Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy sa tu mamy ktore stresuja sie przed pojsciem dziecka do przedszkola

Polecane posty

Gość gość

czy tylko ja jestem taki dziwoląg.... od kilku dni zyje w ciaglym stresie ciagle sie martwiam jak moje dziecko sie odnajdzie w grupie, czy sobie poradzi i tak mozna by bylo wymieniac:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bosz, to sie tak nie stresuj, bo dziecko wyczowa to i przez to moze noe chciec chodzic do przedzkola.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko chce jak najbardziej... juz sie nie moze doczekac... tylko cos ze mna nie tak. Siedzialam z nia w domu 2.5 roku moze dlatego tak jestem z nia zwiazana emocjonalnie i przeraza mnie mysl, ze zaczyna edukacje przedszkolna i nasuwa mi sie tysiac mysli i problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się stresuje. Boję się nie zje obiadu i będzie cały dzień głośna. Boję się ze zapomni iść do toalety. Boję się ze nie będzie chciała sama zostać. Boję się ze będzie sos bała jak inne dzieci będą płakać. Ale tak szczerze już nie mogę się doczekać:) od listopada pójdę na l4 ciążowe i będę spała do południa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam identycznie 2,5 roku z dzieckiem w domu, ciągle z mamą i mamą. No i poszedł i nie płacze i się bawi super...z tym że chodzi tylko na 3 godzinki dziennie :-) a macie jakieś dni przygotowawcze? czy tak od..kopa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 latki
Moja córka też od poniedziałku do przedszkola. Ona jest dumna z bycia przedszkolakiem. Też była ze mną 3 lata ale jestem dobrej myśli. Teraz od poniedziałku mamy dni adaptacyjne i córka świetnie sobie radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nie ma dni otwartych. Dziecko wysyłam tydzień później. Mam nadzieje ze będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas też nie ma dni adaptacyjnych. Bardzo martwillam się tym że mały jeszcze czasem robi w majtki (a w obcym miejscu wcale się nie kontroluje).Na szczęście powiedziano mi że to nie problem. Kazano dać im pampersy i ciuszki na zmianę.Powiedziano mi że w pierwszym miesiącu odpuszczają, ale jak dziecko się zaadoptuje to panie uczą maluchy korzystać z nocnika. Kamień z serca ;-) Ale mimo to... stresuję się bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś dziwna to jest normalne ,że się denerwujesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciooowka
Moj syn idzie dopiero za rok do zerowki ale jak sobie o tym pomysle to mi sie plakac chce :( ( eh to serce matki) Chociaz syn jest bardzo rozwiniety jak na swoje lata i naprawde duzo umie, radzi sobie w grupie - zauwazylam , ze jest typem dominujacym :), uwielbia bawic sie z dziecmi bo zawsze im pzrewodzi :) Nie martw sie autorko bedzie dobrze zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pani wyżej: czy twój synek chodzi do przedszkola? czy do 5lat w domu i dopiero zerówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam stres podwójny bo córka jest na 1 miejscu rezerwowym i dopiero w przyszły poniedziałek sie dowiem czy któres dziecko zrezygnowało i moje "wskakuje". Jak nie, to bede je musiała wozic 20 km ale tez napewno pójdzie... równoczesnie nie mogę sie doczekac i martwie sie bardzo... no i nie wiem gdzie tak naprwde bedzie uczęszczać. Mamy z mężem nienormowany czas pracy wiec na poczatku bedzie krócej tak do 3 godzin, potem mysle że 5-6 maksymalnie ale to sie okaże jakie bedzie obłożenie pracą, bo ja zaczynam w nowym miejscu i tak naprawde nie wiem ile bede musiała czasu poświęcic. Jak obserwuje moje dziecko na placu zabaw to czasem mi jej szkoda. Ona jest bardzo otwarta i bardzo dużo mówi na kazdy temat ...np. podchodzi do jakiegos nieznajomego dziecka i zaczyna: czesc, znalazłam na plaży dużo muszelek, rózowych i gwiazdę. Mam je w pudełku na bizuterie. itd A dzieciak nie wie o co kaman, jaka plaża? jakie muszelki? i jak ma zareagowac i poprostu odchodzi. A spora czesc dzieci w jej wieku nie mówi na tyle dobrze żeby jej odpowiedziec. Martwie sie czy nie bedzie takim przedszkolnym dziwolągiem. Ja w przedszklu miałam kolege i zamiast sie bawic to siedzielismy gdzies z boku i opowiadalismy sobie historie jak to wczoraj popołudniu latalismy samolotem, spotkalismy smoki itp. Ja byłam mimo to akceptowana ale tego kolegę omijały dzieci z daleka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciooowka
28.08.13 ma teraz 4 latka i nie chodzi do pzredszkola. Na drugi rok idzie dopiero do zerowki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja corka ma rozpoczecie 9tego wrzesnia:-) Troche sie stresuje bo ma tylko trzy latka takze ciekawe jak to bedzie... ale ona bardzo chce isc ale czy jej sie nie odwidzi po pierwszym dniu... Idzie tylko na trzy godz dziennie takze licze ze nie bedzie zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też się stresuję, ale tym czy mojego syna nie wyrzucą z przedszkola, do tej pory chodził do żłobka, przerwa wakacyjna zrobiła swoje i jest teraz dzikus, boi się dzieci itp. wiec na pewno będzie cyrk z zostaniem w nowym miejscu ale to mi jakoś zwisa, popłacz ei przywyknie, za to martwi mnie czy nie wywalą go bo on potrafi tylko na nocnik się załatwiać a już pani kierownik zapowiedziała ze nie toleruje nocników i jeśli w 3 tyg dzieci się nie ogarną to wylatują i przychodzą nowe z list rezerwowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otellla
Ja się dołączam do zestresowanych mam. Mój 3 latek idzie od poniedziałku do przedszkola. Dotąd był wychowywany w domu, w czasie, gdy ja w pracy, opiekowała się nim babcia, do tego jest to typ dość niesamodzielny, późno wyszedł z pieluch, nadal zdarza się mu kupa w majtki, nie chce jeść sam i przysłowiowo "biegamy" za nim z jedzeniem i nie wyobrażam sobie, żeby on usiadł w przedszkolu i sam coś od A do Z zjadł. Najbardziej boję się o to jedzenie. No i w ogóle, że dotąd miałam pełną kontrolę nad tym, co się działo z dzieckiem, ile zjadł i co, babcia się nim rzetelnie zajmowała, a teraz opiekę przejmie ktoś obcy, kto mojego dziecka nie zna. Boję się i mam nadzieję, że jakoś to będzie. Na szczęście mamy prywatne przedszkole z małą grupą dzieci, gdzie panie mają wiele wyrozumiałości i zajmują się skrupulatnie potrzebami każdego dziecka z osobna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otellla
No i na początku będziemy małego puszczać na 5 godzin, nie na "cały etat". Wolę, żeby nie szedł od 1 dnia od razu z marszu na 8-9 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otellla
U nas było chodzenie przygotowawcze. Przez ok. 2 tyg. chodził codziennie na 2 godzinne spotkania, a przez około 2 miesiące średnio co tydzień po godzince, dwie.Różnie było, płakał, potem przestał, jadł i nie jadł. Ale teraz latem nie chodził wcale i się odzwyczaił i we wrześniu na początku może być ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×