Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość zdesperowanaORAZzaniepokojona

Nieprawidłowości w USG

Polecane posty

Gość gość
jesteś wspaniała. proszę Cię Boże ześlij tej cudownie mamie kilka swoich Aniołów, niech opiekują się całą rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzygam tęczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hey. Napisz cokolwiek o swoim dziecku. Imie Plec wiek. Super ze jestes szczsliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana co u Was? jak maluch?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaORAZzaniepokojona
Kochani, bardzo Wam dziękuję za pamięć i jednocześnie przepraszam za milczenie. Doba z dzieckiem okazuje się być za krótka na wszystko :) Kilka słów o synku - ma 8 miesięcy, jest zdrowy i dobrze się rozwija. Jest naszym oczkiem w głowie, pewnie trochę rozpieszczony, ale strasznie kochany. Ciekawy wszystkiego, energiczny i wiecznie uśmiechnięty. Na pewno, jak dla każdej matki, mój synek jest wyjątkowy - ale będąc obiektywną - jest jak większość dzieci, z tą tylko różnicą, że jest Nasz :) Czas płynie błyskawicznie i z niemowlaka rośnie mi mały chłopiec, który całkowicie zawładnął nie tylko naszymi sercami, ale i czasem. Jednak zawsze i wszędzie towarzyszy mi myśl, że jestem matką dwójki dzieci. Jak ktoś pyta, szczerze odpowiadam, że mam jeszcze córkę, która zmarła przed narodzinami. Często jeszcze łapię się na tym, że myślę, ile by teraz miała miesięcy, co by potrafiła robić itp. Zdarzają mi się gorsze dni, kiedy strasznie za Nią tęsknie. Teraz, kiedy mam syna, tym bardziej wiem, ile straciłam. Pozdrawiam ciepło wszystkich tych, którzy jeszcze o mnie pamiętają. Ja zawsze ciepło myślę o tych, od których dostałam tu ogrom wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana bardzo się cieszę z twojego szczęścia, mój synek jest w wieku twojego, żywe srebro. Wszystkiego dobrego. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w usg wychodił malutki brzuszek, podczas ostatniego aż 3,5 tyg do tyłu, waga też za mała, i co okazało się że synek urodził się z normalną wagą 3300, a miało być 2600

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby urodził się 2600 to nie była by za mała waga. Po prostu mało, ale w granicach normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana co u Ciebie słychać? jak synek pewnie już duży chłopak z niego jest. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdesperowanaOrazZaniepokojona
Jejku, nie myślałam, że ktoś jeszcze o mnie pamięta, dziękuję! Synek jest rocznym, bardzo żywiołowym i wiecznie uśmiechniętym chłopcem. Każdego dnia nadziwić się nie mogę, jak się zmienia i rośnie. Jest naszym oczkiem w głowie. Często myślę o tym, jaką jestem szczęściarą, że mam Jego. Jakkolwiek to egoistyczne cieszę się, że się w ten sposób pojawił - cały, zdrowy, idealny. Nie drżałam przez każdy kolejny dzień ciąży o Jego życie i zdrowie - być może, mimo wszystko, drżała o to kobieta, która Go urodziła. A ja dostałam największy cud. Zdrowy cud. Patrzę na syna przyjaciółki i nie mogę się powstrzymać od skojarzeń - moja córeczka jest Jego rówieśnicą, tylko nie mam jej przy sobie. Patrzę i widzę, jak rośnie i się zmienia - i w głowie uparcie siedzi myśl, że taka byłaby córcia. Nie umiem przestać myśleć. Często zdarza mi się tęsknić, tak po ludzku. Czasem jeszcze płaczę. Dla większości ona już nie istnieje, ale ja mam dwoje dzieci. I może dobry los pozwoli mieć więcej. Już się tak nie boję, już nie piszę scenariuszy. Mąż jeszcze nie jest gotowy, ale dałam mu czas. Chciałabym, aby synek miał rodzeństwo. Nie wiem, ile przyjdzie nam czekać. Nie wiem, jaką drogą kolejne dziecko się pojawi. Na leczenie nie mam sił - zabrało mi za dużo optymizmu i wiary. Może kiedyś, jak miliony kobiet po prostu zajdę w ciążę....a może zrobi to inna kobieta, czas pokaże.... Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy tu zaglądają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpindlerowy mlyn
Droga autorko, czytalam Twoj temat od kiedy sie tylko pojawil, nawet pisalam, zebys sie nie martwila, ze wszystko bedzie dobrze... ciesze sie, ze masz przy sobie synka, ze dalam temu chlopcu cos nieocenionego... wydajesz sie byc ciepla, kochajaca, madra kobieta, zycze duzo szczescia i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Nie wiem czy ktoś jeszcze bedzie tu zagladał. Ale piszę głównie do autorki. Mam 21 lat,i spodziewam się dziecka. Jestem w 16 tygodniu ciąży,i dziecko też jest chore na tripolidie...Jestem załamana a zarazem szczesliwa,ze jeszcze dzidziuś żyje we mnie. Czekam na wynik aminopunkcji chociaz nie wierze już,ze cos się zmieni,ale się modle.Też mi proponowali aborcje bo to co nosze pod sercem nie jest dzieckiem takie słowa usłyszałam od lekarza...Załamka i brak słów na lekarzy. Ale ja kocham swoje dziecko które nosze pod sercem i bede o nie dbać tak długo jak jest to możliwe; ) Najbardziej się boję,że usłyszę,że srduszko takie małe i bezbronne umarło. Jak najbardziej Cię rozumiem Co czułaś i,ze walczyłaś o to maleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdesperowanaOrazZaniepokojona
Młoda 1234 - strasznie mi przykro, że Ciebie to spotkało. Naprawdę chciałabym być ostatnią, która musiała to przechodzić. Nic co napiszę nie umniejszy Twojego bólu. On będzie, ale z czasem nauczysz się z nim żyć. I chociaż teraz w to nie wierzysz, będziesz szczęśliwa. Pamiętaj, że dzieciątko ma Ciebie, żyje i te wspólne chwile są Wam dane. Spędzaj każdy dzień tak, aby mieć miłe wspomnienia z ciąży. Ja wiem, jak to cholernie trudne, kiedy łzy kapią i nie chcą się zatrzymać. Ale wierz mi, to jedyne, co Ci pozostanie - wspomnienia. Przytulam Cię mocno. Jeśli chcesz podaj e-mail napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana zgadzam się w 100% co napisałaś... Są nam chwile dane i jak narazie się cieszę,ze mam serduszką drugie w sobie... I wierze,że maleństwu bedzie lepiej w niebie przy innych aniołkach. Jest to trudne tym bardziej,ze ciąża upragniona, maleństwo pokochane odrazu a tu taka wiadomość. Ale Bóg wybiera dla Nas drogę i tak jak Bóg chce tak musi być. Nic nie zmienimy. A jak ,,poród,,przeżyłaś? Było bardzo cieszko?Niechodzi mi o ból fizyczny chodzi mi o twoją i twojego męża psychike? A jak starszasz się o naspępną kruszynke? Czy czekasz? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdesperowanaOrazZaniepokojona
Młoda 1234 - poród jakoś zniosłam, najtrudniej było po. Została jakaś pustka, żal i wielka dziura w sercu. Wtedy, po urodzeniu córeczki, wylałam najwięcej łez. Wieczorami siadałam na podłodze, wtulałam się w maskotkę kupioną córci i wyłam - bo płaczem tego nazwać nie można. Mąż tulił mnie wtedy bardzo mocno i czekał, aż przestanę. Dużo było takich dni. Na razie się jakoś usilnie nie staramy, zobaczymy co czas pokaże. A jak Ty się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana co u Ciebie, jak synek? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdesperowanaOrazZaniepokojona
Kochani, dziękuję za pamięć. Nie tak dawno minęły drugie urodziny córci. Na cmentarz pojechałam wieczorem, wcześniej nie umiałam się pozbierać. Stawiając porcelanowego anioła drżały mi ręce tak samo jak wtedy, kiedy rzucałam symboliczną grudkę ziemii. W głowie uparcie tłukła się myśl, że nie tak miało być - miała zdmuchiwać dwie świeczki na torcie, rozdzierać papier na prezencie.....a mnie rozdzierało się serce. Za nikim nie tęsknię bardziej niż za nią. Wciąż myślę, co by było gdyby. Chyba nigdy nie przestanę. Synek rośnie i wnosi w życie mnóstwo radości. Jest taką naszą iskierką radości. Ostatnio ponad tydzień spóźniła mi się miesiączka. Już myślałam, że los zaskoczył nas w momencie, kiedy się tego nie spodziewaliśmy. Jednak na testach zawsze wypadałam słabo, tak samo jak tym razem. Los już chyba nas nie zaskoczy. Nie to, że się spodziewałam czy liczyłam na to, ale obudziło to jakąś mocno uśpioną cząstkę mnie. Tylko po co.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdesperowanaOrazZaniepokojona
Kochani, chciałabym Wam życzyć spokojnych, pełnych wiary i nadzieji Świąt Bożego Narodzenia! Aby magiczna ich moc zatrzymała na chwilę troski i trudy codzienności, aby przyniosła ukojenie w trudnych chwilach. Samych wspaniałości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana co u Ciebie? Jak synuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałam cały wątek, jak niejedna wylałam prawie morze łez.... ale też i cieszy mi się serce, że są tacy ludzie na tym świecie jak autorka - masz piękny dar pisania, przelewania uczuć na "papier" a raczej klawiaturę :) mogłabyś książkę napisać ku pokrzepieniu nie jednej złamanej duszy.... pozdrawiam i wierzę że Bóg czuwa nad Wami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdesperowanaOrazZaniepokojona
Kochani, nie myślałam, że ktoś tu jeszcze zagląda - bardzo Wam dziękuję za ciepłe słowa i pamięć. Synuś rośnie zdrowo, jest radosny, uparty, energiczny i taaaaaki kochany. Czasem, kiedy brakuje mi cierpliwości do zbuntowanego dwulatka, patrzę na Jego roześmianą buźkę i ciśnienie spada, bo wiem, jakie mam szczęście. Doceniam wówczas, że jest cały, zdrowy, pięknie się rozwija. To naprawdę niepojęte, że życie i zdrowie człowieka jest tak kruche, ulotne i jest cudem. Dano mi doświadczyć tego, aby patrzeć, jak taki Mały Cud rośnie, więc tym bardziej doceniam każdą wspólną chwilę. Ostatnio miałam większy kryzys związany z tęsknotą za córcią. Każdego dnia, obserwując synka, doświadczam na nowo, ile zabrano mi, ile zabrano jej. Tęsknie. Czasem płaczę. Serce mi się ściska jak Mały robi "papa" do marmurowej płyty. Łzy stają, gdy podnosi porcelanowego anioła i mówi "niuni". Nie tak powinno być, przecież dano jej szansę żyć, dlaczego tak krótko? Czemu nie mogła zobaczyć słońca i poczuć zapachu mamy?! Na miliony takich pytań nie ma odpowiedzi. Wiem jedno - ta dziura w moim sercu pozostanie na zawsze. Bez wzglęu na to, ile radości wnosi w nie synek. Kocham go szalenie, ale już zawsze będzie brakowało jakiejś części mnie. Wszystkim, którzy tu zaglądają, życzę samych pogodnych dni. Głównie w sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana autorko....... Co u Was?, jak synuś się chowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdesperowanaOrazZaniepokojona
Dziękuję za pamięć :) Synek rośnie w miarę zdrowo, czasem jakiś katar czy kaszel, jedna większa infekcja za nami. Jest uparty i nieustannie testuje naszą cierpliwość, przy czym jest słodki jak cukierek. Potarfi rozśmieszyć do łez, bo pomysły ma nieprzeciętne. Bardzo chce być samodzielny i wszystko robić sam, choć nie zawsze wszytko się udaje. Jest żywiołowy, ciekawy świata, wszędzie go pełno. Ma jeszcze drzemki w dzień, dzięki czemu zarówno my, jak i on mamy czas na naładowanie baterii. Czasem jest męcząco, ale jego "mamuś" wynagrdza wszystko. Widziałam ostatnio mamę z dziewczynką o imieniu naszej córki, pewnie w zbliżonym wieku. Zawsze jak słyszę jej imię, serce drga. Nie mam już tego bólu w sobie, synek go uleczył. Ale żal pozostał. Serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana autorko☺ Co u Was slychac. Napisz jak synek, pewnie juz duzy chlopak z niego. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko halo odezwij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Halo autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co u Was autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam 

Szukam Mamy która miala taka diagnozę jak ja "niewielki uogolniony obrzęk"

Czy mogłaby by się ze mną podzielić swoimi przeżyciami? Czy dzidziuś jest? Czy jest zdrowy? 

Ja się łudzę że obrzęk zejdzie. Dodam że dwie poprzednie ciążę nieudane 🙁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×