Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jenna8

Czy przeżyliście kiedyś wielką miłość

Polecane posty

Jak w temacie. Przeżyliście kiedyś taką naprawdę wielką miłość? W której się spalaliście, kochaliście całym sobą ale też przez to wszystko bolało podwójnie? Taką, którą się pamięta całe życie pomimo tego, że tej osoby nie ma już obok nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja taką przeżyłam. Dochodziłam do siebie 4lata, nie potrafiłam się z nikim związać, bo nawet jak próbowałam to nie potrafiłam nic poczuć. A wtedy? Teraz mam wrażenie że żyłam jakby w innym świece, cały czas z głową w chmurach. Byłam w stanie zrobić wszystko. Dosłownie wszystko :) Mam teraz faceta. Także go kocham i na prawde bardzo. Ale wydaje mi się, że juz nie będę w stanie kochac aż tak mocno jak kiedyś. Tamto to było "przemocno". Może to juz kwestia wieku. Im człowiek straszy tym kocha inaczej, w inny sposób. To chyba dlatego się mowi, że pierwsza młodzieńcza miłość jest najsilniejsza i pamięta się ja do końca zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też coś takiego przeżyłam i choć teraz mam męża, którego też kocham to już nie jest to samo. Nie ma tych "skrzydeł". Zastanawiam się czy to błogosławieństwo czy przekleństwo poczuć taką miłość w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kiedyś byłam tak zakochana,miałam 17 lat on 19,kiedy się wszystko skończyło myślałam,że oszaleje,minęło ponad 20 lat,kiedy go spotykam, nie mam odwagi spojrzeć mu w oczy,zawsze coś mnie ściska w sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ale takie zauroczenie platoniczne nawet nie wiem ,jak miał na imię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzzanka
Tak,trzy lata temu,obłęd,jeszcze niedawno szlam do niego jak zamroczona z butelka wina w torebce.Niestety nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zawsze będzie ściskać :) Tak to juz jest z pierwszymi pawdziwymi miłościami. Choć nie wszyscy je przeżywają. Bo nie którzy wiążą sie z kims dopiero około 20roku zycia pierwszy raz. Nich żalują, bo w wieku naście inaczej sie wszystko odczuwa gdy dopiero wszystko sie poznaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się właśnie zastanawiałam czy taka miłość może trwać. Wydaje mi się, że w większości przypadków nie zostaje się z tym człowiekiem "na zawsze". I Wasze historie to potwierdzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzzanka
Taka osoba pozostaje jedynie w sercu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te wielkie miłości można porównać do choroby umysłowej, dobrze że życie z nich leczy bo jak można długo pociągnąć w tym amoku? :D człowiek by się wykończył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, moją największa miłością był i jest mój mąż, ale po latach żałuję, że nie skonsumowałam pewnego faceta (ja byłam jego wielka miłoscią, on moją nie) ale dziś... syndrom NK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fakt zostaje w sercu pomimo tego ,że czułam się skrzywdzona,mam kochającego męża,wiem ,że jest lepszym człowiekiem niż tamten,a jednak zapomnieć się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie sa prawdziwe milosci. To sa mega mocne "zakochania" chemia chemia chemia. Nic nie ma wspolnego z dojrzala miloscia i przyjaznia. Ja sie spalalam a teraz ciesze sie, ze nam nie wyszlo ;) To bylo piekne ale puste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może świat byłby piękniejszy? Taki "amok" daje dużo pozytywnej energii potrzebnej do działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
plakalam przez 3 miesiace bez przerwy jak mnie zostawil... dochodze do siebie od 9 i konca nie widac. Sni mi sie po nocach, potrafie sie wciaz rozplakac na sama mysl o nim. To bylo piekne i niesamowite, bylam gotowa zrobic dla niego wszystko i nie nalezalam juz do samej siebie. Dostalam orgazmu od jego goracego oddechu na mojej szyi. Nie da sie tego opisac ani do niczego porownac, teraz wiem napewno, ze tak kocha sie tylko raz w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madllennnnn
Tak. To było coś niesamowitego. Zostawił mnie w podły sposób ale mimo wszystko nie żałuję, bo choć przez chwilę dla kogoś byłam wszystkim, rozumiesz? Wszystkim. I ze wzajemnością. Minęły 2 lata od rozstania a ja dalej nie potrafię się odnaleźć. Nie potrafię ułożyć sobie życia. I obecnie mam romans z żonatym 40 latkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madllennnnn
Ja po rozstaniu miałam takie uczucie jakby ktoś wyrwał mi część mnie. Jakbym się rozpadła na kawałki. Brakowało mi tej drugiej części, tego co mnie uzupełniało. Koszmarne uczucie. Nie mogłam jeść, nie mogłam spać, nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Miałam wrażenie, że moje życie się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
he he he no pisałąm wyżej, że to choroba psychiczna uszkadzająca także ciało :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, ale te wielkie milosci czesto sa zwyklymi uczuciami i nawet nie staly obok "milosci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czystą, platoniczną i odwzajemnioną. MIłość w spojrzeniu. Geście. Uśmiechu. Kiedyś zatopił twarz w moich włosach ...szepnął całkowity paraliż nigdy wiecej nie mozemy zblizyc się i nawet kiedy się witamy to...serce mięknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madllennnnn
mam wrażenie, że od czasu rozstania bardzo nisko upadłam i uwsteczniłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeżyłam taką miłość i jestem w szoku, bo teraz widzę tego chłopaka z inną i nic nie czuję, mam nowego chłopaka, po stokroć lepszego od tamtego, boli mnie to,że tamta miłość była silna i bardzo kr***a,czasem nie wierzę w to,że byliśmy w ogole razem, na początku bylam taka zakochana... potem zaczęłam go nienawidzic, byl koszmarną osobą, ja w sumie też, tamto bolało, nowy chłopak sprawia,że wszystko jest łatwe i piękne, chociaż nie umiem się tak zaangażować, jednak licze że bedziemy razem do śmierci :) ( pierwszego oswiadczyn nie przyjelam nawet)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję, naprawdę. Sama nie potrafię sobie wyobrazić co bym zrobiła gdyby mnie mój partner zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madllennnnn
Moorland ja też tak mówiłam. Gdy przychodził wieczór i pomyślałam, że jego mogłoby nie być, że gdyby mnie zostawił... wpadałam w panikę bo nie potrafiłam sobie tego wyobrazić, nie potrafiłam sobie wyobrazić, że mogłabym żyć bez niego, przecież był jak powietrze. A jednak wciąż żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to nie jest prawdziwa dojrzala milosc tylko sciema ;) te Wasze zauroczenia - oczywiscie nie wszystkie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, takie myśli często poprzedzają koniec. Był jakiś powód dla którego czułaś się tak niepewnie w tym związku? Pytam, bo sama nigdy tak nie myślę. Nie boję się co by było, bo tak jak pisałam - nie potrafię sobie tego wyobrazić. I nie mam powodu do takich myśli. Dlaczego Ty się bałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madllennnnn
Ja nie byłam nim zauroczona. Byłam wtedy zakochana pierwszy raz w życiu. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam czegoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madllennnnn
Bo już zaczynało się psuć między nami i coraz częściej bałam się tego co będzie dalej. Zostawił mnie dwa razy. Za pierwszym razem było tak jak opisałam wyżej. Ale ocknął się i starał się o powrót. Uległam. Pół roku później zostawił mnie przez smsa. Wtedy gdy obudziłam się z tego związku, samotna i oszukana nie wiedziałam kim jestem. Ale paradoksalnie byłam silniejsza bo już raz przeżyłam rozstanie z nim, już raz musiałam budzić się rano z myślą, że to już się stało. Każde kolejne rozstania z innymi facetami traktuję już na zasadzie... co mi tam, nie jestem zdziwiona. Boli tylko fakt, że wciąż coś mi się w tej kwestii nie udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×