Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

znowu w życiu mi nie wyszło

Polecane posty

Gość gość

Nie mogę zrealizować wyznaczonego sobie celu. Moje życie to pasmo porażek. W życiu zawodowym totalne dno. Do pierwszej pracy poszłam zaraz po studiach- popracowałam jedynie 3 miesiące, ponieważ kierowniczka zatrudniła swoja kuzynkę, druga praca- popracowałam miesiąc, gdyż właścicielka okazała się wariatką (wyzywała pracowników, straszyła swoim facetem mafiozą), trzecia praca- pracowałam 3 miesiące (nie chcieli podpisać ze mną umowy o pracę- woleli żebym robiła na czarno), czwarta praca (wyjazd zagraniczny)- przepracowałam jedynie 4 miesiące po tym jak oskarżyli mnie o spiskowanie z firmą konkurencyjną (co było kłamstwem), piata praca (w Polsce)- pracowałam 3 miesiące- kiedy upomniałam się o umowę automatycznie dostałam wypowiedzenie, szósta praca- własna działalność. Klientów mało (jestem kosmetologiem i fizjoterapeutą). Pracuję w małym miasteczku gdzie wszyscy się znają. Konkurencja podkrada moich klientów. Stosuje chwyty typu- proszę nie chodzić tam,b o u mnie jest lepiej i taniej. Straciłam wszelką chęć do życia. Ledwo wiążę koniec z koniec. Opłacę ZUS, podatek, księgową i praktycznie nic mi nie zostaje. Skończyłam 2 kierunki studiów, mnóstwo szkoleń i kursów. Na studiach jedna z najlepszych i co z tego skoro w realnym życiu jestem daleko w tyle a swoją wiedzą mogę podetrzeć sobie tyłek. Mam depresję, nie śpię, zazdroszczę innym sukcesów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto cie utrzymuje? rodzice czy facet? ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam z Rodzicami, ale dokładam się do życia i płacę rachunki. Mam 27 lat :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dużo ludzi tak ma, nie przejmuj się, ja mam podobnie, teraz cięzkie czasy. Jak się nie urodzisz w bogatej rodzinie, to wlasnie tak jest. Niektore nie wytrzymują i zostają prostytutkami, inni popelniają samobojstwo, co poradzic... mozesz tez wyjechac za granice, jesli ci sie chce i tam szukac godnej pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własną działalność prowadzę prawie 2 lata, ale po nowym roku mam zamiar ją zamknąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
caly czas kombinuję, żeby wyjechać za granicę, ale nie mam żadnych znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znasz nikogo kto wyjechal? ja mam malo znajomych, a mimo to znam jedną osobę co wyjechala, i by mi mogla pomoc, ale ja nie chce wyjeżdżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prostytutką nie zostanę, bo to nie moja bajka i mam swoje zasady, samobójstwa nie popełnię, bo jestem wierząca. Już sama nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz...to masz jakąś opcję awaryjną. Ja mam sporo rodziny za granicą, ale nikt nie chce pomóc. Z rodziną to fajnie na zdjęciu się wychodzi i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile Ci zostaje srednio pieniedzy po zaplaceniu wszystkich zusow, podatkow, oplaceniu ksiegowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na prostytutke też się nie nadaję, bo to jednak trzeba miec silną psychikę i silną d**ę, a ja jestem bardzo delikatna, ale coraz czesciej rozważam samobojstwo ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam kuzynkę, która jest reżyserem i przecież jakby chciała to mogłaby załatwić mi pracę jako wizażystka w serialu...mam wujka, który jest fotografem i robi zdjęcia do magazynów, ale też nie mogę na niego liczyć. Chyba przejde się do psychiatry,bo coś czuję, że źle się to wszystko skończy dla mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po opłaceniu wszystkiego zostaje mi jakieś 500 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to 500zł oddajesz rodzicom tak? a nie lepiej świadczyc usługi na czarno? wiadomo zawsze jest ryzyko że ktoś doniesie, ale nie musi tak być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opłata za lokal 1200 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie możesz dojeżdżać do klientek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to 500 zł zostaje mi na wydatki własne- czyli jedzenie, paliwo. Na czarno pracować nie będę- chcę mieć ubezpieczenie, lata do emerytury i to taka zawód, że jeden drugiego zgłasza do US. Już i tak 2 razy miałam kontrolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez pierwszy rok miałam z dojazdem do klienta i nie było dużego zainteresowania. Większość klientek woli chociaż na chwilę oderwać się od codziennych obowiązków i wyjść z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to z czego sie dokladasz rodzicom do rachunkow? nieciekawa sytuacja ale teraz w każdej dziedzinie ogromna konkurencja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety w tym kraju normalnie zyc się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz dopiero 27 lat a więc wszystko przed tobą. Początki zawsze bywają trudne. Jednym udaje się za 1 razem zdobyć pracę odpowiednią innym przychodzi to z trudem. Ale trzeba być dobrej myśli. Może żebyś miała kogoś bliskiego kto wspomagał by cię duchowo w takich trudnych chwilach, było by ci łatwiej. W każdym bądź razie nie poddawaj się. Jest w tobie coś pięknego. Coś co być może ktoś dostrzeże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję Jarek :) jedno zdanie a jak potrafi podnieść na duchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie o to chodzi by miał cię kto podnieść na duchu. Mając kogoś bliskiego z pewnością byłoby ci dużo łatwiej i podjąć pracę jaki na dłużej ją utrzymać. Będąc z kimś niepowodzenia dzieli się na 2ch A Radości mnoży się razy 2. Wówczas jest o wiele łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie o to chodzi by miał cię kto podnieść na duchu. Mając kogoś bliskiego z pewnością byłoby ci dużo łatwiej i podjąć pracę jaki na dłużej ją utrzymać. Będąc z kimś niepowodzenia dzieli się na 2ch A Radości mnoży się razy 2. Wówczas jest o wiele łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A szukanie bogatego męża, co o tym myślisz? masz faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wątpię aby bogaty facet mógł coś zmienić w życiu autorki postu. Po prostu Autorka bardziej potrzebuje bratniej duszy niż bogatego partnera. Zbyt wielki dobrobyt najczęściej jest przyczyną do upadku. A najbardziej ceni się to do czego doszło się o własnych siłach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bratnia dusza nie da jeść, nie zapłaci rachunków. Straszne bzdury wypisujesz... ale spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam narzeczonego...niestety nie potrafi zrozumieć mojego problemu. Za 1,5 roku bierzemy ślub. On nie martwi się o przyszłość mimo, że zarabia podobnie jak ja. Mieszka u Rodziców. Nie wiem jak to będzie kiedy założymy Rodzinę. Problemy z moją pracą sprawiły, że ostatnio nie możemy się dogadać. On jest jak Piotruś Pan a ja myślę o naszej przyszłości i tym co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamieszkacie u rodziców twoich albo jego i oni będą wam pomagać finansowo no bo jak inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×