu nie powiedział bo to brak szacunku...psss ja do swojej mówię i się obie z tego śmiejemy Ostatnio w złości powiedziałam mu że następny mój facet będzie z domu dziecka żebym nie miała problemów "teściowa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazenowanakobietka
widzisz jak to jest... moja jest tak prostaaaaaaaaaaaaa... zdaje sie kobieta elokwentna,ale tylko z pozoru. Nie moze przezyc,ze rodzilam prywatnie i cesarskim cięciem. Czasem jak cos powie to nie wiem smiac sie czy plakac? Np: dobrze,ze to dziewczynka-mówi się,że jak dla chlopca niemowlecia bedzie wkladalo sie czopek na wyproznienie to bedzie gejem. Albo przy stole drze sie ooooo synku moze ci cos wpadnie lećcie na góre,no lećcie. Bo mnie pewnie kręci seks kiedy ona ma swiadomosc co robimy za sciana. nastepne "o włoski się wycieraja,trzeba kurzym g*** posmarowac od tego rosną" Naprawde ciemnogrod a te jej zarty sa dla mnie uwłaczające ja jestem duzo mlodsza od męża,ale nie rozumiem jej poczucia humoru wszyscy,ktorzy nie znaja jej z tej strony mowią,ze to fajna babka. Na chcrzcinach pochwycila,zart,ze mala jakas taka niepodobna i mowi a moze z tym kolega meza cos bylo,a moze z tamtym i sie smieje. A ja jestem zażenowana,bo moj mąz byl moim jednym mezczyzna,wiec robienie ze mnie jakiejs lampucery nie jest mile. Szkoda,ze o drugiej ulubionej synowej tak nie zartuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, jeśli teraz i tak jesteście zdani na mieszkanie z nią to pozostaje zacisnąć zęby ale i tak uważam że od tego masz męża aby załatwił tą sprawę - w końcu to jego matka. I za przeproszeniem gówno ją powinno interesować jak rodziłaś... Ehh tak jak to ktoś wspominał - temat rzeka. Masz chyba słaby charakter, jak masz okazję to może idź do rodziców na te pół roku...moja matka uciekła od teściowej do swojego rodzinnego domu i żyli tak z moim ojcem na odległość ponad 25 lat...po co sobie psuć nerwy głupią babą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazenowanakobietka
chyba masz troche racji jestem dosc uległa i potulna,bo staram sie nie fikać szczegolnie,ze jestem w jej domu i mam swiadomosc,ze dla meza jest ciezko cale zycie z matka -teraz ja jestem dla neigo najwazniejsza,ale on nie chce byc z nia sklocony. Moze za bardzo sie lituje nad wszystkimi.Chyba bede zgrywala miła tylko przy nim dla niej,bo wyjazd do mojej mamy odpada-mąż obrazil by sie na smierc,ze zabralam małą i uciekłam.Swoja droga ja z jego matka mieszkam a sam spryciarz do mojej mamy sie nie wyniesie.Moze zrozumialby mnie jaki to miod. Ty chyba jestes bardziej zdecydowana i myslisz bardziej racjonalnie niz ja,dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla męża białostockie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku gdybym miala tylko mame i mozliwosc ucieczki do niej z dziecmi. Nie zastanawialabym sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×